Aktualności

Geneza pojęcia policja

Data publikacji 17.09.2021

Święto Policji, przypadające w 1999 roku w 80. rocznicę przyjęcia przez Sejm II Rzeczypospolitej ustawy o Policji Państwowej, było z racji „okrągłości” tego wydarzenia mocniej akcentowane zarówno przez samą Policję, jak i środki masowego przekazu. To z kolei spowodowało wzrost zainteresowania dziejami Policji, czemu nie sprostała publicystyka. W rezultacie rocznica obchodów była niekiedy mylnie interpretowana jako 80-lecie Policji w Polsce, co stanowiło zupełnie nieuprawnione zawężenie polskich tradycji tej służby.

Wydaje się, że „Gazeta Policyjna”, docierająca do tysięcy funkcjona­riuszy i sympatyków Policji, może i powinna skorygować ten błąd, popularyzując dzieje polskiej Policji w XVIII i XIX wieku w usystematyzowanym ciągu publikacji pod hasłem „Tradycje polskiej policji”. Pierwszym fragmentem tego cyklu, odbiegającym od przewodniego hasła, są jednak uwagi na temat genezy pojęcia policja.

Termin ten, pisany z małej litery ja­ko „politeja”, powstał w starożyt­nej Grecji i został użyty po raz pierw­szy przez Ksenofonta i Arystotelesa. Obaj rozumieli pod nim taką formę ustroju państwa i taki sposób jego za­rządzania, które zapewniały jednost­kom dobre, właściwe czasom staro­żytnym, warunki życia obywatelskie­go. W pierwotnym więc znaczeniu pod słowem politeja starożytni rozu­mieli dobrze zorganizowaną wspólno­tę państwową.

Upadek polityczny starożytnej Gre­cji, a wraz z nią kultury antycznej, spo­wodował powstanie w średniowiecz­nej Europie nowej organizacji pań­stwowej, której cechą charaktery­styczną było bardzo znaczne - w po­równaniu z poprzednią epoką - ogra­niczenie kompetencji państwa. Znacz­na część z nich przeszła bowiem na nowe instytucje-głównie Kościół, ma­jący np. monopol na szkolnictwo czy też opiekę nad ubogimi, oraz na sta­nową organizację społeczeństwa, po­wodującą podporządkowanie okre­ślonych kategorii osób nie władzy państwowej reprezentowanej przez władcę, ale ich bezpośrednim zwierzchnikom stojącym wyżej w hie­rarchii społecznej. Mimo tych ograni­czeń państwo średniowieczne, głów­nie w trosce o rozwój gospodarczy, starało się utrzymać na swoim terenie pewien porządek - głównie na dro­gach i gościńcach, a na określenie tych czynności używano terminu politesse (od polir - czyścić, porządko­wać, dobrze urządzać). Początkowo zadania te wypełniały, używając współczesnej terminologii, organiza­cje czy też władze lokalne. W Polsce piastowskiej były one przynależne in­stytucji „opola”, specjalnego związku wiejskiego (osad chłopskich), który odpowiadał solidarnie za przestęp­stwa popełnione w jego obrębie i przez jego mieszkańców. Z czasem zadania te zaczęły być realizowane przez bezpośrednich przedstawicieli władcy, tj. kasztelanów.

Odrodzenie, które zagościło w Eu­ropie na przełomie XIII i XIV wieku, przyniosło ze sobą powrót do wartości antycznej Grecji, a wraz z tym wzmoc­nienie roli państwa. Przodowała w tym Francja, w której całokształt działalno­ści państwa zmierzającego do zapew­nienia porządku, bezpieczeństwa i do­brobytu, określano terminami politia, policite, police; a więc bardzo bliskimi Arystotelesowskiej politeji. W XV wie­ku terminów tych zaczęto używać w Niemczech, również do scharaktery­zowania organizacji społeczeństwa, w którym niepomiernie wzrastało zna­czenie władzy państwowej.

