Aktualności

Policja Państwowa w planach mobilizacyjnych na wypadek wojny.

Data publikacji 30.08.2019

System policyjny II Rzeczypospolitej ukształtowany został w latach 1919-1923 i obejmował dwa zorganizowane na wzór wojskowy organy: Policję Państwową obejmującą swym zasięgiem cały kraj i Policję Województwa Śląskiego. Oba organy porządkowe były identycznie zorganizowane i umundurowane.

W  marcu  1939  roku  wobec  narastającego  zagrożenia  ze  strony  III  Rzeszy  ogłoszono  w  kraju  częściową  mobilizację  w  celu  wzmocnienia  granicy  zachodniej  Polski. Wraz  z  armią  w  stan  wzmożonej  czujności  postawiono  również  Policję  Państwową. Punkt  ciężkości  podjętych  zadań  przesunął  się  na  zwalczanie  wrogiej  działalności  wy­wiadowczej  i  dywersyjnej,  zwłaszcza  na  obszarach  zamieszkałych  przez  mniejszość niemiecką  i  ukraińską,  tam  bowiem  „V  kolumna”  coraz  silniej  dawała  o  sobie  znać. W  akcjach  tych  policja  wraz  ze  Strażą  Graniczną,  placówkami  wywiadu  i  kontrwywiadu  Wojska  Polskiego  podejmowała  skoordynowane  wysiłki  w  celu  ograniczenia  wro­giej  aktywności  na  terenie  Polski.  Odgórne  zarządzenia  utrudniały  tego  rodzaju  działania  uniemożliwiając  bardziej  stanowcze  przedsięwzięcia.  Sytuacja  ta  zmieniła  się  do­piero  w  sierpniu  1939  roku,  kiedy  wybuch  wojny  zbliżał  się  nieuchronnie.  Ministerstwo  Spraw  Wewnętrznych  w  obliczu  dramatycznego  rozwoju  wydarzeń  wydało  oczekiwane  dyrektywy  nakazujące  zdecydowane  ukrócenie  dywersji  i  prób  dezorganizowania  państwa.  Do  służby  w  policji  powołano  kilkanaście  tysięcy  rezerwistów,  a  w  najbardziej  zagrożone  tereny  wysłano  dodatkowe  posiłki;  na  Śląsk  skierowano  z  Warszawy  300  policjantów,  do  dyspozycji  wojewodów  krakowskiego,  tarnopolskiego  i  stanisławowskiego  oddano  z  oddziałów  warszawskiej  rezerwy  kilka  kompanii  i  szwadronów rezerwy  policyjnej.  W  ramach  zakrojonej  na  szeroką  skalę  akcji  prewencyjnej  zatrzymano  i  odizolowano  znaczną  liczbę  osób  zaangażowanych  czynnie  w  działalność  antypolską,  zlikwidowano  wiele  magazynów  broni  i  materiałów  wybuchowych.  Niestety, rząd  zbyt  późno  zdecydował  się  na  kategoryczną  rozprawę  z  „V  kolumną”.  Dopiero 10  września  premier,  minister  spraw  wewnętrznych  i  główny  komisarz  cywilny  podpisali  w  Brześciu  dekret  o  militaryzacji  Policji  Państwowej  w  celu  zapewnienia  ładu  i  porządku  wśród  rozbitych,  wycofujących  się  jednostek  wojskowych.

