Policjanci w Kontrwywiadzie AK - specjalny referat policyjny krypt. 993/P
Kontrwywiad ZWZ/ AK był jedną z dwóch operacyjnych części służby informacyjnej, które tworzyły Oddziały II Komend ZWZ /AK. Pion ten był odpowiedzialny za zapewnienie szeroko rozumianego bezpieczeństwa funkcjonującej w podziemiu organizacji wojskowej.
W szczególności rozpoznania niemieckich organów bezpieczeństwa, ich metod działania oraz osób którymi się posługują, zapewnienie bezpieczeństwa własnej organizacji. Proces tworzenia komórek kontrwywiadowczych przebiegał praktycznie od momentu zawiązania SZP we wrześniu 1939 r., aż do roku 1942 gdy komórki kontrwywiadowcze osiągnęły docelową , złożoną strukturę. Jak się wydaje momentem znacznego wzmocnienia tego wydziału , a także końcem formowania struktury było przejęcie do Komendy Głównej ZWZ/ AK komórek kontrwywiadu organizacji „Muszkieterzy” o kryptonimie Mu-37. Samo przejście „Muszkieterów” do AK to temat odrębny i sam w sobie sensacyjny. Niemniej jednak trzeba stwierdzić że w 1942 r. „Muszkieterzy” mieli już bardzo dobrze rozbudowaną strukturę kontrwywiadowczą na czele której stał Kazimierz Leski ps. Bradl. Razem z nim pracowali już wtedy przedwojenny policjant Stanisław Koczalski , a także chorąży Żandarmerii Wojskowej Franciszek Knapp.
Kontrwywiad Komendy Głównej AK nosił w meldunkach kryptonimy C9, WD69, Honoratka. Struktura tego pionu zbudowana była następująco:
- Kierownictwo-kryptonim 991;
- sekretariat i łączność - kryptonim referatu 995;
- Wydział I Bezpieczeństwa z referatami o kryptonimach 992 i 998;
- Wydział II tzw. kontrakcji z referatami o kryptonimach 993/G,993/P,993/E,993/W/;
- Wydział III tzw. kontrwywiad właściwy z referatami o kryptonimach 994,996,997 oraz z komórkami GG420 oraz Ż-11;
- Wydział IV kryptonim „KORWETA” oraz samodzielne komórki przy sekretariacie o kryptonimach I-60, ”WŁODAWA” i „KAZIMIERZ”.
Na czele Wydziału Kontrwywiadu AK stał przedwojenny prokurator z Gdyni Bernard Zakrzewski (wcześniejsze nazwisko Krawiec) ps. Oskar, a jego zastępcą został Stefan Ryś ps. Fiszer, ps. Józef. Ten ostatni był przedwojennym pracownikiem cywilnym SRI Dowództwa Floty w Gdyni.
Komórka o kryptonimie 993/P była specjalnym referatem kontrwywiadu KG AK tzw. referatem policyjnym i składała się głównie z zaprzysiężonych członków policji granatowej oraz policji kryminalnej (Kripo) , którzy pracowali na różny szczeblach i w różnych komórkach policyjnych miasta Warszawy. Komórka ta powstał jako jedna z pierwszych w kontrwywiadzie. Była jedną z newralgicznych dla kontrwywiadu , chociażby ze względu na funkcjonowanie jej członków w strukturach niemieckiego aparatu represji , a tym samym o ogromnych możliwościach zdobywania cennych informacji. Referat był też specyficzny ponieważ nie miał on wydzielonego obszaru przedmiotowego, a był służbą informacyjno - wykonawczą uczestnicząca w całokształcie działań wydziału. Na zasadzie wyłączności zajmował się wywiadem policyjnym. Zadania referatu można podzielić na dwa główne nurty.
