Geneza pojęcia policja
Święto Policji, przypadające w 1999 roku w 80. rocznicę przyjęcia przez Sejm II Rzeczypospolitej ustawy o Policji Państwowej, było z racji „okrągłości” tego wydarzenia mocniej akcentowane zarówno przez samą Policję, jak i środki masowego przekazu. To z kolei spowodowało wzrost zainteresowania dziejami Policji, czemu nie sprostała publicystyka. W rezultacie rocznica obchodów była niekiedy mylnie interpretowana jako 80-lecie Policji w Polsce, co stanowiło zupełnie nieuprawnione zawężenie polskich tradycji tej służby.
Wydaje się, że „Gazeta Policyjna”, docierająca do tysięcy funkcjonariuszy i sympatyków Policji, może i powinna skorygować ten błąd, popularyzując dzieje polskiej Policji w XVIII i XIX wieku w usystematyzowanym ciągu publikacji pod hasłem „Tradycje polskiej policji”. Pierwszym fragmentem tego cyklu, odbiegającym od przewodniego hasła, są jednak uwagi na temat genezy pojęcia policja.
Termin ten, pisany z małej litery jako „politeja”, powstał w starożytnej Grecji i został użyty po raz pierwszy przez Ksenofonta i Arystotelesa. Obaj rozumieli pod nim taką formę ustroju państwa i taki sposób jego zarządzania, które zapewniały jednostkom dobre, właściwe czasom starożytnym, warunki życia obywatelskiego. W pierwotnym więc znaczeniu pod słowem politeja starożytni rozumieli dobrze zorganizowaną wspólnotę państwową.
Upadek polityczny starożytnej Grecji, a wraz z nią kultury antycznej, spowodował powstanie w średniowiecznej Europie nowej organizacji państwowej, której cechą charakterystyczną było bardzo znaczne - w porównaniu z poprzednią epoką - ograniczenie kompetencji państwa. Znaczna część z nich przeszła bowiem na nowe instytucje-głównie Kościół, mający np. monopol na szkolnictwo czy też opiekę nad ubogimi, oraz na stanową organizację społeczeństwa, powodującą podporządkowanie określonych kategorii osób nie władzy państwowej reprezentowanej przez władcę, ale ich bezpośrednim zwierzchnikom stojącym wyżej w hierarchii społecznej. Mimo tych ograniczeń państwo średniowieczne, głównie w trosce o rozwój gospodarczy, starało się utrzymać na swoim terenie pewien porządek - głównie na drogach i gościńcach, a na określenie tych czynności używano terminu politesse (od polir - czyścić, porządkować, dobrze urządzać). Początkowo zadania te wypełniały, używając współczesnej terminologii, organizacje czy też władze lokalne. W Polsce piastowskiej były one przynależne instytucji „opola”, specjalnego związku wiejskiego (osad chłopskich), który odpowiadał solidarnie za przestępstwa popełnione w jego obrębie i przez jego mieszkańców. Z czasem zadania te zaczęły być realizowane przez bezpośrednich przedstawicieli władcy, tj. kasztelanów.
Odrodzenie, które zagościło w Europie na przełomie XIII i XIV wieku, przyniosło ze sobą powrót do wartości antycznej Grecji, a wraz z tym wzmocnienie roli państwa. Przodowała w tym Francja, w której całokształt działalności państwa zmierzającego do zapewnienia porządku, bezpieczeństwa i dobrobytu, określano terminami politia, policite, police; a więc bardzo bliskimi Arystotelesowskiej politeji. W XV wieku terminów tych zaczęto używać w Niemczech, również do scharakteryzowania organizacji społeczeństwa, w którym niepomiernie wzrastało znaczenie władzy państwowej.
Instytucja państwa zawłaszczającego coraz szersze kompetencje, wymagała zbudowania odpowiedniego aparatu, zdolnego do wypełnienia tych zadań. Przodowała tu również Francja, której władca Ludwik XIV obok powołania Rady Królewskiej, spełniającej, mówiąc najbardziej obrazowo, funkcje dzisiejszego rządu, utworzył też w 1667 roku pierwszy urząd dyrektora policji w Paryżu. Jego zadaniem miało być zapewnienie zaopatrzenia dla ludności rozrastającej się metropolii oraz walka z przestępczością, która stawała się coraz bardziej dokuczliwa. W1674 r. kompetencje tego urzędnika zostały rozciągnięte na całe terytorium państwa, a od 1699 roku urzędy dyrektorów policji, podlegających paryskiemu generalnemu dyrektorowi, powstały we wszystkich większych miastach Francji. Dotychczasowe kompetencje tych urzędników zostały poszerzone o prawo sądzenia ludzi złapanych na przestępstwie, cenzurę publikacji i wiele innych. Już za czasów Ludwika XV instytucja ta okryła się ponurą sławą. Rosnące niezadowolenie społeczeństwa starano się powstrzymać przez wzmożenie represji; uciekano się m.in. do stosowania brutalnych środków w czasie śledztw, niepomiernie rozbudowano też policję tajną oraz rozwinięto szpiegostwo i donosicielstwo.
Policyjnym organem administracji lokalnej byli intendenci, którzy uosabiali absolutyzm monarszy w swoich okręgach. Na podległym sobie terenie mieli szerokie kompetencje w dziedzinie sprawiedliwości, administracji i skarbowości. Ich działalność doprowadziła do osłabienia samorządu miejskiego, który stawał się coraz bardziej fikcyjny, zwłaszcza że król frymarczył urzędami miejskimi, przywracając i odbierając samorządy poszczególnym miastom w zamian za opłaty. Do miana symbolu w tym zakresie należało prawo miast do wyboru urzędników. Było ono w czasach Ludwika XIV i Ludwika XV siedem razy odbierane miastom i im przywracane, po uzyskaniu zapłaty, dla której bardziej stosownym mianem byłby okup.
