Porządek jazdy wszelkich pojazdów
Zanim powstanie w przyszłości specjalna policja drogowa, funkcje nadzorcze nad porządkiem i bezpieczeństwem ruchu musi sprawować obok innych swych zadań policja bezpieczeństwa - informował swoich czytelników w 1929 roku tygodnik „Na Posterunku”.
Zanim powstanie w przyszłości specjalna policja drogowa, funkcje nadzorcze nad porządkiem i bezpieczeństwem ruchu musi sprawować obok innych swych zadań policja bezpieczeństwa - informował swoich czytelników w 1929 roku tygodnik „Na Posterunku”.
Policjanci nadzorowali bezpieczeństwo ruchu drogowego bez specjalistycznego przygotowania i trochę na wyczucie. Nic więc dziwnego, że publicysta policyjnego tygodnika apelował o wydanie podręcznika zawierającego wskazówki (oparte na wydanych już ustawach), w jaki sposób przeprowadzać kontrole pojazdów, dokumentów, przyrządów bezpieczeństwa itp. Ułatwiłoby to znacznie pracę tym policjantom, którzy jako najbardziej zamiłowani garną się do tego rodzaju służby i chcieliby ją wykonywać jak najlepiej - spełnianie zadań mających na celu przymuszenie powożących wszelkiego rodzaju pojazdów do dyscypliny drogowej.
Póki co działalność policji w zakresie pilnowania porządku na drogach skutkowała wymiernymi efektami, o których donosił tygodnik. Otóż od 1 maja do 31 grudnia 1928 roku ukarano mandatami karnymi 2259 osób na sumę 11 494 złotych, zatrzymano 180 dowodów legitymacyjnych, zatrzymano 15 koncesji na autobusy, odebrano 27 praw jazdy, zdjęto 50 tablic z samochodów zagrażających bezpieczeństwu w ruchu.
Poważnym problemem, z którym nie mogła się uporać policja, był brak obowiązku rejestrowania pojazdów konnych, furmanek i wozów gospodarskich. Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami każdy wóz powinien posiadać tabliczkę z wypisanym czytelnie nazwiskiem i adresem właściciela. W praktyce wyglądało to jednak najczęściej tak, że do wozu przywiązywano drutem kawałek nieheblowanej deski, na której właściciel, często niepiśmienny, stawiał ołówkiem jakieś nieczytelne kreski.
Oczywiście, że takie źródło informacji nie może być uważane za wystarczające. Szczególnie jeśli się zważy, że ludzie na wsi nigdy nie mają przy sobie jakichkolwiek dowodów dla stwierdzenia tożsamości oraz że coraz częściej się zdarzają fakty umieszczania tablic sfałszowanych, z fikcyjnymi nazwiskami i adresem. Sporządzane na takiej podstawie raporty policyjne są masowo zwracane przez władze z wymówkami za nieścisłe ustalenie adresu winnego, który w takim wypadku ma zapewnioną całkowitą bezkarność - ubolewał publicysta policyjnego tygodnika.
Podobnie jak dzisiaj najwięcej uwag, jeśli chodziło o stan techniczny pojazdu, mieli policjanci do kontrolowanych autobusów. 75 proc. pojazdów tego typu miało braki w zakresie sprawnego funkcjonowania przyrządów gwarantujących bezpieczeństwo jazdy.
Dużym problemem było także przyzwyczajenie kierowców do prawostronnego ruchu drogowego, w zwłaszcza w województwach, które leżały kiedyś w obrębie zaboru austriackiego, gdzie obowiązywał ruch lewostronny. Policja proponowała zatem, aby na słupach telegraficznych wzdłuż dróg umieszczać wyraźne, z daleka rzucające się w oczy napisy jazda prawą stroną.
O tym, jak bardzo policja roku 1928 interesowała się problemami bezpieczeństwa w ruchu drogowym, świadczył również fakt, że wobec coraz liczniejszego udziału policjantów w kursach samochodowych zaczęto organizować specjalne policyjne kursy na prawo jazdy.
Źródło: Gazeta Policyjna/Elżbieta Sitek, nr31/1999, s. 10, zdj. NAC