Pierwszy to zadania zlecone przez kierownictwo wydziału i referatów. Wchodziło tutaj rozpracowanie osób podejrzanych o współpracę z wrogiem lub też innych pojawiających się na obszarze działania np. przedstawiciele związani ze środowiskiem PPR, rozpracowanie wywiadowcze miejsc i obiektów szczególnie pod kątem przeprowadzenia akcji dywersyjnych , sabotażowych i zamachów (taką rolę spełniali policjanci warszawskiej DPK będący ogniwami wywiadu dla oddziału dyspozycyjnego Kedywu krypt. „Kosa” a następnie „Parasol” tj. Ludwik Żurek, Józef Kozielewski oraz policjant z Krakowa Feliks Grochala). Inni współpracujący z Kedywem to Albin Hoppe i Piotr Jaszczanin z XV Agentury Kryminalnej oraz Zbigniew Piński ,Jerzy Wróblewski, Czesław Kwiatkowski i Jerzy Matlakowski z DPK Warszawa. Dodatkowo bardzo ciekawym pozostaje fakt (dotychczas dodatkowo niepotwierdzony) , że policjanci Policji Polskiej w ramach grupy konspiracyjnej w składzie: major Buyko , ppor. Rokicki oraz trzech podoficerów PP m.in. plut. Przyborowski i plut. Marciniak byli na terenie Warszawy pierwszymi wykonawcami wyroków na Niemcach. Wg. relacji majora Buyko w marcu i kwietniu 1940 roku na warszawskiej Pradze grupa wykonała wyrok na dwóch niebezpiecznych konfidentach policji hitlerowskiej oraz zastrzeliła oficera Schupo o nazwisku Schultz, który werbował agentów w korpusie PP. (dotychczas za pierwszy zamach w Warszawie jest uznawany zamach na Ivo Syma w marcu 1941 r.).
Drugi nurt to zdobywanie informacji własnych, w szczególności rozpoznawanie działalności konfidentów i poszczególnych siatek agenturalnych aparatu hitlerowskiego oraz badanie struktury i metod działania. Ponadto w ramach tej działalności demaskowano agentów gestapo, ostrzegano przez łapankami obławami oraz planowanymi kierunkami działania gestapo i innych komórek niemieckich służb bezpieczeństwa (w maju 1944 r. komórka 993/P przekazała informacje , że policja i żandarmeria otrzymały rozkazy ścisłego kontrolowania PP, gdyż są dowody, że funkcjonariusze przewożą broń i materiały wybuchowe oraz rozkazy i instrukcje. Z tego powodu Gestapo ściśle obserwuje PP i można spodziewać się w każdej chwili rewizji). Ta informacja nie odbiegała od prawdy. Policjanci pełnili także rolę łączników i kurierów. M.in. plutonowy Nita policjant z kompanii ruchu w swoim służbowym motocyklu przewoził broń z magazynów konspiracyjnych na punkty, ponadto brał udział w ewakuacji jednego z oddziałów dyspozycyjnych z gmachu Prudentialu. Przyjechał po prostu policyjnym samochodem ciężarowym i oficjalnie wyprowadził oraz wywiózł członków oddziału. Nadto komórki kontrwywiadowcze referatu policyjnego zbierały informacje dotyczące funkcjonowania podziemia gospodarczego i jego styku z Niemcami, informacje na temat innych policjantów współpracujących z okupantem , którzy przyczyniali się m. in. do denuncjowania członków podziemia, ukrywających się Żydów itp. Ponadto cennym było to, że członkowie tego referatu jako policjanci mogli jawnie dokonywać rewizji, konwojować więźniów , prowadzić rozpracowania, być w miejscach gdzie nie wolno było przebywać cywilom. Niejednokrotnie zostało to wykorzystywane do prowadzenia tzw. oczyszczania mieszkań zdekonspirowanych, z których w trybie natychmiastowym trzeba było usunąć konspiracyjne materiały lub ludzi (m.in. .akcja oczyszczania mieszkania aresztowanej Hanny Czaki łączniczki szefa Wydziału Informacji BI i P KG AK Jerzego Makowieckiego) lub do przemieszczania bezpiecznego ludzi (policjanci z konspiracji przejęli zrzuconego w nocy z 13/14 marca 1943 r. Istvana Fehera lub Istvana Szabo, Węgra przeznaczonego do organizującego się ruchu oporu w tym kraju. Policjanci ubezpieczali jego drogę do granicy konwojując go jako „więźnia” . Innym ciekawym epizodem był fakt przerzutu kurierów z meldunkami o planowanym ataku na Związek Radziecki w kwietniu i czerwcu 1941 r. Główna rolę odegrali tutaj funkcjonariusze z warszawskiej PP w szczególności kierownik XI komisariatu PP kpt. Szymon Wykowski wraz z policjantami Onderko, Wolskim i Moskalenko. Kpt. Wykowski celem zabezpieczenia kurierów wyznaczył trasę na którą następnie skierował oznakowany samochód policji polskiej wraz z załogą policyjną i wysłannikami, którzy w ten sposób dojechali do ówczesnej granicy).