Pojawienie się instytucji noszących w nazwie termin policja i podjęcie przez nie realnych działań, spowodowało, że ta nowa organizacja (urząd) stała się przedmiotem zainteresowania nauki. Jej przedstawiciele pragnęli opisać to zjawisko, systematyzując np. powinności organów policyjnych, ich relacje z innymi instytucjami czy też prawa i obowiązki pracowników urzędów policyjnych - bo jeszcze nie funkcjonariuszy. Palmę pierwszeństwa w tym zakresie zdobył - co nie powinno w świetle dotychczasowych uwag dziwić - również Francuz De la Mare. Choćby z tego tylko tytułu można go uznać za ojca nauk policyjnych czy też nauki o policji. Dodatkowo zasługuje on na to miano, gdyż swemu „Traktatowi o policji” nadał monumentalną kilkutomową formę. Traktat ten został opublikowany w latach 1719-1722.
Dzieło De la Mare’a było więc pierwszą, a przy tym bardzo obszerną próbą opisania policji. Stanowiło też kwintesencję ówczesnych poglądów na zakres powinności tej nowej instytucji; De la Mare wyodrębnił 11 wiodących dziedzin:
1 Religia - policja miała obowiązek niedopuszczenia do głoszenia „fałszywych religii” i powstawania jakichkolwiek nowych stowarzyszeń religijnych bez zgody państwa. Powinna natomiast otoczyć opieką obrzędy i ceremonie religii uznanej przez państwo.
2 Nadzór nad obyczajami, przez co autor rozumiał walkę z luksusem, nadzór widowisk, zabaw, loterii, kąpieli publicznych, rejestrację prostytutek.
3 Zdrowie - dbałość o czystość powietrza i dobrą wodę do picia w miastach, a także nadzór nad piekarzami i aptekarzami oraz przeciwdziałanie epidemiom i chorobom zakaźnym.
4 Nadzór nad jakością i obfitością artykułów spożywczych oraz ich konserwacją.
5 Rozbudowa miast w zakresie urządzeń technicznych i, używając dzisiejszej terminologii, ukształtowania przestrzennego.
6 Bezpieczeństwo i spokój publiczny. Wyjaśniając to zagadnienie autor wskazał na obowiązek zapobiegania wypadkom gwałtów, grabieży, wyłapywanie żebraków. W tym obszarze dostrzegał też potrzebę cenzury pism i książek niebezpiecznych, szerzących skandale, plotki, panikę. Wymieniał również nadzorowanie oberży, hoteli, karczem oraz przestrzeganie spokoju w godzinach nocnych.
7 Nauka i sztuki piękne - sprawdzanie dyplomów szkolnych lub zawodowych uprawniających do wykonywania zawodu przez lekarzy, chirurgów, akuszerki, a także odpowiednich zezwoleń dla uprawiających „nauki i sztuki wyzwolone”.
8 Handel - sprawdzanie rzetelności wag oraz szeroko rozumiana walka z oszustwami kupców.
9 Manufaktury - sprawdzanie sposobu przestrzegania przepisów państwowych w nich obowiązujących, przy czym dotyczyło to zarówno manufaktur królewskich, jak i prywatnych.
10 Służba domowa - obejmowała kontrolę osób pełniących lub aspirujących do miana guwernantki, lokaja lub im podobnych. Autor zalecał też podejmowanie działań prowadzących do likwidacji lub ograniczenia bezrobocia.
11 Opieka nad ubogimi, chorymi i inwalidami oraz likwidacja żebractwa.
Kierunek badań wytyczony przez De la Mare’a znalazł szybko licznych kontynuatorów, wśród których wyróżnił się Niemiec Jan Henryk Jusufi. Wzorem swego francuskiego poprzednika pod pojęciem policja rozumiał całą wewnętrzną administrację państwową, zalecając, by do jej kompetencji należała m.in. opieka nad rolnictwem, starania o rozwój przemysłu, nadzór nad obyczajami, dbałość o bezpieczeństwo. Dodatkowo jednak Jusufi uznał, że policja powinna stać na straży tolerancji religijnej, aby w ten sposób zachęcić do osiedlania się w kraju jak największej liczy przybyszów (Europa była wtedy dość wyludniona na skutek licznych wojen) oraz że powinno być jej podporządkowane sądownictwo na wszystkich szczeblach, jak również prawodawstwo.
Jusufi był badaczem przyznającym instytucji o nazwie policja najszersze z możliwych uprawnień, bo obejmujące nie tylko całość władzy wykonawczej, ale również sądowniczą i ustawodawczą. W ten sposób na gruncie teorii oddał panującą wtedy ideę i praktykę oświeconego absolutyzmu, w którym rola monarchy mieniącego się „pierwszym sługą lub urzędnikiem” państwa była niepodważalna. Swoje cele monarcha realizował za pomocą bezwzględnie podporządkowanego mu aparatu państwowego. W koncepcjach Jusufiego rolę narzędzia w rękach władcy spełniać miała policja, rozumiana jako całość wewnętrznej administracji państwowej z podporządkowanym jej sądownictwem i prawodawstwem. Ponieważ jednak oświecony absolutyzm chylił się już ku upadkowi, Jusufi był zaledwie jego epigonem. Na arenę dziejów wkraczał bowiem liberalizm z doktryną odwołującą się do zupełnie innych wartości. Przemodelowaniu musiała więc też ulec koncepcja policji, której kompetencje zaczęty odtąd ulegać stałemu ograniczaniu.
Źródło: Gazeta Policyjna/Piotr Majer, nr 36/1999, s. 3, nr 37/1999, s. 8, zdj. Wikipedia