Aktualności

Powstańcza Policja

Data publikacji 01.08.2020

Powstanie warszawskie jest zjawiskiem wyjątkowym w historii II wojny światowej. 1 sierpnia 1944 r. do boju z okupantem wystąpiła armia, która do tej pory działała w ukryciu. Na froncie, który przebiegał przez dzielnice, ulice i domy, walczyło około 33 tys. słabo wyekwipowanych żołnierzy, głównie z podległej Rządowi Polskiemu w Londynie Armii Krajowej. W strefie działań wojennych znalazła się także ludność cywilna. Do utrzymania i ochrony porządku Delegatura Rządu na Kraj dysponowała specjalistyczną formacją - Państwowym Korpusem Bezpieczeństwa (PKB)

Początki tej policyjnej służby sięgają wiosny 1941 r. Powstał wtedy pierwszy zrąb organizacyjny PKB - przyszłej po­licji, która w momencie wyzwolenia i odbu­dowy państwowości miała zająć się ochroną bezpieczeństwa. W tworzenie korpusu zaan­gażowali się funkcjonariusze Policji Polskiej, czyli formacji, która służyła okupantowi. Naj­częściej byli to dawni żołnierze, którzy w la­tach trzydziestych przeszli do pracy w Policji Państwowej.

Po1icjanci granatowi byli bardzo ważnym ogniwem w rozpracowaniu administracji niemieckiej i działań okupanta - mówi dr Janusz Marszalec, autor książki „Ochrona porządku i bezpieczeństwa publicznego w po­wstaniu warszawskim”. - Byli, oczywiście, i tacy, którzy kolaborowali z Niemcami. Nega­tywne postawy najsilniej zapadają w zbiorową świadomość, są najbardziej wyraziste, o cichych bohaterach natomiast mówi się niewie­le. Nikt ich nie policzył. Nawet po wojnie nie mogli się chwalić walką z hitlerowcami. Za przynależność do PKB groziło im więzienie.

POWSTANIE

Wybuch walk powstańczych zaskoczył wielu konspiratorów z PKB. Mieli zdobyć 27 komi­sariatów policji granatowej. Nie wszędzie za­danie to powiodło się od razu. Niektóre komisariaty funkcjonariusze PKB przejmo­wali w kolejnych dniach powstania.

Szacuje się, że w całej Warszawie służyło ok. 1000 pekabistów. Pełnili oni służbę patrolową, przeprowadzali kontrolę doku­mentów, zatrzymywali podejrzanych, orga­nizowali kuchnie polowe, punkty sanitarne oraz prowadzili ewidencję ludności, poma­gając w dystrybucji pomocy społecznej.

Lokalny (dzielnicowy) komendant PKB miał zawsze kontakt z komendantami rewi­rów i bezpośrednio czuwał nad załatwianiem wszystkich bieżących spraw mieszkańców w walczącym mieście. Opierając się na ko­mitetach domowych - najniższej jednostce terenowej władz cywilnych - funkcjonariu­sze PKB pomagali organizować całodobowe obserwacje przeciwpożarowe i przeciwlotni­cze. Wielu z nich zostało odznaczonych krzyżami zasługi za uratowanie życia ludziom przysypanym przez gruzy. Po odcię­ciu przez Niemców wody pekabiści pilnowali porządku przy wykopanych stud­niach. Pełnili służbę wartowniczą. Do czasu, gdy jeszcze miało to sens, czuwali nawet nad utrzymaniem czystości. Doglądali, aby przy kamienicach powstały doły kloaczne i miejsca na odpadki.

Ludności cywilnej, ale także wie lu woj­skowym funkcjonariusze PKB kojarzyli się z policjantami granatowymi. Nie brakowało posądzeń o kontynuację formacji okupacyjnej. Rodziło to napięcia. Jeden z zastępców komendanta głównego PKB zarządził więc usunięcie wszystkich policjantów granatowych ze służby. Sytuacja była o tyle dziwna, że wydającym rozkaz był Czesław Jacyna, ps. „Balcer”, który jako oficer Policji Polskiej pełnił funkcję kierownika komisariatu.

Rozkaz był praktycznie niewykonalny, bo gdyby z korpusu faktycznie wy­rzucić wszystkich policjantów granatowych, to komisariaty PKB w trudnych, powstańczych warunkach nie mogłyby funkcjonować. Stanęło na tym, że w służbie pozostali ci, którzy podczas okupacji mie l i związki z konspiracją niepodległościową. Tak było na Śródmieściu, trochę inaczej sprawa wyglą­dała w dzielnicach ościennych. Tam wyznaczonych rygorów nie przestrzega­no do końca.

BEZ ROZGŁOSU

Funkcjonariusze PKB tropili ukrywających się konfidentów gestapo. Prowadzili spisy zabitych i rannych, ewidencjonowali straty materialne oraz przechowywali dokumenty i rzeczy po ległych. Nie liczni brali również udział w akcjach bojo­wych.

Dopiero 9 sierpnia wojskowe władze powstania ogłosiły, że jedyną organizacją porządkową jest Państwowy Korpus Bezpieczeństwa. Korpus Bezpieczeństwa, organizacja wojskowa, ale także mająca zajmować się utrzymaniem porządku, został skierowany do bezpośrednich walk. W ciągu następnych dni PKB stał się faktycznie powstańczą policją.

REPRESJE

Nim powstanie upadło, funkcjonariuszy PKB, w obawie przed represjami Niem­ców, zaopatrzono w legitymacje AK, gwarantując im prawa kombatanckie. - Nieszczęściem jest to, że duża formacja policyjna uczestnicząca w powsta­niu nie funkcjonuje nawet w świadomości historyków, nie mówiąc już o pamię­ci zbiorowej - dodaje Janusz Marszalec.  Po II wojnie pekabistów prześladowano i mordowano. W więzieniu mokotow­skim stracono Bronisława Chajęckiego (komendanta PKB miasta Warszawy), w tajemniczych okolicznościach tuż po ciężkim przesłuchaniu w 1948 r. zmarł Stanisław Tabisz, komendant główny PKB. Środowisko pekabistów zostało spe­netrowane przez konfidentów z wywiadu sowieckiego i użyte do prowokacji ma­jącej dowieść agenturalnych powiązań Gomułki i Spychalskiego. Kiedy w latach 90. nadeszła wolna Polska, o którą w powstaniu warszawskim walczyli również policjanci PKB, większość z nich już nie żyła...

PAWEŁ OSTASZEWSKI „ Policja 997” zdjęcia ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

Powrót na górę strony