Praca na rzecz podziemia w/w referatu była bardzo intensywna. Jak podaja źródła tylko w roku 1943 dwie z czterech grup referatu przeprowadziły na polecenie dowództwa AK 242 rozpracowania różnych spraw. W komórkach operacyjnych referatu było zatrudnionych w marcu 1943 r. 70 pracowników w tym, 2 oficerów DPK,ok.13 oficerów PK,ok.45 podoficerów PP i ok.10 osób cywilnych. W lipcu 1944 r. stan ten wzrósł do 100 osób. Polityka personalna prowadzona był zdecydowanie jakościowo .Nie miało miejsce tzw. zjawisko biernego członkostwa. Osoby nie dające rady w pracy referatu przesuwano do innych zadań w konspiracji. W ciągu trzech lat działalności poza kilkoma jednostkowymi aresztowaniami nie było poważniejszej wsypy całej siatki. Świadczy to o wysokim poziomie pracy i morale zaangażowanych policjantów. Wszyscy niemal pracownicy referatu korzystali z pomocy dużego grona policjantów nie związanych organizacyjnie z referatem oraz korzystali z pomocy osób cywilnych w roli poufnych współpracowników.
Kierownikiem referatu 993/P był do 1942 roku kpt. Stanisław Koczalski ps. „Krummenlanke”, „Odrowąż”, „Oskar”, „P-14”. Przed wojną służył m.in. w Straży Obywatelskiej miasta Warszawy, pracował w Komendach Policji Państwowej w Łodzi i Sieradzu, awansując od stopnia aspiranta do komisarza. Do 1942 r. był zastępcą szefa kontrwywiadu organizacji Muszkieterzy. Jak opisuje go w swoich wspomnieniach Kazimierz Leski : „ …był to mężczyzna średniego wzrostu, zaczesany do góry z małym wąsikiem. Odważny i dokładny, zawsze bezwzględnie lojalny, jako oficer przywykły do przyjmowania rozkazów może trochę bezkrytycznie… miał za sobą sporo lat służby w policji, do kierownika komisariatu włącznie… był wymagający do siebie i od współpracowników z reguły przeprowadzał wstępne rozmowy z kandydatami na naszych współpracowników...”.
Jako były oficer Policji, był w tych kręgach wysoko ceniony chyba w szczególności za ideowość, wielką prawość i uczciwość. Przez niego nawiązaliśmy współprace z Komendą Policji Polskiej, płk. Reszczyńskim i płk. Kozielewskim. Po aresztowaniu w 1942 r. Stanisława Koczalskiego, kierownictwo komórki przejął Roman Z. Iwicki, a po nim nie ustalony z nazwiska ps. „Olaf”. Iwicki i „Olaf” nie byli policjantami. W pracy kierownictwa brali także udział czterej oficerowie PP : F. Przymusiński, kpt. T. Żmudziński oraz ps. „Ali” i ps „Przemysław”. Referat 993/P zbudowany był z czterech grup. Największą grupą była grupa o kryptonimie P-17 która obejmował swą siecią wszystkie komisariaty PP. Tutaj gromadzono informacje o wszystkich wydarzeniach w Warszawie mogących mieć związek z szeroko pojętym bezpieczeństwem. Tutaj też wykonywano większość rozpracowań osobowych. Na czele komórki „P-17” stał nieznany z imienia oficer o nazwisku Kopka bądź Konka ps. „Jan Kościesza” , ps. „P-17” (grupy przyjmowały oznaczenia od kryptonimów kierownika), przed wojną podoficer Policji Państwowej, w czasie wojny kierownik XVII Komisariatu na Grochowie. Grupa „P-16” składała się z funkcjonariuszy Kompanii Ruchu oraz OWK. Nie miała ona obowiązków wynikających z pracy bieżącej informacyjnej natomiast wykorzystywano ją do konkretnych działań, szczególnie wymagających działania zespołowego. Kierownikiem tej grupy był m. in. Marian Kamiński ps. „Marian Piontek”, ps. „P-16” przedwojenny podoficer Policji Państwowej. Komórki o kryptonimach „P-19” oraz „P-24” zajmowały się gromadzeniem informacji z jednostek Sicherheitspolizei.