Już  w  1937  r.  zaczęto rozważać wzmocnienia  policji  poprzez  pokrycie  zapotrzebowania  mobilizacyjnego  szeregowych  rezerwy. Rezerwiści  proponowani  do  przydziału  do  Policji  Państwowej  musieli  być  lojalnymi  obywatelami  państwa  polskiego,  osobami  solidnymi,  sumiennymi,  niewzbudzającymi  wątpliwości  pod  względem  moralnym  i  etycznym.  Przynależność  do  jakiejkolwiek legalnie  działającej  partii  politycznej  lub  samo  sympatyzowanie  z  nią  nie  dyskwalifikowało  rezerwisty  pod  względem  przydatności  do  policji.  W  przypadku  braku  kandydatów  o  nieposzlakowanej  opinii  można  było  brać  pod  uwagę  w  drodze  wyjątku  również  karanych  za  drobne  wykroczenia,  nie  dyskwalifikujące  do  służby  policyjnej.  Natomiast  rezerwistów  karanych  za  przestępstwa  należało  bezwzględnie  eliminować.  Każdego  kandydata  trzeba  było  przygotować  indywidualnie,  nie  biorąc  pod  uwagę  środowiska,  w  którym  się  wychowywał.  Należało  brać  pod  uwagę  fakt,  że  rezerwiści  mieli pełnić  służbę  w  policji  w  czasie  wojny  i  że  będzie  to  służba  wyłącznie  pomocnicza pod  kierownictwem  policjantów  służących  w  czasie  pokoju.  Dlatego  też  polecono,  aby nie  oceniać  kandydatów  zbyt  surowo.  Wywiad  przy  zachowaniu  ostrożności  powinien być  przeprowadzony  z  wszelką  skrupulatnością,  a  opinia  wydana  obiektywnie.  Jak stwierdzał  autor  wytycznych,  przeprowadzenie  wywiadu  było  zadaniem  bardzo  delikatnej  natury  i  powinno  zostać  wykonane  przez  organy  policyjne  z  pełną  świadomością odpowiedzialności  służbowej  i  moralnej. 

Wskazać należy, iż system  policyjny  II  Rzeczypospolitej  ukształtowany  został  w  latach  1919-1923  i  obejmował  dwa  zorganizowane  na  wzór  wojskowy  organy:  Policję  Państwową  obejmującą swym  zasięgiem  cały  kraj  i  Policję  Województwa  Śląskiego.  Oba  organy  porządkowe były  identycznie  zorganizowane  i  umundurowane.  Na  szczeblu  centralnym  policja  podlegała  ministrowi  spraw  wewnętrznych,  jako  nadrzędnej  cywilnej  władzy  administracyjnej,  na  szczeblu  terenowym  wojewodom  i  starostom,  a  w  Warszawie  Komisarzowi Rządu  miasta  stołecznego  Warszawy.  Oni  byli  pełnymi  dysponentami  podporządkowanych  sobie  sił  bezpieczeństwa  i  ponosili  pełną  odpowiedzialność  za  ich  pracę. W  dniu  6  marca  1928  r.  Prezydent  RP  Ignacy  Mościcki  podpisał  rozporządzenie  o  Policji Państwowej,  w  którym  na  organy  policyjne  nałożono  obowiązki  w  zakresie  spraw  obrony  państwa.  W  jednym  z  artykułów  powyższego  aktu  prawnego  znalazło  się  zdanie: „W  razie  częściowej  lub  całkowitej  mobilizacji  albo  w  innych  przypadkach,  w  których ze  względu  na  interes  obrony  Państwa  Rada  Ministrów  uzna  to  za  konieczne,  Policja Państwowa  z  chwilą  ogłoszenia  mobilizacji  względnie  od  dnia  wskazanego  uchwałą RM  staje  się  z  mocy  samego  prawa  częścią  sił  zbrojnych  Państwa  i  wchodzi  w  ich skład,  jako  wojskowy  korpus  służby  bezpieczeństwa”.  W  trakcie  konferencji  pokojowej  w  Genewie  zarzucano  Polsce,  że  dysponuje  ukrytą  częścią  sił  zbrojnych  w  postaci 30-tysięcznego  korpusu  policji,  co  doprowadziło  do  nowych  uregulowań  prawnych  w  tym zakresie.  Dekret  Prezydenta  RP  z  1936  roku  wprowadzał  nową  kategorię  funkcjonariuszy  policji.  Dla  części  kandydatów  na  szeregowych  wprowadzono  okres  służby przygotowawczej  w  charakterze  pracowników  kontraktowych.  Nie  stanowili  oni  w  pełni  członków  korpusu  policyjnego,  nie  znajdowali  się  na  etacie  jednostek  policyjnych. Podlegali  jednak  skoszarowaniu,  otrzymywali  żołd  oraz  służyli  w  oddziałach  zwartych policji,  stanowili  pewną  formę  „wojska  policyjnego”.

