Aktualności

Ażeby mógł się oddać pracy

Data publikacji 08.02.2021

Przeglądając przedwojenną prasę trudno oprzeć się wrażeniu, że ówczesny stróż prawa i porządku cieszył się znacznie większym prestiżem społecznym niż ten dzisiejszy.

Ale też i władze państwo­we nie szczędziły troski o los policjanta. Dawały tego wyraz w konkretnych de­cyzjach. „Dziś policjant widzi - donosił w lutym 1928 r. tygo­dnik „Na posterunku” - że rząd o nim myśli, że stara się zwiększyć jego autorytet i bezpieczeństwo pracy, że należycie ocenia szlachetną ofiarność jego służby, że pragnie dla policjanta tego miej­sca w społeczeństwie, które mu się słusznie należy, że po­myślał o określeniu zasadni­czych jego obowiązków i praw, że dąży do poprawy je­go bytu i lepszego zaopatrze­nia jego rodziny”.

Materialnym dowodem troski rządu o los policjanta było no­we Rozporządzenie Prezyden­ta RP (z mocą ustawy) o Policji Państwowej z 17 lutego 1928 r., które przyniosło wiele postanowień określających obowiązki i prawa policjanta.

PRAGMATYKA SŁUŻBOWA

Do roku 1928 Policja Pań­stwowa nie miała własnej prag­matyki służbowej. Wszystkie kwestie pracownicze rozstrzy­gano posiłkując się pragmaty­ką wojskową oraz przepisami ustawy o państwowej służbie cywilnej. Dopiero wspomniane rozporządzenie określiło spo­sób przyjmowania do Policji i rozwiązywania stosunku służ­bowego, politykę awansową, urlopy, uposażenie czynne, czyli wynagrodzenie oraz za­opatrzenie emerytalne poli­cjanta i jego rodziny.

W myśl nowych postanowień ustawowych po 3 latach służby w PP każdy oficer i szeregowy policji „z mocy samego prawa zostawał ustalony w służbie”.

Dziś byśmy powiedzieli, że kończył okres służby przygoto­wawczej.

W sprawie urlopów rozporzą­dzenie stanowiło, że policjanci po roku służby nabywają pra­wo do corocznego urlopu wy­poczynkowego w następują­cych wymiarach: do 3 lat służ­by - 2 tygodnie urlopu, od 3 do 10 lat służby - 3 tygodnie, po­wyżej 10 lat służby - miesiąc urlopu. Oprócz tego policjan­tom przysługiwały urlopy okolicznościowe na załatwianie ważnych spraw osobistych, ro­dzinnych, majątkowych itp.

UPOSAŻENIE CZYNNE I EMERYTURA

Kwestia wynagrodzenia po­licjanta nie została w rozpo­rządzeniu Prezydenta RP z 1928 r. potraktowana szcze­gółowo. Zawarto w nim jednak ważną zapowiedź, że uposa­żenie oficerów i szeregowych PP unormuje specjalna usta­wa, która uwzględni szczegól­ne warunki policyjnej służby: że „(...) za ciężką służbę we dnie i w nocy, w deszcz i nie­pogodę, często z naraże­niem życia, należy policjanta odpowiednio wynagrodzić, ażeby mógł swojej pracy oddać się bez troski o byt co­dzienny”.

W sprawach zaopatrzenia emerytalnego rozporządzenie zapowiadało specjalną ustawę, motywując, że „policjant nisz­cząc szybko swoje zdrowie w ciężkiej służbie i narażając się często na niebezpieczeń­stwo, musi mieć gwarancję należytego zaopatrzenia po upływie czasu służby lub na wypadek wcześniejszej nie­zdolności do pracy oraz utrzymania dla rodziny na wy­padek śmierci”. Prawo do emerytury ówcześni policjanci nabywali po 10 latach niena­gannej pracy, otrzymując 40 proc. wynagrodzenia. Za każdy następny rok służby emerytura wzrastała o 2,4 proc. Nie mogła jednak przekroczyć 100 proc. podstawy wymiaru.

Bardzo korzystny był również sposób obliczania wysługi do celów emerytalnych. Po 5 la­tach pracy, kolejne lata w służ­bie czynnej naliczano w ten sposób, że za 12 miesięcy służ­by liczono 16. Dzięki takiemu systemowi funkcjonariusz PP otrzymywał pełną emeryturę po 27 latach i 6 miesiącach pracy, a nie po 35.

Jeśli policjant uległ wypad­kowi w służbie lub utracił zdrowie w związku z nią, otrzymy­wał- niezależnie od przyznanej emerytury - odszkodowanie w wysokości dwuletniego, peł­nego, ostatnio pobieranego przez niego uposażenia. Takie samo odszkodowanie i emery­tura przysługiwały rodzinie po­licjanta, który poniósł śmierć w związku ze służbą.

