Policja Państwowa w planach mobilizacyjnych na wypadek wojny.
System policyjny II Rzeczypospolitej ukształtowany został w latach 1919-1923 i obejmował dwa zorganizowane na wzór wojskowy organy: Policję Państwową obejmującą swym zasięgiem cały kraj i Policję Województwa Śląskiego. Oba organy porządkowe były identycznie zorganizowane i umundurowane.
W marcu 1939 roku wobec narastającego zagrożenia ze strony III Rzeszy ogłoszono w kraju częściową mobilizację w celu wzmocnienia granicy zachodniej Polski. Wraz z armią w stan wzmożonej czujności postawiono również Policję Państwową. Punkt ciężkości podjętych zadań przesunął się na zwalczanie wrogiej działalności wywiadowczej i dywersyjnej, zwłaszcza na obszarach zamieszkałych przez mniejszość niemiecką i ukraińską, tam bowiem „V kolumna” coraz silniej dawała o sobie znać. W akcjach tych policja wraz ze Strażą Graniczną, placówkami wywiadu i kontrwywiadu Wojska Polskiego podejmowała skoordynowane wysiłki w celu ograniczenia wrogiej aktywności na terenie Polski. Odgórne zarządzenia utrudniały tego rodzaju działania uniemożliwiając bardziej stanowcze przedsięwzięcia. Sytuacja ta zmieniła się dopiero w sierpniu 1939 roku, kiedy wybuch wojny zbliżał się nieuchronnie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w obliczu dramatycznego rozwoju wydarzeń wydało oczekiwane dyrektywy nakazujące zdecydowane ukrócenie dywersji i prób dezorganizowania państwa. Do służby w policji powołano kilkanaście tysięcy rezerwistów, a w najbardziej zagrożone tereny wysłano dodatkowe posiłki; na Śląsk skierowano z Warszawy 300 policjantów, do dyspozycji wojewodów krakowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego oddano z oddziałów warszawskiej rezerwy kilka kompanii i szwadronów rezerwy policyjnej. W ramach zakrojonej na szeroką skalę akcji prewencyjnej zatrzymano i odizolowano znaczną liczbę osób zaangażowanych czynnie w działalność antypolską, zlikwidowano wiele magazynów broni i materiałów wybuchowych. Niestety, rząd zbyt późno zdecydował się na kategoryczną rozprawę z „V kolumną”. Dopiero 10 września premier, minister spraw wewnętrznych i główny komisarz cywilny podpisali w Brześciu dekret o militaryzacji Policji Państwowej w celu zapewnienia ładu i porządku wśród rozbitych, wycofujących się jednostek wojskowych.
Już w 1937 r. zaczęto rozważać wzmocnienia policji poprzez pokrycie zapotrzebowania mobilizacyjnego szeregowych rezerwy. Rezerwiści proponowani do przydziału do Policji Państwowej musieli być lojalnymi obywatelami państwa polskiego, osobami solidnymi, sumiennymi, niewzbudzającymi wątpliwości pod względem moralnym i etycznym. Przynależność do jakiejkolwiek legalnie działającej partii politycznej lub samo sympatyzowanie z nią nie dyskwalifikowało rezerwisty pod względem przydatności do policji. W przypadku braku kandydatów o nieposzlakowanej opinii można było brać pod uwagę w drodze wyjątku również karanych za drobne wykroczenia, nie dyskwalifikujące do służby policyjnej. Natomiast rezerwistów karanych za przestępstwa należało bezwzględnie eliminować. Każdego kandydata trzeba było przygotować indywidualnie, nie biorąc pod uwagę środowiska, w którym się wychowywał. Należało brać pod uwagę fakt, że rezerwiści mieli pełnić służbę w policji w czasie wojny i że będzie to służba wyłącznie pomocnicza pod kierownictwem policjantów służących w czasie pokoju. Dlatego też polecono, aby nie oceniać kandydatów zbyt surowo. Wywiad przy zachowaniu ostrożności powinien być przeprowadzony z wszelką skrupulatnością, a opinia wydana obiektywnie. Jak stwierdzał autor wytycznych, przeprowadzenie wywiadu było zadaniem bardzo delikatnej natury i powinno zostać wykonane przez organy policyjne z pełną świadomością odpowiedzialności służbowej i moralnej.