Policja  Państwowa  oprócz  swoich  ustawowych  powinności  przygotowywana  była  w  okresie  dwudziestolecia  międzywojennego,  podobnie  jak  Wojsko  Polskie,  do  działań  w  sytuacjach  kryzysowych,  jak  i  na  wypadek  wojny.  Sposób  zachowania  się  w  określonych  przypadkach,  zagrażających  bezpieczeństwu  publicznemu  regulowały  przepisy  zarówno  ustawowe  jak  i  zarządzenia  administracji  lokalnej.  Ruch  wojskowy,  tak  kołowy  jak  i  pieszy,  był  regulowany  przez  organy  Policji Państwowej,  wzmocnionej  w  miejscach  szczególnie  ważnych  przez  posterunki  żandarmerii.  Do  poleceń  wydawanych  przez  posterunki  regulujące  ruch  (żandarmerii  i  policji)  obowiązywał  nakaz  bezwzględnego  stosowania.

Plany  i  zarządzenia  mobilizacyjne  na  wypadek  wojny  bądź  też  innych  sytuacji  kryzysowych  wymagających  gotowości  funkcjonariuszy  do  zorganizowanych  działań  na rzecz  ochrony  i  zapewnienia  porządku  publicznego  regularnie  były  poprzedzane  ćwiczeniami  i  próbnymi  alarmami.  Powiadomienie  policji o  alarmie  następowało  zgodnie z  dodatkowymi  wytycznymi.  Służba  policyjna,  jako  służba  bezpieczeństwa  miała  być  pełniona  na  podstawie  opracowanych  terminarzy  czynności  i  planów służby.  Policjanci  pełniący  służbę,  jak  to  określono,  o  wszelkich  przejawach  akcji  pozorowania  skutków  nalotu  samolotowego  składali  meldunki  niezwłocznie  tylko  swoim kierownikom  komisariatów  PP,  nie  powiadamiając  właściwych  służb  OPL.  Jedynie w  przypadku  wybuchu  rzeczywistego  pożaru  powinni  niezwłocznie  wezwać  straż  og­niową,  powiadomić  kierowników  komisariatów  oraz  przystąpić  do  próby  stłumienia pożaru,  jeszcze  przed  przybyciem  służb  gaśniczych.  Praca  w  biurach  policyjnych,  tak jak  i  w  innych  urzędach  państwowych,  miała  odbywać  się  w  normalnych  warunkach. W  czasie  trwania  ćwiczeń  wszyscy  policjanci  w  służbie  i  poza  służbą  posiadali  uzbrojenie  służbowe,  tj.  rewolwer,  pałkę  służbową,  gwizdek.  Ponadto  od  zmroku  do  świtu powinni  posiadać  również  latarki  elektryczne  z  niebieskim  światłem.  W  odwodach i  pogotowiu komendantów jednostek policyjnych (w  miastach,  powiatach i w gminach)  oraz  w  pogotowiu  w  jednostkach  policyjnych  otrzymywali  na  stan  karabin,  bagnet,  dwie  ładownice  i  po  40  szt.  naboi. Oprócz  zaopatrzenia  podstawowego,  policjanci  otrzymywali  na  czas  ćwiczeń  dodatkowo  maski  przeciwgazowe,  co  miało zostać  uregulowane  telefonicznym  rozkazem.  Łączność  pomiędzy  jednostkami  policyjnymi  zachowywano  w  pierwszym  rzędzie  telefonicznie,  przede  wszystkim  przy  pomocy  aparatów  Ericssona,  a  następnie  telefonami  miejskimi.  W  przypadku  przerwania  połączenia  łączność  należało  utrzymywać  przy  pomocy  gońców  pieszych,  na  rowerach, motocyklach  bądź  miejskimi  środkami  lokomocji.  W  trakcie  pogotowia  ćwiczebnego  należało  stosować  się  do  zarządzeń  i  wytycznych  Komisarza  Rządu,  między  innymi,  do  maskowania  świateł.  Ruch  uliczny  pieszy nie  podlegał  żadnym  ograniczeniom.  Ze  względu  na  ewentualną  dywersję  oraz  wrogą sygnalizację,  polecono  zwracać  szczególną  uwagę  na  skrzynki  z  telefonami  ulicznymi, transformatory  elektryczne,  studzienki  gazowe,  tramwajowe  punkty  zasilające,  obiekty pocztowe  oraz  tramwajowe  i  inne  nie  posiadające  własnej  ochrony.  Posterunki  pełniące  służbę  w  bramach  budynków  jednostek  policyjnych,  zwolnieni  od  służby  jak  i  personel  kancelaryjny  powinni  zwracać  szczególną  uwagę  na  interesantów  i  inne  osoby postronne,  aby  nie  dopuścić  do  rzeczywistej  bądź  też  pozorowanej  dywersji  lub  sabotażu  na  terenie  pomieszczeń  danej  jednostki. 

