Aktualności

26 marca Dzień Dobrego Łotra (Dzień Janosika)

Data publikacji 26.03.2021

Któż nie pamięta ociekającej patosem sceny, w której Janosik prowadzony na szafot godnie i dumnie kroczy przez stado owiec, oczywiście przede wszystkim białych. Zdjęcia te są okraszone nieco rzewną muzyką, która pomimo przesadnej i niekiedy groteskowej podniosłości powoduje u widza żal za niechybną śmiercią obrońcy pokrzywdzonych. Imię Janosika stanowi źródłosłów do wyrazów opisujących tych, którzy kradną, ale ze szlachetnych pobudek, dzieląc się łupem z potrzebującymi. 26 marca przypada dzień tych, którzy zboczyli ze ścieżki prawości na przestępczą drogę, jednak kierując się niebanalną chęcią zysku, a dojmującą potrzebą pomocy bliźniemu.

Zatem, dziś godnie upamiętniamy Dzień Dobrego Łotra (Dzień Janosika), bowiem od zarania istnienia formacji policyjnych, czytając zeznania podejrzanych, można dojść do wniosku, że tego dnia powinna świętować większość skazanych, bowiem jak zawsze deklarują faktycznie, że niekiedy dopuścili się oni występków, ale nigdy nie z partykularnych pobudek.

Bez wątpienia bohaterem spełniającym wymogi definicyjne dobrego łobuza  był Józef Korycki (1932 (?)-1986). Pierwszy wyrok otrzymał za dezercję z Ludowego Wojska Polskiego,  po odbyciu kary zaczął się parać nietypowym przestępczym fachem, okradając sklepy GS, sołtysów i innych przedstawicieli PRL-owskiej władzy, pociągi, a nawet cmentarze. Jego łupy to najczęściej była, jak to określał - "własność komunistyczna", państwowa lub spółdzielcza (prywatnej nie kradł). Zdobycze dzielił  między „potrzebujących” – mieszkańców wsi. Deklarował, że jest zagorzałym antykomunistą. Ostatecznie stał się wrogiem publicznym, gdy w stanie wojennym planował wykolejenie  pociągu z radzieckimi żołnierzami. Po kilku próbach został pojmany 14 maja 1982 r w obławie przygotowanej przez kilkuset funkcjonariuszy MO i żołnierzy LWP. W czasie próby zatrzymania postrzelił się w głowę, doznając częściowego paraliżu. Pocisk utkną pomiędzy półkulami mózgu.  Nigdy nie zgodził się na wykonanie zabiegu usunięcia kuli, gdyż obawiał się procesu, w którym groziła mu kara śmierci. Do końca życia przebywał w więzieniu na Rakowieckiej, gdzie zmarł prawdopodobnie w 1986 r.

Pozostając wiernym zasadom prawości, nawet w dniu święta dobrego łobuza apelujemy do serc i rozumów naszych czytelników, by przenigdy nie znajdowali w swoich duszach tolerancji dla występków. Pewna pobłażliwość dla szlachetnych pobudek nie może wywołać w nas nadmiernej potrzeby darowania win. Kwestie naśladownictwa tych zachowań pozostawiamy na marginesie, bowiem są one jednoznacznie złe. Kierujemy westchnienie  złości w stronę kina, które wykreowało obraz pięknego, słodkiego drania uosobionego ciałem przystojnego aktora lub pięknej aktorki, dla których widz, tak jak w przypadku „Janosika” , nierzadko traci głowę.


Źródło: BEH-MP KGP/MZ, foto: NAC

  • Przedstawienie Janosik czyli Na szkle malowane w teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie
Powrót na górę strony