Instytucja państwa zawłaszczające­go coraz szersze kompetencje, wy­magała zbudowania odpowiedniego aparatu, zdolnego do wypełnienia tych zadań. Przodowała tu również Francja, której władca Ludwik XIV obok powołania Rady Królewskiej, spełniającej, mówiąc najbardziej obra­zowo, funkcje dzisiejszego rządu, utworzył też w 1667 roku pierwszy urząd dyrektora policji w Paryżu. Jego zadaniem miało być zapewnienie za­opatrzenia dla ludności rozrastającej się metropolii oraz walka z przestęp­czością, która stawała się coraz bar­dziej dokuczliwa. W1674 r. kompeten­cje tego urzędnika zostały rozciągnię­te na całe terytorium państwa, a od 1699 roku urzędy dyrektorów policji, podlegających paryskiemu general­nemu dyrektorowi, powstały we wszystkich większych miastach Fran­cji. Dotychczasowe kompetencje tych urzędników zostały poszerzone o pra­wo sądzenia ludzi złapanych na prze­stępstwie, cenzurę publikacji i wiele in­nych. Już za czasów Ludwika XV in­stytucja ta okryła się ponurą sławą. Rosnące niezadowolenie społeczeństwa starano się powstrzymać przez wzmożenie represji; uciekano się m.in. do stosowania brutalnych środ­ków w czasie śledztw, niepomiernie rozbudowano też policję tajną oraz rozwinięto szpiegostwo i donosicielstwo.

Policyjnym organem administracji lokalnej byli intendenci, którzy uosa­biali absolutyzm monarszy w swoich okręgach. Na podległym sobie tere­nie mieli szerokie kompetencje w dziedzinie sprawiedliwości, admini­stracji i skarbowości. Ich działalność doprowadziła do osłabienia samo­rządu miejskiego, który stawał się coraz bardziej fikcyjny, zwłaszcza że król frymarczył urzędami miejskimi, przywracając i odbierając samorzą­dy poszczególnym miastom w za­mian za opłaty. Do miana symbolu w tym zakresie należało prawo miast do wyboru urzędników. Było ono w czasach Ludwika XIV i Ludwika XV siedem razy odbierane miastom i im przywracane, po uzyskaniu zapłaty, dla której bardziej stosownym mia­nem byłby okup.

Pojawienie się instytucji noszących w nazwie termin policja i podjęcie przez nie realnych działań, spowodo­wało, że ta nowa organizacja (urząd) stała się przedmiotem zainteresowa­nia nauki. Jej przedstawiciele pragnęli opisać to zjawisko, systematyzując np. powinności organów policyjnych, ich relacje z innymi instytucjami czy też prawa i obowiązki pracowników urzędów policyjnych - bo jeszcze nie funkcjonariuszy. Palmę pierwszeń­stwa w tym zakresie zdobył - co nie powinno w świetle dotychczasowych uwag dziwić - również Francuz De la Mare. Choćby z tego tylko tytułu moż­na go uznać za ojca nauk policyjnych czy też nauki o policji. Dodatkowo za­sługuje on na to miano, gdyż swemu „Traktatowi o policji” nadał monumen­talną kilkutomową formę. Traktat ten został opublikowany w latach 1719-1722.

Dzieło De la Mare’a było więc pierw­szą, a przy tym bardzo obszerną pró­bą opisania policji. Stanowiło też kwin­tesencję ówczesnych poglądów na zakres powinności tej nowej instytucji; De la Mare wyodrębnił 11 wiodących dziedzin:

1 Religia - policja miała obowiązek niedopuszczenia do głoszenia „fałszy­wych religii” i powstawania jakichkol­wiek nowych stowarzyszeń religijnych bez zgody państwa. Powinna nato­miast otoczyć opieką obrzędy i cere­monie religii uznanej przez państwo.

2 Nadzór nad obyczajami, przez co autor rozumiał walkę z luksusem, nad­zór widowisk, zabaw, loterii, kąpieli pu­blicznych, rejestrację prostytutek.

3 Zdrowie - dbałość o czystość po­wietrza i dobrą wodę do picia w mia­stach, a także nadzór nad piekarzami i aptekarzami oraz przeciwdziałanie epidemiom i chorobom zakaźnym.