W  związku  ze  zbliżającą  się  nieuchronnie  zawieruchą  wojenną  oraz  potrzebą  chwili, kierownictwo Policji Państwowej w świetle rozkazu  Pana  Ministra  Spraw , polecono  wstrzymanie,  względnie  odwołanie  urlopów  wszystkich  oficerów  i  szeregowych,  ustanowienie  stałych  dyżurów  telefonicznych  kierowników  jednostek  oprócz  dotychczasowego  stałego  dyżuru  przodowników, stałe  utrzymywanie  w  siedzibach  jednostek  3  do  5  szeregowych  w  rezerwie  w  celu ewentualnego,  sprawnego  postawienia  personelu  w  stan  pogotowia.  Kierownicy  jednostek  i  ich  zastępcy  mieli  doraźnie  kontrolować  stan  pogotowia  mobilizacyjnego  w  swoich jednostkach  we  wszystkich  fazach,  wzmocnić  służbę  bezpieczeństwa,  a  w  szczególności  przy  obiektach  objętych  planem  ochrony.  Zakazywano  wszystkim  oficerom  i  szeregowym  oddalać  się  z  miejsc  zamieszkania  bez  pozostawienia  informacji  o  swoim, chwilowym  miejscu  pobytu.

W  dniu  25  sierpnia  1939  r.  przesłano  do jednostek  policyjnych  rozkaz  Komendanta Głównego  PP  Kordiana  Zamorskiego  z  dnia  22  sierpnia  1939  r.,  dotyczący  reagowania na  naruszenie  granicy  przez  samoloty.  Zgodnie  z  przedmiotowym  rozkazem  wydanym  na  podstawie  zarządzenia  Ministerstwa  Spraw  Wojskowych  nr  3766/tj. I  z  dnia  28 lipca  1939  r.,  w  przypadku  nielegalnego  przekroczenia  granic  państwa  przez  obce  samoloty  należało:  każdy  obcy  samolot  przekraczający  granicę  poza  dozwolonymi  bramami  wlotowymi  wezwać  do  lądowania  przy  pomocy  ustalonego  sygnału,  dotyczyło to  również  samolotów  wojskowych  w  przypadku  przekroczenia  granicy  przez  bramę wlotową.  W  przypadku  wylądowania  obcego  samolotu  należało  zatrzymać  załogę  i  zabezpieczyć  go  na  miejscu.  Każdy  obcy  samolot  przekraczający  granicę  poza  dozwolonymi  bramami  w  kierunku  powrotnym,  tj.  z  terytorium  Polski,  powinien  być  ostrzelany bez ostrzeżenia. Obowiązek  zatrzymania  załogi  samolotu  i  jego  zabezpieczenie  ciążył  również  na policji.  Załogę  i  samolot  należało  niezwłocznie  przekazać  najbliższym  władzom  wojskowym.

Oprócz  swoich  rutynowych  czynności  policjanci   na  bieżąco  zbierali  wszelkie  informacje  na  temat  zachowania i  nastrojów  panujących  wśród  obywateli,  na  temat  wszelkich  ruchów  organizacji i  bojówek  komunistycznych  itp.  Przykład  takiej  służby odzwierciedla  treść  meldunku naczelnika  Urzędu  Śledczego  z  dnia  28  sierpnia  1939  roku:  „W  związku  z  zarządzoną mobilizacją  alarmową  melduję:  dalsze  powołanie  rezerwistów  powoduje  ożywiony  na dworcach  ruch,  nastroje  odjeżdżających  są  bardzo  dobre  i  wybitnie  pro  wojenne.  Pod­kreśla  się  na  każdym  kroku,  że  rząd  nie  powinien  zgodzić  się  na  żadne  ustępstwa w  toczących  się  rozmowach  pomiędzy  Hitlerem  a  rządem  angielskim.  Wśród  socjalistów  nastąpiła  radykalna  zmiana  nastrojów  w  stosunku  do  Rosji  Sowieckiej,  której obecnie  zarzucają  zdradę  ideologii.  Nadal  daje  się  zauważyć  braki  w  zaaprowizowaniu,  co  powoduje  niezadowolenie  wśród  kobiet,  żon  rezerwistów  oczekujących  na  ko­lejną  sprzedaż  artykułów  pierwszej  potrzeby.  Komuniści  wzywają  do  organizowania bojówek  i  dokonywania  napadów  na  kupców  uprawiających  lichwę.  W  dniu  27  bm. o  23.20  personel  ambasady  niemieckiej  łącznie  z  dozorcą  otrzymał  polecenie  opuszczenia  gmachu  ambasady  i  nocowania  na  mieście.  Przyczyna  zarządzenia  nieustalona”.

