Mężni, odważni, z sercem na dłoni cz. 2
Musiał być wierny i uczciwy. W każdej chwili gotów do interwencji, pomocy i poświęcenia. Z mundurem nie rozstawał się nigdy. Tego wymagała zawodowa etyka.
ZERO POLITYKI
Początkowo również sprawa poglądów politycznych ówczesnych stróżów porządku wyglądała jednoznacznie: funkcjonariusze Milicji Ludowej i Policji Komunalnej z lat 1918–1919 oficjalnie nie mogli deklarować swych sympatii którejkolwiek z partii; pozbawiono ich też biernego, jak i czynnego prawa wyborczego. Na szczęście po uchwaleniu ustawy o policji zrezygnowano z tych rygorystycznych zapisów. Tymczasowa instrukcja dla Policji Państwowej podkreślała, że wszyscy funkcjonariusze PP bez wyjątku mają zachować bezwzględną obiektywność pod względem politycznym, a w par. 6 zabraniała im udziału w jakichkolwiek publicznych demonstracjach. W kolejnym paragrafie orzekała, że funkcjonariusz policji nie może być członkiem żadnego stowarzyszenia lub stronnictwa; członkiem zaś stowarzyszeń kulturalnych, oświatowych i społecznych może być tylko za pozwoleniem swojej władzy przełożonej.
Ówczesny komendant główny PP gen. insp. Wiktor Hoszowski na każdej naradzie służbowej podkreślał, że wszystkie legalne partie polityczne należy traktować na równi. Winni zaś nieprzestrzegania tych zarządzeń mieli być pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Mimo wyraźnych zaleceń przestrzegania zasady apolityczności w latach 1919–1926 przewagę w kierownictwie PP mieli zwolennicy prawicy – twierdzi dr Robert Litwiński, pracownik naukowy UMCS w Lublinie. Świadczą o tym wydarzenia w Warszawie w grudniu 1922 r., po zamachu na prezydenta Gabriela Narutowicza, inwigilacja Józefa Piłsudskiego przez służby policyjne, a także powołanie w strukturze PP policji politycznej.
Po przewrocie majowym w 1926 r. oficjalna propaganda nadal lansowała tezę o apolityczności i bezpartyjności Policji Państwowej. Jednak hołdy składane przez kolejne kierownictwa PP marszałkowi Piłsudskiemu (choćby z okazji imienin czy w dniu Święta Niepodległości) oraz manifestacyjne popieranie inicjatyw prorządowych, zdają się przeczyć tej tezie.
KAWALEROWIE MEDALU
Postawa współczucia, troski o bliźnich, ubogich, ułomnych i nieszczęśliwych, wykazywana przez przedwojennych funkcjonariuszy, wprawdzie dobrze świadczyła o ich wrażliwości i posiadaniu tzw. uczuć wyższych, nie była jednak oficjalnie honorowana żadnym odznaczeniem. I nic w tym dziwnego, gdyż Policja nie była (i nie jest) instytucją charytatywną, lecz formacją paramilitarną. Medale i ordery przyznaje się w niej głównie za walkę z przestępczością, wyjątkową odwagę i czyny z narażeniem własnego życia, a także za ratowanie ofiar wypadków i katastrof.
W okresie międzywojennym funkcjonariuszy PP, którzy z narażeniem życia ratowali lekkomyślnych amatorów kąpieli, powodzian, ofiary katastrof budowlanych, pożarów i innych tragicznych zdarzeń losowych honorowano Medalem za Ratowanie Ginących. Było to odznaczenie cywilne, ustanowione rozporządzeniem prezydenta RP z 22 marca 1928 r. Nadawano je obywatelom polskim oraz cudzoziemcom, którzy na obszarze naszego kraju lub przy ratowaniu polskich obywateli za granicą, nieśli ratunek z narażeniem własnego życia. Medal nadawał minister spraw wewnętrznych. Można go było otrzymać wielokrotnie, kolejne nadania oznaczano przez umieszczenie na wstążce medalu pięcioramiennej brązowej gwiazdki. Po II wojnie światowej nie został przyjęty do systemu odznaczeń PRL oraz III RP.
Niestety, nie zachowały się imienne wykazy policjantów – kawalerów tego medalu. Opisywane w ówczesnej prasie pojedyncze przypadki odważnych, bohaterskich niejednokrotnie zachowań funkcjonariuszy PP najczęściej dotyczyły osób tonących, którym przyszli z pomocą albo będący na służbie policjanci z posterunków wodnych, albo inni funkcjonariusze, korzystający poza służbą z odpoczynku nad wodą. Takich zdarzeń w każdym sezonie notowano setki.