4 Nadzór nad jakością i obfitością artykułów spożywczych oraz ich kon­serwacją.

5 Rozbudowa miast w zakresie urządzeń technicznych i, używając dzisiejszej terminologii, ukształtowa­nia przestrzennego.

6 Bezpieczeństwo i spokój publicz­ny. Wyjaśniając to zagadnienie autor wskazał na obowiązek zapobiegania wypadkom gwałtów, grabieży, wyła­pywanie żebraków. W tym obszarze dostrzegał też potrzebę cenzury pism i książek niebezpiecznych, szerzą­cych skandale, plotki, panikę. Wymie­niał również nadzorowanie oberży, ho­teli, karczem oraz przestrzeganie spo­koju w godzinach nocnych.

7 Nauka i sztuki piękne - spraw­dzanie dyplomów szkolnych lub za­wodowych uprawniających do wyko­nywania zawodu przez lekarzy, chirur­gów, akuszerki, a także odpowiednich zezwoleń dla uprawiających „nauki i sztuki wyzwolone”.

8 Handel - sprawdzanie rzetelno­ści wag oraz szeroko rozumiana wal­ka z oszustwami kupców.

9 Manufaktury - sprawdzanie spo­sobu przestrzegania przepisów pań­stwowych w nich obowiązujących, przy czym dotyczyło to zarówno ma­nufaktur królewskich, jak i prywat­nych.

10 Służba domowa - obejmowała kontrolę osób pełniących lub aspirują­cych do miana guwernantki, lokaja lub im podobnych. Autor zalecał też po­dejmowanie działań prowadzących do likwidacji lub ograniczenia bezro­bocia.

11 Opieka nad ubogimi, chorymi i inwalidami oraz likwidacja żebractwa.

Kierunek badań wytyczony przez De la Mare’a znalazł szybko licznych kontynuatorów, wśród których wyróż­nił się Niemiec Jan Henryk Jusufi. Wzorem swego francuskiego po­przednika pod pojęciem policja rozu­miał całą wewnętrzną administrację państwową, zalecając, by do jej kom­petencji należała m.in. opieka nad rol­nictwem, starania o rozwój przemy­słu, nadzór nad obyczajami, dbałość o bezpieczeństwo. Dodatkowo jed­nak Jusufi uznał, że policja powinna stać na straży tolerancji religijnej, aby w ten sposób zachęcić do osiedlania się w kraju jak największej liczy przy­byszów (Europa była wtedy dość wy­ludniona na skutek licznych wojen) oraz że powinno być jej podporząd­kowane sądownictwo na wszystkich szczeblach, jak również prawodaw­stwo.

Jusufi był badaczem przyznają­cym instytucji o nazwie policja naj­szersze z możliwych uprawnień, bo obejmujące nie tylko całość władzy wykonawczej, ale również sądowni­czą i ustawodawczą. W ten sposób na gruncie teorii oddał panującą wte­dy ideę i praktykę oświeconego ab­solutyzmu, w którym rola monarchy mieniącego się „pierwszym sługą lub urzędnikiem” państwa była niepod­ważalna. Swoje cele monarcha reali­zował za pomocą bezwzględnie pod­porządkowanego mu aparatu pań­stwowego. W koncepcjach Jusufiego rolę narzędzia w rękach władcy spełniać miała policja, rozumiana ja­ko całość wewnętrznej administracji państwowej z podporządkowanym jej sądownictwem i prawodaw­stwem. Ponieważ jednak oświecony absolutyzm chylił się już ku upadko­wi, Jusufi był zaledwie jego epigo­nem. Na arenę dziejów wkraczał bo­wiem liberalizm z doktryną odwołują­cą się do zupełnie innych wartości. Przemodelowaniu musiała więc też ulec koncepcja policji, której kompe­tencje zaczęty odtąd ulegać stałemu ograniczaniu.

Źródło: Gazeta Policyjna/Piotr Majer, nr 36/1999, s. 3, nr 37/1999, s. 8, zdj. Wikipedia

  • Guillaume de Lamoignon
Powrót na górę strony