Dziewięćdziesięciolecie Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna”
24 II 1925 roku W Warszawie, w sali kina „Stylowy”, odbyło się zebranie organizacyjne Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna”.
Pomysł powołania „Rodziny Policyjnej” zrodził się wśród żon wyższych oficerów Policji Państwowej, pań: Schuchowej, Zielińskiej, Buykowej, Misiewiczowej i Zdanowiczowej. Zebranie założycielskie odbyło się 24 lutego 1929 r. w Warszawie. Wybrano na nim Tymczasowy Zarząd Naczelny Stowarzyszenia, którego przewodniczącą została pani pułkownikowa Jadwiga Maleszewska, żona komendanta głównego Policji Państwowej.
Członkinie zarządu wystosowały apel do środowiska kobiet w Policji Państwowej: przede wszystkim matek, żon, córek i sióstr funkcjonariuszy P.P., zarówno służby czynnej, jak i emerytowanych, z projektem założenia – na wzór Stowarzyszenia „Rodzina Wojskowa” – organizacji, podobnej jej celowością, ideą i statutem, mającej na celu samopomoc w najszerszym tego słowa znaczeniu.
Z zastrzeżeniem jednak, że ma ona być ściśle przystosowana do potrzeb środowiska Policji.
Odzew był natychmiastowy, bowiem program stowarzyszenia wychodził naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom policyjnych rodzin, żyjących na co dzień więcej niż skromnie. „Rodzina Policyjna” od samego początku starała się więc prowadzić głównie działalność samopomocową w postaci wspierania wdów
i sierot po funkcjonariuszach Policji Państwowej oraz policyjnych inwalidach.
Co więcej sam program obejmował także prowadzenie pośrednictwa pracy dla członków stowarzyszenia i ich rodzin, zakładanie i prowadzenie własnych instytucji, mających na celu dobro i pomoc dla środowiska policyjnego, organizowanie kursów zawodowych itp.
Najwięcej jednak uwagi poświęcano dzieciom funkcjonariuszy. Zakładano dla nich przedszkola, internaty, domy dziecka, świetlice, organizowano kolonie letnie. 24 listopada 1929 r. oddano do użytku w Chełmie pierwsze przedszkole umieszczone we własnym budynku i wybudowane z własnych pieniędzy oraz przy wsparciu starosty, burmistrza miasta i firm budowlanych. Przez pierwszy rok działalności założono ogółem 14 przedszkoli. Kontynuowano również dotychczasową akcję urządzania dla dzieci policjantów zabaw choinkowych,
na które często przybywali przedstawiciele władz rządowych i kierownictwa Komendy Głównej Policji Państwowej.
Na podkreślenie zasługuje też działalność kulturalno-oświatowa „Rodziny Policyjnej”: zakładanie bibliotek w jednostkach policji i świetlicach, prowadzenie czytelni, klubów, organizowanie spotkań towarzyskich, odczytów, koncertów, przedstawień. Na rozwój życia towarzyskiego bardzo korzystnie wpłynęło zainteresowanie członków stowarzyszenia działalnością amatorskich zespołów teatralnych, chórów i zespołów muzycznych, których w roku 1929 było zaledwie kilka. W dwa lata później ich liczba wzrosła do 38 zespołów teatralnych, 3 chórów i 4 zespołów muzycznych.
O dynamicznym rozwoju organizacji może świadczyć fakt, że pod koniec 1929 r. „Rodzina Policyjna” posiadała 14 zarządów okręgowych oraz liczyła
15 tys. członków, zrzeszonych w 200 kołach powiatowych. Pięć lat później liczba członków wzrosła do 33 tys., kół powiatowych – do 258, a zarządy okręgowe funkcjonowały w każdej Komendzie Wojewódzkiej Policji Państwowej.
Warto podkreślić, że stowarzyszenie, które początkowo adresowane było tylko do kobiet związanych ze środowiskiem policyjnym wraz z upływem czasu otworzyło szeroko podwoje, przyjmując w swoje szeregi również mężczyzn (głównie małżonków członkiń), czynnych zawodowo policjantów, jak i emerytów. Decyzja ta okazała się brzemienna w skutki, powodując jeszcze szybszy rozwój stowarzyszenia.
Kiedy w czerwcu 1939 r. obchodzono jubileusz 10-lecia istnienia „Rodziny Policyjnej” przewodnicząca Zarządu Naczelnego Stowarzyszenia, pani generałowa Leokadia Zamorska, żona Komendanta Głównego Policji Państwowej, występując na antenie Polskiego Radia, przedstawiła bilans dokonań stowarzyszenia minionej dekady. Trzeba przyznać, że był
on imponujący. Liczba członków wzrosła do 45 tys., liczba kół powiatowych
do 295. Przez 10 lat działalności z opieki „Rodziny Policyjnej” skorzystało ogółem 6172 wdów i emerytów, 7564 sierot oraz 1148 dzieci emerytów. Na kolonie letnie wysłano łącznie 19 261 dzieci, zaś na turnusy lecznicze do Rabki, Ciechocinka
i Druskiennik – 2408 maluchów. W całym kraju prowadzono 45 przedszkoli, taką samą liczbę świetlic policyjnych oraz 5 burs (we Lwowie Tarnopolu, Stanisławowie, Brześciu nad Bugiem i Wołożynie), gdzie przebywało łącznie
176 dzieci. Poza tym pokrywano pobyt 107 dzieci w dwóch policyjnych domach dziecka oraz sierot po policjantach, które umieszczono w innych placówkach. Dożywiano również dzieci bezrobotnych, których doliczono się aż… 65 658. Ogółem na powyższe cele przeznaczono kwotę w wysokości 3 918 054 zł, które pochodziły ze składek, subwencji, dochodów z organizowanych imprez oraz prowadzonych przedsiębiorstw, takich jak szwalnia i hafciarnia w Warszawie, sklepy spożywcze przy kompaniach rezerwy policyjnej w Warszawie, Poznaniu, Herbach i Jaworznie. Prowadzono również kina, pasieki, hodowle jedwabników, bufety, kioski, ogrody warzywne. Zajmowano się działalnością ubezpieczeniową i wydawniczą. Stowarzyszenie zatrudniało w 1939 r. ogółem 1205 osób. Było więc całkiem pokaźnym przedsiębiorstwem.
Źródło: BHiTP KGP
Zdjęcia: polona.pl; Biblioteka cyfrowa regionu śląskiego