Aktualności

Prawa i przywileje funkcjonariuszy

Data publikacji 26.05.2021

Jedną z bolączek współczesnej Policji, szczególnie w dużych aglomeracjach, jest brak możliwości pozyskiwania odpowiednich kadr, a także utrzymania w służbie funkcjonariuszy z umiejętnościami cenionymi przez innych pracodawców. Przyczyny tego są różnorodne, przy czym do najważniejszych można zaliczyć mało konkurencyjne uposażenie oraz kurczącą się niemal z każdym rokiem listę zdobyczy socjalnych, w jakie zostali wyposażeni policjanci jeszcze w okresie międzywojennym

UPRAWNIENIA

Podstawowe uprawnienia zostały zagwarantowane policjantom już w ustawie z 24 lipca 1919 roku o Policji Państwowej, która po części była też pragmatyką służbową funkcjonariu­szy. Zostały one znacząco rozsze­rzone w rozporządzeniu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 6 marca 1928 roku, a ponadto były zapisane w wielu aktach normatywnych. Stąd też, przez samych ówczesnych poli­cjantów, zostały usystematyzowane w 5 następujących grupach:

* wynikające ze stosunku służbowe­go, za wyjątkiem praw emerytal­nych,

* wynikające ze współdziałania Poli­cji Państwowej w sprawach ochro­ny państwa,

* powstałe wskutek należenia poli­cjantów do organizacji samopomo­cowych w rodzaju „Rodziny Policyj­nej” i „Policyjnego Domu Zdrowia”,

* wynikające z rozwiązania stosunku służbowego,

* wynikające z przepisów emerytal­nych.

EMERYTURA

Ponieważ właśnie przepisy emery­talne byty na przełomie 1998 i 1999 ro­ku przedmiotem szczególnej uwagi policjantów, prezentację rozwiązań międzywojennych rozpocząć wypada od tej ostatniej kwestii. Mocą wspo­mnianego tu już rozporządzenia z 6 marca 1928 roku, policjant-zarówno oficer jak i szeregowy - nabywał prawo do zaopatrzenia emerytalnego w wy­sokości 40 proc. pobieranego ostatnio uposażenia w służbie czynnej po 10 la­tach służby. Za każdy kolejny rok służ­by jego wysługa emerytalna wzrastała o 2,4 proc., przy czym do obliczeń emerytalnych wprowadzono zasadę, według której policjantowi zaliczano rok służby po efektywnym przepraco­waniu 9 miesięcy. Tym samym każdy policjant po przesłużeniu 27 lat i 6 mie­sięcy nabywał prawo do pełnego za­opatrzenia emerytalnego, obliczanego za 35 lat służby, które wynosiło 100 proc. uposażenia na zajmowanym ostatnio stanowisku. Osiągnięcie przez policjanta pełnej wysługi emerytalnej nie powodowało jego automatycznego zwolnienia ze służby. W stan spoczyn­ku mógł on być bowiem przeniesiony albo z urzędu, albo na własną prośbę, przy czym obie te sytuacje były szcze­gółowo opisane. Przeniesienie w stan spoczynku z urzędu następowało:

* z powodu nieobecności w służbie wskutek choroby trwającej dłużej niż rok,

* z powodu choroby (bez względu na wiek) powodującej trwałą niezdolność do prawidłowego pełnienia służby,

* po 6-miesięcznym trwaniu w tzw. stanie nieczynnym, tj. bez przydziału służbowego,

* drogą dyscyplinarną, w trybie art. 108 rozporządzenia o Policji Państwowej.

Prócz tego można było przenosić w stan spoczynku policjanta, bez jego prośby, gdy przekroczył 60 lat życia i uzyskał prawo do pełnego zaopatrzenia emerytalnego.

Przeniesienie w stan spoczynku policjanta, na jego prośbę, następowało natomiast obowiązkowo:

* bez względu na wiek, z powodu choroby powodującej trwałą niezdolność do służby,

* bez względu na zdolność do służby, gdy przekroczył 60 lat życia,

* gdy uzyskał prawo do pełnego zaopatrzenia emerytalnego i ukończył 55 lat życia.

Wyrazem zrozumienia niebezpieczeństw związanych z pracą w policji był zapis dający możliwość przyznania policjantowi, który nie przesłużył obowiązkowych 10 lat, minimalnej emerytury w wysokości 40 proc., w wyniku utraty przez niego zdolności do służby powstałej z powodu lub w czasie pełnienia przez niego obowiązków służbowych.

UPOSAŻENIE

Równie atrakcyjne i rozbudowane były przepisy regulujące uposażenie policjantów. W myśl zapisów ustawy o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych i wojska z 9 października 1923 roku oraz kolejnych decyzji otrzymywali oni bowiem m.in.:

1 Właściwe uposażenie miesięczne, którego wysokość określana była w punktach, oddzielnie dla każdej grupy uposażenia.

2 Dodatek regulacyjny w wysokości 60 punktów miesięcznie w każdej z grup uposażenia.

3 Dodatek ekonomiczny, przez czas trwania wyjątkowych warunków ekonomicznych, przysługujący wszystkim członkom rodziny policjanta.