Wskazać należy, iż system policyjny II Rzeczypospolitej ukształtowany został w latach 1919-1923 i obejmował dwa zorganizowane na wzór wojskowy organy: Policję Państwową obejmującą swym zasięgiem cały kraj i Policję Województwa Śląskiego. Oba organy porządkowe były identycznie zorganizowane i umundurowane. Na szczeblu centralnym policja podlegała ministrowi spraw wewnętrznych, jako nadrzędnej cywilnej władzy administracyjnej, na szczeblu terenowym wojewodom i starostom, a w Warszawie Komisarzowi Rządu miasta stołecznego Warszawy. Oni byli pełnymi dysponentami podporządkowanych sobie sił bezpieczeństwa i ponosili pełną odpowiedzialność za ich pracę. W dniu 6 marca 1928 r. Prezydent RP Ignacy Mościcki podpisał rozporządzenie o Policji Państwowej, w którym na organy policyjne nałożono obowiązki w zakresie spraw obrony państwa. W jednym z artykułów powyższego aktu prawnego znalazło się zdanie: „W razie częściowej lub całkowitej mobilizacji albo w innych przypadkach, w których ze względu na interes obrony Państwa Rada Ministrów uzna to za konieczne, Policja Państwowa z chwilą ogłoszenia mobilizacji względnie od dnia wskazanego uchwałą RM staje się z mocy samego prawa częścią sił zbrojnych Państwa i wchodzi w ich skład, jako wojskowy korpus służby bezpieczeństwa”. W trakcie konferencji pokojowej w Genewie zarzucano Polsce, że dysponuje ukrytą częścią sił zbrojnych w postaci 30-tysięcznego korpusu policji, co doprowadziło do nowych uregulowań prawnych w tym zakresie. Dekret Prezydenta RP z 1936 roku wprowadzał nową kategorię funkcjonariuszy policji. Dla części kandydatów na szeregowych wprowadzono okres służby przygotowawczej w charakterze pracowników kontraktowych. Nie stanowili oni w pełni członków korpusu policyjnego, nie znajdowali się na etacie jednostek policyjnych. Podlegali jednak skoszarowaniu, otrzymywali żołd oraz służyli w oddziałach zwartych policji, stanowili pewną formę „wojska policyjnego”.
Policja Państwowa oprócz swoich ustawowych powinności przygotowywana była w okresie dwudziestolecia międzywojennego, podobnie jak Wojsko Polskie, do działań w sytuacjach kryzysowych, jak i na wypadek wojny. Sposób zachowania się w określonych przypadkach, zagrażających bezpieczeństwu publicznemu regulowały przepisy zarówno ustawowe jak i zarządzenia administracji lokalnej. Ruch wojskowy, tak kołowy jak i pieszy, był regulowany przez organy Policji Państwowej, wzmocnionej w miejscach szczególnie ważnych przez posterunki żandarmerii. Do poleceń wydawanych przez posterunki regulujące ruch (żandarmerii i policji) obowiązywał nakaz bezwzględnego stosowania.