Ostrzegały przede wszystkim o aresztowaniach, realizowały zadania związane ze służbą kryminalną lub wymagającą umiejętności śledczych. Grupą „P-19” dowodził nieznany z imienia oficer o nazwisku Kapica ps. „Janczewski”, ps. „P-19” - przedwojenny oficer Policji Państwowej, a grupą „P-24” nieznany z imienia oficer PP Staniszewski ps. „Wiktor Staniszewski”, ps. „P-24”. Staniszewski w niepodległej Polsce był oficerem Policji Państwowej w pionie kryminalnym. Dodatkowo w ramach konspiracji oprócz kierowania grupą „P-24” pełnił tez funkcję kierownika w konspiracyjnym Urzędzie Śledczym w Państwowym Korpusie Bezpieczeństwa.
Jednym z pracowników grupy „P-24” był Józef Kozielewski ps. „Robak”, ps. „P-24/III”. Ten przedwojenny podoficer Policji Państwowej w czasie wojny pracował jako podoficer Policji Kryminalnej w 18 Komisariacie Policji Polskiej w Warszawie. Był członkiem oddziału dyspozycyjnego kryptonim „Sztafeta” – „Podkowa” utworzonym przy Państwowym Korpusie Bezpieczeństwa oraz informatorem oddziału Kedywu AK krypt. „Pegaz-Parasol”.
Inną osobą która przyczyniła się do znacznego rozbudowania aparatu kontrwywiadowczego w Policji Polskiej był Franciszek Knapp, ps. „Ernest”, ps. „Ż-11” - przedwojenny chorąży Żandarmerii, były członek ochrony osobistej marszałka J. Piłsudskiego. Z racji wykonywanej funkcji miał wielu znajomych w kręgach różnych polskich służb. W organizacji Muszkieterzy był dowódcą grupy inwigilacyjnej złożonej z członków przedwojennego Korpusu Żandarmerii Wojskowej, KOP oraz Policji Państwowej. Dzięki niemu nawiązano kontakty m.in. z policją Kripo gdzie służyli Polacy. Grupa Knappa wykonywała różne zlecane zadania m.in. obserwowali jako policjanci miejsca gdzie nie można było poruszać się cywilom, zdobywali informacje dotyczące obsad personalnych wydziałów Gestapo i Kripo, badali powiązania pomiędzy służbami niemieckimi i zależności , szukali osób współpracujących z Kripo i Gestapo. Cała grupa znana pod krypt. „Ż-11” prowadziła rozpracowanie osób podejrzanych o kontakty z Niemcami, przeprowadzała akcje ewakuacji mieszkań i osób spalonych, ochraniała szczególnie ważne łączniczki, zbierała materiał dowodowy dla Wojskowego Sądu Specjalnego i wykonywała wyroki. Grupa ta przeszła do AK w 1942 r.
Z referatem 993/P byli związani wszyscy komendanci Policji Polskiej w Warszawie tj.: ppłk. Marian Kozielewski , następnie ppłk. Aleksander Reszczyński, a potem ppłk. Franciszek Przymusiński. Ten ostatni w dokumentach występujący jako niepłatny współpracownik referatu 993/P , był także współpracownikiem kontrwywiadu Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa. Z PKB współpracował także ściśle kierownik Dyrekcji Policji Kryminalnej płk. Stanisław Wasilewski ps. „Rogala”.
OWK - Oddziały Wartowniczo Konwojowe PP
DPK - Dyrekcja Policji Kryminalnej (polska).
KRIPO - niemiecka policja kryminalna
Literatura:
A.Hempel „Pogrobowcy klęski. Rzecz o policji granatowej w Generalnym Gubernatorstwie 1939-1945”
K.Leski „Życie niewłaściwie urozmaicone. Wspomnienia oficera wywiadu i kontrwywiadu AK”.
„Wywiad i Kontrwywiad Armii Krajowej-Monografie” pod redakcją W .Bułhaka
Zdjęcia z książki K.Leskiego” cyt.wyżej.
Autor tekstu: Tomek Świerczyński, fot: Wikipedia