Aktualności

Policja w walce o niepodległość 1919-1920 cz. 2

Data publikacji 19.01.2021

Realizacja tych zadań mogła zostać zagrożona dezorganizacją kadrową policji, gdyż wielu funk­cjonariuszy uznało za swój obo­wiązek zamienienie munduru policyjnego na wojskowy. Na­stroje te próbowano więc wyha­mować, tworząc wspomniane bariery prawne. Obok tego do sumień policjantów apelował komendant główny, który w spe­cjalnym rozkazie wezwał ich do pozostania w służbie, pisząc:

Ze wszystkich podwładnych mi komend Policji Państwowej na­pływają do mnie meldunki o ży­wiołowym rwaniu się funkcjona­riuszy policji do wojska.

Jakkolwiek chęć ta obrony za­grożonej Ojczyzny chlubna jest i ze wszech miar zrozumiała, to jednak nade wszystko ważniejsza jest racja ogólno państwowa.

Nią też powoduje wola Kierowni­ka Ministerstwa Spraw We­wnętrznych i wkłada na mnie ciężki obowiązek skierowania waszego zapału na właściwą drogę najściślejszego wykonywa­nia twardej waszej służby. Wróg bowiem nietyłko opasał zbroj­nym pierścieniem kraj nasz i tam godzi otwarcie w naszą Wolność, lecz podstępnie wpełzł do wnę­trza Polski i tu wichrzy, tworząc zamęt mający ułatwić mu cel je­go ostateczny: zagładę niepodle­głości i kultury naszej.

Policjanci! Wy pochwycicie ten cios i obezwładnicie bolszewic­kie, skrytobójcze ramię! Więc służbie waszej oddajcie wszystkie siły i wszystek swój czas, nieprze­spane noce i dni znojne, uczyńcie ofiarę ze swojego zapału wojen­nego i czujni, baczni z bronią u nogi staniecie na straży ładu i porządku - na tym okopie we­wnętrznego frontu wobec Ojczy­zny spełnicie służbę równą służ­bie żołnierza.

Wyście zabezpieczeniem tyłów armji. W Was więc skrytobójcza broń wroga przedewszystkim go­dzić będzie podżeganiem, zanie­chaniem, dyskredytowaniem Waszych ideałów.

To was nie zniechęci.

Wiście ostatnimi szeregami armji. Gdyby przyszła ostatecz­ność, pójdziecie jako ostatni żoł­nierze Najjaśniejszej Rzeczypo­spolitej po zwycięstwo lub śmierć na okopach. Niech to będzie do czasu uciszeniem waszego zapa­łu wojskowego.

Na posterunki policjanci!

Tego rodzaju wystąpienia, szlachetne w słowach i inten­cjach, mają zazwyczaj ograniczo­ną skuteczność. Podobnie było i w tym wypadku, gdyż rozkaz nie przekonał wszystkich adresa­tów. Dla najbardziej zdetermino­wanych utworzono więc specjal­ny 213. pułk policyjny. Był on sformowany na podstawie roz­porządzenia wykonawczego MSWojsk z 11 sierpnia, zezwala­jącego na tworzenie tego rodzaju jednostek

Dość spóźnione wydanie tej decyzji nie pozwoliło na udział pułku w bitwie warszawskiej. Został on jednak wykorzystany niespełna miesiąc później w zwy­cięskiej bitwie niemeńskiej. Jest ona nieporównanie mniej znana niż bitwa warszawska, ale dla lo­sów wojny była równie istotna, gdyż dopiero wówczas Rosja uznała swą porażkę i podjęła roz­mowy pokojowe w Rydze, uwieńczone traktatem podpisa­nym w tym mieście w marcu 1921 roku.

Oprócz funkcjonariuszy Policji Państwowej istotny wkład w polskie zwycięstwo w 1920 ro­ku wnieśli członkowie organiza­cji parapolicyjnych. Powstawały one przede wszystkim w czasie ofensywy Armii Czerwonej i były jednym z licznych świadectw doceniania przez społeczeństwo znaczenia spraw związanych z bezpieczeństwem i porząd­kiem publicznym. Formalną podstawę ich działania stanowił statut zatwierdzony w lipcu 1920roku przez ministra spraw wewnętrznych.

W Polsce Centralnej i na zie­miach wschodnich działalność tych tworzonych spontanicznie organizacji koordynowała Ko­menda Straży Byłego Zaboru Ro­syjskiego, kierowana przez war­szawskiego adwokata Stanisła­wa Popowskiego. W ten sposób powrócił on do znanych już sobie obowiązków, gdyż pod koniec I wojny światowej był naczelni­kiem warszawskiej Straży Oby­watelskiej. Jego doświadczenie połączone z obywatelską posta­wą członków straży i milicji - bo stąd przecież wypływała ich ak­tywność, sprawiło, że te teryto­rialne struktury, liczące około 20 000 członków, znacząco od­działywały na stan bezpieczeń­stwa i porządku.