Plany i zarządzenia mobilizacyjne na wypadek wojny bądź też innych sytuacji kryzysowych wymagających gotowości funkcjonariuszy do zorganizowanych działań na rzecz ochrony i zapewnienia porządku publicznego regularnie były poprzedzane ćwiczeniami i próbnymi alarmami. Powiadomienie policji o alarmie następowało zgodnie z dodatkowymi wytycznymi. Służba policyjna, jako służba bezpieczeństwa miała być pełniona na podstawie opracowanych terminarzy czynności i planów służby. Policjanci pełniący służbę, jak to określono, o wszelkich przejawach akcji pozorowania skutków nalotu samolotowego składali meldunki niezwłocznie tylko swoim kierownikom komisariatów PP, nie powiadamiając właściwych służb OPL. Jedynie w przypadku wybuchu rzeczywistego pożaru powinni niezwłocznie wezwać straż ogniową, powiadomić kierowników komisariatów oraz przystąpić do próby stłumienia pożaru, jeszcze przed przybyciem służb gaśniczych. Praca w biurach policyjnych, tak jak i w innych urzędach państwowych, miała odbywać się w normalnych warunkach. W czasie trwania ćwiczeń wszyscy policjanci w służbie i poza służbą posiadali uzbrojenie służbowe, tj. rewolwer, pałkę służbową, gwizdek. Ponadto od zmroku do świtu powinni posiadać również latarki elektryczne z niebieskim światłem. W odwodach i pogotowiu komendantów jednostek policyjnych (w miastach, powiatach i w gminach) oraz w pogotowiu w jednostkach policyjnych otrzymywali na stan karabin, bagnet, dwie ładownice i po 40 szt. naboi. Oprócz zaopatrzenia podstawowego, policjanci otrzymywali na czas ćwiczeń dodatkowo maski przeciwgazowe, co miało zostać uregulowane telefonicznym rozkazem. Łączność pomiędzy jednostkami policyjnymi zachowywano w pierwszym rzędzie telefonicznie, przede wszystkim przy pomocy aparatów Ericssona, a następnie telefonami miejskimi. W przypadku przerwania połączenia łączność należało utrzymywać przy pomocy gońców pieszych, na rowerach, motocyklach bądź miejskimi środkami lokomocji. W trakcie pogotowia ćwiczebnego należało stosować się do zarządzeń i wytycznych Komisarza Rządu, między innymi, do maskowania świateł. Ruch uliczny pieszy nie podlegał żadnym ograniczeniom. Ze względu na ewentualną dywersję oraz wrogą sygnalizację, polecono zwracać szczególną uwagę na skrzynki z telefonami ulicznymi, transformatory elektryczne, studzienki gazowe, tramwajowe punkty zasilające, obiekty pocztowe oraz tramwajowe i inne nie posiadające własnej ochrony. Posterunki pełniące służbę w bramach budynków jednostek policyjnych, zwolnieni od służby jak i personel kancelaryjny powinni zwracać szczególną uwagę na interesantów i inne osoby postronne, aby nie dopuścić do rzeczywistej bądź też pozorowanej dywersji lub sabotażu na terenie pomieszczeń danej jednostki.
W związku ze zbliżającą się nieuchronnie zawieruchą wojenną oraz potrzebą chwili, kierownictwo Policji Państwowej w świetle rozkazu Pana Ministra Spraw , polecono wstrzymanie, względnie odwołanie urlopów wszystkich oficerów i szeregowych, ustanowienie stałych dyżurów telefonicznych kierowników jednostek oprócz dotychczasowego stałego dyżuru przodowników, stałe utrzymywanie w siedzibach jednostek 3 do 5 szeregowych w rezerwie w celu ewentualnego, sprawnego postawienia personelu w stan pogotowia. Kierownicy jednostek i ich zastępcy mieli doraźnie kontrolować stan pogotowia mobilizacyjnego w swoich jednostkach we wszystkich fazach, wzmocnić służbę bezpieczeństwa, a w szczególności przy obiektach objętych planem ochrony. Zakazywano wszystkim oficerom i szeregowym oddalać się z miejsc zamieszkania bez pozostawienia informacji o swoim, chwilowym miejscu pobytu.
W dniu 25 sierpnia 1939 r. przesłano do jednostek policyjnych rozkaz Komendanta Głównego PP Kordiana Zamorskiego z dnia 22 sierpnia 1939 r., dotyczący reagowania na naruszenie granicy przez samoloty. Zgodnie z przedmiotowym rozkazem wydanym na podstawie zarządzenia Ministerstwa Spraw Wojskowych nr 3766/tj. I z dnia 28 lipca 1939 r., w przypadku nielegalnego przekroczenia granic państwa przez obce samoloty należało: każdy obcy samolot przekraczający granicę poza dozwolonymi bramami wlotowymi wezwać do lądowania przy pomocy ustalonego sygnału, dotyczyło to również samolotów wojskowych w przypadku przekroczenia granicy przez bramę wlotową. W przypadku wylądowania obcego samolotu należało zatrzymać załogę i zabezpieczyć go na miejscu. Każdy obcy samolot przekraczający granicę poza dozwolonymi bramami w kierunku powrotnym, tj. z terytorium Polski, powinien być ostrzelany bez ostrzeżenia. Obowiązek zatrzymania załogi samolotu i jego zabezpieczenie ciążył również na policji. Załogę i samolot należało niezwłocznie przekazać najbliższym władzom wojskowym.
