ZBRODNIA BEZ KARY
Katyń przez blisko 50 lat był w Polsce tematem tabu. Mimo potworności popełnionej tam zbrodni ludobójstwa rodziny ofiar do dziś nie doczekały się sprawiedliwości. Sprawcy kaźni na polskich jeńcach nigdy nie zostali osądzeni.
O losie tysięcy naszych rodaków uznanych przez władze sowieckie za „wrogów ludu” zadecydowano w Moskwie 5 marca 1940 d. Dowodem na to są cztery pożółkłe kartki maszynopisu zapisane grażdanką. Na pierwszej stronie, w lewym górnym rogu okrągła czerwona pieczęć z godłem ZSRR i nadruk: Narodnyj Kommisariat Wnutriennyj Dieł. Poniżej numer pisma:794/B i siedziba nadawcy: Moskwa. Z prawej strony u góry czerwonym drukiem: Strogo sekretno (Ściśle tajne), data: 5 marca 1940 r. oraz nadawca i adresat: CK WKP(b) dla towarzysza STALINA.
O tym, że notatka Berii trafiła do generalissimusa i zostałą przez niego zaakceptowana, świadczy zamaszysty autograf dyktatora na pierwszej stronie dokumentu. Pod nim złożyli również swoje podpisy: Woroszyłow, Mołotow i Mikojan, najbliżsi wówczas współpracownicy Stalina. Na marginesie widnieje odręczny dopisek któregoś z sowieckich decydentów: tow. Kalinin – za, Kaganowicz – za.
„NIEZBĘDNIE ROZSTRZELAĆ”
Z notatki komisarza (ministra) spraw wewnętrznych ZSRR Ławrentija Berii z 5 marca 1940 r., skierowanej do Stalina: W obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, zbiegów i in.(…).
W obozach dla jeńców wojennych przetrzymywanych jest ogółem (nie licząc żołnierzy i kadry podoficerskiej) – 14.736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, służby więziennej, osadników i agentów wywiadu, według narodowości: ponad 97 proc. Polaków. Wśród nich jest: generałów, pułkowników i podpułkowników – 295, majorów i kapitanów – 2080, poruczników, podporuczników i chorążych – 6049, oficerów i młodszych dowodzących policji, straży granicznej i żandarmerii – 1030, szeregowych policjantów, żandarmów, służby więziennej i agentów wywiadu – 5138 (…).
W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18.632 aresztowanych (wśród nich 10.685 Polaków), w tej liczbie: byłych oficerów - 1207, byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmów – 5141 (…).
Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne ich sprawy (…): I - rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie; II – sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia(…).
Na końcu podpis autora pisma: Ł. Beria, Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Związku SRR oraz odręczny dopisek: Wyk [onać?] i jeszcze raz: Beria.
Tego samego jeszcze dnia Biuro Polityczne KC WPK(b) wydało decyzję nr P14/144 z zaproponowaną przez Berię treścią. W tydzień później w gabinecie Kabułowa, szefa Głównego Zarządu Gospodarczego NKWD odbyła się narada z udziałem szefów zarządów NKWD obwodów smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego, ich zastępców oraz komendantów wojskowych zarządów obwodowych NKWD. Omawiano plan likwidacji obozów z polskimi jeńcami, szybką ich eksterminację oraz ukrycie zwłok.
22 marca Beria podpisał rozkaz nr 00350 „O rozładowaniu więzień NKWD w Ukraińskiej SRR i Białoruskiej SRR”. Tym niewinnie brzmiącym terminem zamaskowano barbarzyńską akcję wymordowania 21 857 polskich jeńców przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz w więzieniach Zachodniej Białorusi i Ukrainy.
Źródło: BHiTP KGP/ zdj. PR, RM