W byłym zaborze pruskim równie ważną rolę odegrała po­wołana 19 lipca Zachodnia Straż Obywatelska. Przez jej szeregi przewinęło się ponad 170 000 osób, z czego 70 000 stanowili przeszkoleni wojskowo męż­czyźni, zdolni do niemal natych­miastowego zasilenia regularnej armii. Część tej zmobilizowanej w pierwszym rzucie siły była wy­korzystana do zabezpieczenia północnego odcinka frontu pol­skiego, obsadzonego jedynie przez małe liczebnie i niedosta­tecznie wyekwipowane oddzia­ły. Przesunięcie działań wojen­nych na ziemie bezspornie et­nicznie polskie wymusiło na straży podjęcie bardziej wielo­stronnych działań. Na terenie powiatów: brodnickiego, lubaw­skiego i toruńskiego jej członko­wie pełnili służbę patrolową i brali bezpośredni udział w wal­kach, natomiast w powiecie działdowskim, po wycofaniu się Armii Czerwonej, objęli służbę graniczną. Po ustaniu bezpo­średniego zagrożenia ze strony agresora straż wróciła do wyko­nywania zadań o charakterze policyjnym, co wynikało z jej po­winności określonych w rozpo­rządzeniu z lipca 1920 roku. Jej rozwiązanie nastąpiło w maju 1921 roku, w wyniku decyzji Ra­dy Ministrów - z 12 maja i uchwały Sejmu - z 19 maja.

Wynik wojny polsko-radziec­kiej w latach 1919-1920 został przesądzony w bitwach warszaw­skiej i niemeńskiej. Rolę decydu­jącą odegrała w nich myśl do­wódcza, oficerska umiejętność wykonania otrzymanych rozka­zów, odwaga i poświęcenie żoł­nierzy. Utożsamianie sukcesu wy­łącznie z wysiłkiem żołnierskim byłoby jednak niedopuszczalnym nadużyciem wobec postawy nie­mal całego społeczeństwa, świadczącego w różny sposób na rzecz oddalającego się lub przy­bliżającego frontu. Swój udział w tym wysiłku, wśród innych agend administracyjnych pań­stwa, mają też organy policyjne. Trudno je zbilansować, Policja Państwowa była bowiem dopiero w stadium organizacji, przez co jej działania były wspierane i uzu­pełniane przez inne liczne organi­zacje parapolicyjne. W sumie w latach 1919-1920 przewinęło się przez nie co najmniej 230 000 osób, z czego w byłym zaborze ro­syjskim ponad 20 000 osób, po­dobna liczba w byłym zaborze au­striackim i ponad 170 000 człon­ków Zachodniej Straży Obywa­telskiej. Dodając do tego blisko 16 000 funkcjonariuszy właściwej Policji Państwowej, znajdujących się w jej szeregach na przełomie 1919 i 1920 roku otrzymamy licz­bę 250 000 osób świadczących usługi w różny sposób na rzecz bezpieczeństwa i porządku. Bez ich wysiłku wyrażającego się za­równo w skomplikowanych, po­ufnych przedsięwzięciach kontr­wywiadowczych, jak i najprost­szych działaniach porządkowych i prewencyjnych, siła obronna państwa byłaby niewątpliwie mniejsza. W tym więc sensie Po­licja miała i ma prawo do wpisa­nia w swe najlepsze tradycje do­konań związanych z uczestnic­twem w wojnie w latach 1919-1920, która uratowała nie­dawno odzyskaną niepodległość. Nie one decydowały o sukcesie, ale bez nich zwycięstwo byłoby trudniejsze.

Źródło: Gazeta Policyjna, nr 42/2001/Piotr Majer, s. 16-17

W artykule wykorzystano materia­ły zaprezentowane podczas konferen­cji „Udział Policji w wojnie polsko-radzieckiej", zorganizowanej przez KGP i WSPol. 9 listopada 1998 roku. Zostały one opublikowane pod tym samym tytułem w 1999 roku pod re­dakcją A. Misiuka

  • Sztandar Ochotniczego Szwadronu policyjnego
  • Sztandar Ochotniczego Szwadronu policyjnego
  • Szwadron policyjny przed dworkiem w Rydzewie
  • Szwadron policyjny po powrocie z frontu owacyjnie witany przez publiczność na ulicach Łodzi
  • Uczestnicy walk szwadronu policyjnego z wojny polsko-bolszewickiej, służący obecnie w szeregach policji łódzkiej
Powrót na górę strony