Oprócz swoich rutynowych czynności policjanci na bieżąco zbierali wszelkie informacje na temat zachowania i nastrojów panujących wśród obywateli, na temat wszelkich ruchów organizacji i bojówek komunistycznych itp. Przykład takiej służby odzwierciedla treść meldunku naczelnika Urzędu Śledczego z dnia 28 sierpnia 1939 roku: „W związku z zarządzoną mobilizacją alarmową melduję: dalsze powołanie rezerwistów powoduje ożywiony na dworcach ruch, nastroje odjeżdżających są bardzo dobre i wybitnie pro wojenne. Podkreśla się na każdym kroku, że rząd nie powinien zgodzić się na żadne ustępstwa w toczących się rozmowach pomiędzy Hitlerem a rządem angielskim. Wśród socjalistów nastąpiła radykalna zmiana nastrojów w stosunku do Rosji Sowieckiej, której obecnie zarzucają zdradę ideologii. Nadal daje się zauważyć braki w zaaprowizowaniu, co powoduje niezadowolenie wśród kobiet, żon rezerwistów oczekujących na kolejną sprzedaż artykułów pierwszej potrzeby. Komuniści wzywają do organizowania bojówek i dokonywania napadów na kupców uprawiających lichwę. W dniu 27 bm. o 23.20 personel ambasady niemieckiej łącznie z dozorcą otrzymał polecenie opuszczenia gmachu ambasady i nocowania na mieście. Przyczyna zarządzenia nieustalona”.
W ostatniej dekadzie sierpnia niemieckie dywizje pancerne i eskadry Luftwaffe były gotowe do napaści na Polskę. Wykonanie „sojuszniczych” zobowiązań rządów III Rzeszy i ZSRR skutkowało 1 września atakiem Niemiec na Polskę z zachodu i północy, a 17 września ciosem zadanym przez Armię Czerwoną od wschodu. Pogarszająca się katastrofalnie sytuacja na froncie spowodowała, że część oddziałów Policji Państwowej chcąc uniknąć aresztowań i zagłady, przedostała się do Rumunii i na Węgry. Ponad dwa tysiące funkcjonariuszy znalazło schronienie na Litwie i Łotwie. W ręce NKWD wpadł w Tarnopolu transport kolejowy KGPP oraz kilka transportów z oddziałami Policji Państwowej województwa śląskiego, które zostały przeznaczone do planowej eksterminacji. Na Wybrzeżu Policja nie została ewakuowana i zgodnie z planem mobilizacyjnym podporządkowano ją dowództwu Lądowej Obrony Wybrzeża. Oddziały policyjne, którym przyznano uprawnienia żandarmerii do zwalczania dywersji, sabotażu i szpiegostwa współdziałały z wojskiem i batalionami obrony narodowej na terenie całego kraju, między innymi walczyły na pierwszej linii frontu w rejonie Wejherowa, Kępy Oksywskiej, Rumii - Zagórza. Po kapitulacji 19 września znalazły się w niewoli. Na zaanektowanych przez III Rzeszę ziemiach polskich okupant szczególnie zawzięcie tępił policjantów, wielu poniosło śmierć w egzekucjach już jesienią 1939 r. Ponadto w oblężonej Warszawie przez cały okres trwania niemieckiej napaści na Polskę znajdowały się oddziały Policji Państwowej garnizonu stołecznego, które jako jedyne z 17 okręgów policyjnych pozostały na miejscu i wraz z jednostkami napływającymi z zachodu, z wojskiem i mieszkańcami ofiarnie brały udział w obronie stolicy. Kierownictwo tego okręgu pod dowództwem komendanta PP m.st. Warszawy Mariana Kozielewskiego podporządkowało się prezydentowi Warszawy Stefanowi Starzyńskiemu, co było wynikiem porozumienia między tymi osobami. Ta niesubordynacja, czyli nie wykonanie rozkazu ewakuacji była rezultatem odpowiedniej postawy oraz chęci obrony stolicy kraju. Utworzony podczas kampanii wrześniowej z rezerwy policyjnej batalion wartowniczy ochraniający mosty na Wiśle, w trakcie walk obronnych stracił dowódcę - komisarza Zagórskiego i kilkudziesięciu policjantów. Szacuje się, że w obronie Warszawy zginęło około 100 funkcjonariuszy Policji Państwowej.
Źródło: BEH-MP KGP/KM, zdj. NAC