Szczególną troską państwa otoczone były sieroty po zmar­łych tragicznie. Zapewniano im pierwszeństwo przy przyjęciu do szkół, gdzie do 18. roku ży­cia były kształcone na koszt Skarbu Państwa.

STRAWNE

Dbałość o materialny status policjanta znalazł również wyraz w rozporządzeniu o tzw. Strawnym, czyli w dodatku żywnościowym dla policjantów li­niowych w wysokości 40 gr za każdą godzinę służby ponad ustawowe 8 godzin. To, czego dziś nie gwarantuje ustawa o Policji - ekwiwalent za prze­pracowane w służbie godziny nadliczbowe - 70 lat temu roz­wiązano w bardzo prosty spo­sób, właśnie owym dodatkiem

Ówczesna prasa pisała o tym: „Rozporządzenie o strawnym jest słuszne i sprawiedliwe, a należność tego jest tak lo­giczna, że tłumaczy się sama przez się (...)• Policjant znaj­dujący się ponad 8 godzin poza miejscem postoju na służbie nie będzie już głodny albo zależny od uprzejmości ludzi, którzy każdą przysługę potrafią wyzyskać przeciwko policjantowi. Uzyskane ze strawnego pieniądze dadzą możność policjantowi kupić sobie termos, aby zawsze miał przy sobie jakiś ciepły napój, oraz zakupić nieco strawy bez ukrzywdzenia rodziny pozostałej w domu”.

Dziś, w dobie mnogości róż­nego rodzaju punktów gastro­nomicznych, termos w służbie najpotrzebniejszy już nie jest. Ale ekwiwalent za dodatkową pracę - jak najbardziej.

WYPOSAŻENIE SŁUŻBOWE

W ciągu całego 1927 r. przemundurowano połowę stanu osobowego policji, pozostałą część w początkach 1928 r. Kierownictwo resortu zapowie­działo również coroczną wy­mianę mundurów, zawsze „z wiosną, aby policjanci mie­li przyzwoite odzienie wtedy, gdy wypadnie im złożyć płaszcz”. Służby kwatermistrzowskie zakupiły również 250 kożuchów płaszczy przeciw­deszczowych, na razie dla poli­cjantów pełniących służbę na ulicach miast.

W 1927 r. przystąpiono także do przezbrajania policji, chcąc zlikwidować panujący chaos w tym względzie, bowiem przedtem w każdym niemal województwie na wyposażeniu policji była inna broń. Do koń­ca 1927 r. wydano policjantom 8 tys. karabinków z bagnetami.

Troska rządu o status spo­łeczny policjanta wyrażona zo­stała również w politycznej de­cyzji o utworzeniu szkoły poli­cyjnej, która w założeniu miała być „wzorem nie tylko dla nas, ale i dla całej Europy”.

KRZYŻ ZASŁUGI ZA DZIELNOŚĆ

Jak widać, rządy II Rzeczy­pospolitej nie szczędziły funk­cjonariuszom Policji Państwo­wej środków finansowych, od­płacając się za ich trud J po­święcenie w służbie. Nikt nie kwestionował wówczas ani wyższego wynagrodzenia w Policji, ani korzystniejszego niż gdzie indziej zaopatrzenia emerytalnego służb munduro­wych. Liczba 439 policjantów poległych podczas wykonywa­nia obowiązków służbowych w latach 1918-1928 była zbyt wymowna.

7 marca 1928 r. Prezydent RP raz jeszcze wyraził uznanie i szacunek polskim policjantom, podpisując rozporządze­nie o Krzyżu Zasługi za Dziel­ność. Krzyżem tym odznacza­no od tej pory funkcjonariuszy PP za „czyny spełnione w specjalnie ciężkich warun­kach i z wykazaniem wyjątko­wej odwagi, z narażeniem ży­cia lub zdrowia w obronie prawa, nietykalności granic państwowych oraz życia i mienia obywateli”. Tylko w 1928 r. tym zaszczytnym od­znaczeniem uhonorowano 97 policjantów, w tym 17 pośmiert­nie.

Krzyż Zasługi za Dzielność nie miał znaczenia jedynie symbolicznego. Jego posia­dacz otrzymywał również doży­wotnio, raz w roku, stały doda­tek w wysokości 200 zł.

★ ★ ★

Dziś, niestety, o niektórych przedstawionych tu rozwiąza­niach możemy tylko pomarzyć.

Źródło: Gazeta Policyjna/Jerzy Paciorkowski, nr 42/1998, s. 4-5

  • Czyszczenie broni osobistej
  • Podstawowy środek lokomcji w PP - rower
  • Zajęcia sprawnościowe w PP
  • Przed wyjazdem na patrol
  • Wyszkolenie strzeleckie
  • Szkolenie funkcjonariuszy PP z obsługi motocykla
  • Patrol PP na ulicy jednego z miast polskich
Powrót na górę strony