ZA DZIELNOŚĆ
W marcu 1928 r. ustanowiony został również Krzyż Zasługi za Dzielność – odznaczenie państwowe znacznie wyższej rangi niż wymieniony wcześniej medal. Początkowo nadawano go wyłącznie funkcjonariuszom Policji Państwowej, żołnierzom Korpusu Ochrony Pogranicza oraz funkcjonariuszom Straży Celnej za czyny dokonane w wyjątkowo ciężkich i niebezpiecznych warunkach, z narażeniem życia lub zdrowia, w obronie prawa, nietykalności granic państwowych oraz życia i mienia obywateli. Od 1939 r. jego beneficjentami stali się także żołnierze WP, policjanci woj. śląskiego oraz funkcjonariusze Straży Granicznej.
Krzyż mógł być nadany tej samej osobie tylko trzy razy. Nadawał go prezes Rady Ministrów na wniosek ministra spraw wewnętrznych lub ministra skarbu (od 1939 roku także ministra spraw wojskowych). Nie było łatwo go otrzymać, kryteria były bardzo ostre, o czym świadczy liczba jedynie 377 tych krzyży przyznanych w okresie II RP. Kandydaci musieli wykazać się rzeczywiście szczególnymi walorami charakteru, nieskazitelną opinią oraz bohaterstwem za czyny spełnione w specjalnie ciężkich warunkach z narażeniem własnego życia.
Tak jak chociażby st. przodownik Michał Polak ze stanu Rezerwy PP m. Krakowa, o którego bohaterskim wyczynie napisano w nr. 31 (z 1936 r.) tygodnika „Na Posterunku”. Dowodząc jedną z drużyn podczas tłumienia zamieszek ulicznych w Chrzanowie w kwietniu 1936 r., został otoczony przez atakujących demonstrantów. Sytuacja była bardzo groźna, w oddziale przybywało rannych i kontuzjowanych. Przod. Polak nie zdecydował się na oddanie strzałów do tłumu, postanowił zastosować manewr flankowy, dzięki czemu uratował swych podwładnych od niechybnej śmierci lub ciężkich obrażeń.
Podczas tej akcji, pomimo licznych ran, z narażeniem życia odpierał ataki zbuntowanych demonstrantów. Życie uratował mu stalowy hełm, który pękł pod uderzeniami rzucanych kamieni. Brocząc obficie krwią, po opatrunku przez lekarza, z własnej woli powrócił do oddziału i brał dalszy udział w akcji, dając godny naśladowania przykład cnót żołnierskich – podkreślił gen. Kordian Zamorski, dekorując 41-letniego st. przod. Michała Polaka Krzyżem Zasługi za Dzielność. Uroczystość odbyła się w Sali Honorowej KG PP 21 lipca 1936 r. o godz. 9, w obecności członków kierownictwa komendy oraz przedstawicieli MSW.
Równie uroczyście krzyżem za dzielność dekorowano innych bohaterskich funkcjonariuszy PP (choć nie zawsze przez komendanta głównego).
W roku 1936 tygodnik „Na Posterunku” wprowadził stałą rubrykę „Policjant w służbie”, w której prezentowano sylwetki mężnych, godnych naśladowania policjantów. Opisywano ich heroizm i bezkompromisowość w walce z przestępczością, oddanie sprawie. Post. Karol Zakrzewski z Rezerwy PP m. Krakowa, st. post. Antoni Rucki z Gródka Jagiellońskiego, st. post. Antoni Pęcak z wydziału śledczego w Kowlu, st. post. Józef Wróbel z posterunku w Czchowie, pow. Brzesko, post. Wiesław Mieciński z komisariatu w Białej, woj. krakowskie, st. post. Józef Doktór z Kalisza, st. post. Stanisław Woźniak z Włocławka to tylko kilka przypadkowo wybranych nazwisk z przedwojennej listy policyjnych kawalerów Krzyża Zasługi za Dzielność. Krzyża, który w 1992 r. ponownie został włączony do polskiego systemu odznaczeń.
Źródło: BEH-MP KGP/JP, fot: „Na Posterunku“, archiwum, R. Litwiński: Korpus Policji w II RP