W  ostatniej  dekadzie  sierpnia  niemieckie  dywizje  pancerne  i  eskadry  Luftwaffe  były  gotowe  do  napaści  na  Polskę.  Wykonanie  „sojuszniczych”  zobowiązań  rządów  III Rzeszy  i  ZSRR  skutkowało  1  września  atakiem  Niemiec  na  Polskę  z  zachodu  i  północy,  a  17  września  ciosem  zadanym  przez  Armię  Czerwoną  od  wschodu.  Pogarszająca  się  katastrofalnie  sytuacja  na  froncie  spowodowała,  że  część  oddziałów  Policji  Państwowej  chcąc  uniknąć  aresztowań  i  zagłady,  przedostała  się  do  Rumunii  i  na  Węgry. Ponad  dwa  tysiące  funkcjonariuszy  znalazło  schronienie  na  Litwie  i  Łotwie.  W  ręce NKWD  wpadł  w  Tarnopolu  transport  kolejowy  KGPP  oraz  kilka  transportów  z  oddziałami  Policji  Państwowej  województwa  śląskiego,  które  zostały  przeznaczone  do planowej  eksterminacji.  Na  Wybrzeżu  Policja  nie  została  ewakuowana  i  zgodnie  z  planem  mobilizacyjnym  podporządkowano  ją  dowództwu  Lądowej  Obrony  Wybrzeża. Oddziały  policyjne,  którym  przyznano  uprawnienia  żandarmerii  do  zwalczania  dywersji,  sabotażu  i  szpiegostwa  współdziałały  z  wojskiem  i  batalionami  obrony  narodowej na  terenie  całego  kraju,  między  innymi  walczyły  na  pierwszej  linii  frontu  w  rejonie Wejherowa,  Kępy  Oksywskiej,  Rumii  -   Zagórza.  Po  kapitulacji  19  września  znalazły się  w  niewoli.  Na  zaanektowanych  przez  III  Rzeszę  ziemiach  polskich  okupant  szczególnie  zawzięcie  tępił  policjantów,  wielu  poniosło  śmierć  w  egzekucjach  już  jesienią 1939  r. Ponadto w oblężonej  Warszawie przez cały okres trwania niemieckiej napaści na Polskę znajdowały się oddziały  Policji  Państwowej  garnizonu  stołecznego, które  jako  jedyne  z  17  okręgów  policyjnych  pozostały  na  miejscu  i  wraz z  jednostkami  napływającymi  z  zachodu,  z  wojskiem  i  mieszkańcami  ofiarnie  brały udział  w  obronie  stolicy.  Kierownictwo  tego  okręgu  pod  dowództwem  komendanta  PP m.st.  Warszawy  Mariana  Kozielewskiego  podporządkowało  się  prezydentowi  Warszawy  Stefanowi  Starzyńskiemu,  co  było  wynikiem  porozumienia  między  tymi  osobami. Ta  niesubordynacja,  czyli  nie  wykonanie  rozkazu  ewakuacji  była  rezultatem  odpowiedniej  postawy  oraz  chęci  obrony  stolicy  kraju.  Utworzony  podczas  kampanii  wrześniowej  z  rezerwy  policyjnej  batalion  wartowniczy  ochraniający  mosty  na  Wiśle,  w  trakcie walk  obronnych  stracił  dowódcę  -   komisarza  Zagórskiego  i  kilkudziesięciu  policjantów.  Szacuje  się,  że  w  obronie  Warszawy  zginęło  około  100  funkcjonariuszy  Policji Państwowej.

 

Źródło: BEH-MP KGP/ foto: NAC

Powrót na górę strony