4 Dodatek wyrównawczy przeznaczony dla oficerów i szeregowych (szeregowi ci byli faktycznie podoficerami) policji, którzy po wejściu w życie ustawy uposażeniowej z 9 października 1923 roku mieli otrzymywać niższe uposażenie niż przedtem przez nich
pobierane.

5 Jednorazową kwotę na umundurowanie przy nominacji na pierwszy stopień oficerski oraz po dwóch latach corocznie dodatek na uzupełnienie umundurowania.

6 Dodatek śledczy, przeznaczony dla funkcjonariuszy służby śledczej.

7 Całkowite umundurowanie na koszt Skarbu Państwa dla szerego­wych policjantów.

8 Dodatek mieszkaniowy w wyso­kości przewidzianej w oddzielnych przepisach.

9 Dodatek stołeczny w wysokości 20 proc. uposażenia miesięcznego przeznaczony dla funkcjonariuszy ma­jących przydział służbowy na terenie Warszawy.

10 Dodatek żywnościowy, pod na­zwą strawnego, przyznany uchwałą Rady Ministrów z 21 stycznia 1928 ro­ku dla szeregowych Policji Państwo­wej.

ULGI KOMUNIKACYJNE, LECZENIE, KSZTAŁCENIE DZIECI

Wyżej wymienione składniki uposa­żenia policjantów były podwyższane w zależności od inflacji oraz możliwości fi­nansowych państwa. Znaczącymi uprawnieniami byty też ulgi w przejazdach państwowymi środkami komuni­kacyjnymi w wysokości 50 proc. ceny biletu oraz prawo do państwowej po­mocy lekarskiej obejmujące: poradę le­karską, hospitalizację, lekarstwa oraz pobyt w sanatoriach za opłatą w wyso­kości 50 proc. należności.

Dość zaskakujące, ale dobrze świad­czące o międzywojennej Polsce, było też przyznanie policjantom prawa do pomocy finansowej w związku z kształceniem dzieci. Mógł z niego skorzystać każdy policjant, którego dzieci z braku miejsc w szkole państwowej uczęszczały do szkól prywatnych.

Dla jakości służby policjanta, dla pewności jego interwencji ważne znaczenie ma sposób zabezpieczenia interesów jego rodziny na wypadek poniesienia przez niego trwałego kalectwa
lub śmierci. Władze międzywojennej Polski dobrze rozumiały i tę zależność. Każdy bowiem funkcjonariusz Policji Państwowej, który utracił całkowicie zdolność do zarobkowania wskutek wypadku w służbie, zamachu na jego życie lub nawet z powodu choroby epidemicznej panującej w mieście jego pobytu służbowego otrzymywał, niezależnie od zaopatrzenia emerytalnego, jednorazowe odszkodowanie w wysokości 24-krotnego pełnego uposażenia pobranego w ostatnim miesiącu. Odprawa taka przysługiwała również wdowie lub
dzieciom policjanta, który z tych samych powodów utracił życie. Ponadto sierotom po poległych zagwarantowano pierwszeństwo w przyjęciach do szkół państwowych; dodatkowo miały one być kształcone na koszt Skarbu Państwa - aż do ukończenia 18 lat.

„KRÓTKIE WIADOMOŚCI O PRAWACH I PRZYWILEJACH...”

Policjanci II Rzeczypospolitej, oprócz zaprezentowanych uprawnień, byli wyposażeni w szereg innych drobniejszych przywilejów. Ponieważ zapisano je w wielu różnych aktach normatywnych, wiedza o nich nie była powszechnie dostępna przeciętnemu funkcjonariuszowi. Problem ten, nieobcy i dzisiejszym policjantom, został rozwiązany przez samą Policję Państwową, z inspiracji której i pod patronatem jej komendanta głównego, dwaj autorzy Henryk Walczak i Aleksander Robaczewski przygotowali ponad 100-stronicowe opracowanie o rozbudowanym, ale przez to i wyjaśniającym wiele tytule: „Krótkie wiadomości o prawach i przywilejach oficerów i szeregowych Policji Państwowej z tytułu ich
służby, w świetle nowego rozporządzenia prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 6 marca 1928 roku o Policji Państwowej, ze szczególnym uwzględnieniem postanowień ustawy emerytalnej i przepisów wykonawczych do niej”. Została ona opublikowana w 1929 roku i odtąd każdy policjant, bez konieczności wertowania wielu przepisów bądź odwoływania się do wiedzy kolegów, mógł zapoznać się z przysługującymi mu uprawnieniami i egzekwować je.

Można przypuszczać, że uaktualniona wersja tej pracy, np. z datą 1999, zostałaby przyjęta z wdzięcznością przez obecnych policjantów, choć nie byłaby tak rozbudowana, jak ta z 1929 roku. Potrzebny byłby zresztą też i jej reprint, gdyż niedowiarków i osoby wątpiące w uprawnienia, w jakie kiedyś była wyposażona policja, może ewentualnie przekonać tylko przysłowiowa naga prawda.

Źródło: Gazeta Policyjna/Piotr Majer, nr 25/1999, s. 9

  • Władysław Henszel był pierwszym komendantem Policji Państwowej
Powrót na górę strony