Starszy posterunkowy Stanisław Piłat – sportowiec i policjant
Był jedną z najbarwniejszych postaci w historii polskiego boksu… utytułowany bokser, olimpijczyk, trener. Jego walki robiły wrażenie nawet u tych, których boks nie budził emocji i choć nie zawsze udawało mu się wygrać w ringu to jednak nigdy się nie poddał i walczył dalej. Do legendy polskiego boksu przeszły jego „dyszle” stanowiące wypracowane do perfekcji proste ciosy po których rywale lądowali na deskach.
Urodził się 13 kwietnia 1909 w Nowym Targu, jako syn Stefana i Marii z Głąbińskich. Od najmłodszych lat przywiązywał uwagę do edukacji i sprawności fizycznej, co w rezultacie przełożyło się na uzyskanie średniego wykształcenia i stworzenie znakomitych warunków fizycznych - 189 cm wzrostu i 96 kg wagi. Jako młody chłopak należał do „Sokoła”, dużo ćwiczył i uprawiał wiele dyscyplin sportowych, właściwie wszystkie poza boksem. Był lekkoatletą, grał w koszykówkę, uprawiał szermierkę, próbował swych sił w gimnastyce, no i oczywiście w narciarstwie. Był niezwykle sprawny jak na swój wzrost i wagę, stąd też niejednokrotnie określany był mianem: „modelowy atleta”, czy „Apollo z Nowego Targu”. Co ciekawe do boksu trafił przypadkowo, ale szybko zwrócił na siebie uwagę trenerów tej dyscypliny sportu, którzy docenili jego sportowy potencjał w postaci niezwykle silnego ciosu.
Tadeusz Olszański w książce „Rzecz o Feliksie Stammie. Została Legenda”, tak przedstawia boksera z nowotarskim rodowodem:
„ Z Nowego Targu przyjeżdża do Poznania doskonale zbudowany młodzieniec. Dwa metry wzrostu, 90 kilogramów wagi. W miejskiej marynarce i w góralskich portkach. Na nogach kierpce. Stanisław Piłat. Przywozi go osobiście szwagier, w góralskim stroju, w guni i z ciupagą, i mówi, że jego zdaniem ten chłopiec ma talent do bitki. No i tak zaczyna się kariera Piłata, który przez wiele lat był reprezentantem Polski wagi ciężkiej i w wielu dramatycznych meczach zdobywał w ostatniej walce potrzebne do zwycięstwa punkty.”
Wyjazd Stanisława Piłata do Poznania podyktowany był kursem instruktorów sportowych „Sokoła”. W czasie pobytu w stolicy Wielkopolski, Stanisław Piłat trenował na obiekcie WARTY POZNAŃ, gdzie został dostrzeżony przez jeden z działaczy klubu, Tadeusza Suszczyńskiego, późniejszego kapitana sportowego Polskiego Związki Bokserskiego, który tchnięty intuicją zaczął namawiać „młodego Apolla”, by odwiedził sekcję bokserską poznańskiego klubu. Jej trenerem był wówczas legendarny dziś, Feliks Stamm, który przyjął go prawie „z marszu” do składu sekcji i od razu rozpoczął jego szkolenie dostrzegając jego potencjał. Stanisław Piłat po miesięcznym treningu z uwagi na zaplanowane w tym czasie rozgrywki pomiędzy Poznaniem a Śląskiem, decyzją Stamma który zdecydował, iż nowotarski olbrzym może z powodzeniem wystartować w barwach WARTY, został do nich zgłoszony. Piłat stoczył z „kowalami” (tak nazywano pięściarzy ze Śląska) kilka walk, w trakcie których trzech znokautował, doznając jednak trwałej deformacji nosa. Debiut więc nie był do końca udany, ale trzeba zauważyć, iż Piłat nie miał zbyt dużo czasu, by nauczyć się technik walki bokserskiej, zwłaszcza tych obronnych. Z Józefem Niesobskim, ambitnym zawodowym śląskim pięściarzem dysponującym silnymi ciosami z obu rąk przegrał zdecydowanie. Po jednym z ciosów wyleciał za liny i został wyliczony. Ale już w kolejnym meczu z Inowrocławiem gładko znokautował swego rywala. W marcu 1932 roku został powołany do służby wojskowej, i skierowany do pułku ciężkiej artylerii w Krakowie. W tym czasie jego klub WARTA POZNAŃ w ramach programu rozgrywek miała wyjazdowe mecze bokserskie z klubami bokserskimi ze Lwowa. Stanisław Piłat po otrzymaniu od dowódcy jednostki urlopu dołączył do kolegów, i jak się okazało jego udział w meczu miał niebagatelne znaczenie dla końcowego wyniku. Kiedy wyszedł na ring było 8:6 dla lwowian i od wyniku jego walki zależał ostateczny rezultat meczu. Zresztą nie zdarzyło się to ani po raz pierwszy, ani też i nie ostatni raz. Walczyło się wówczas w ośmiu kategoriach wagowych, przy czym waga ciężka rozgrywana była jako ostatnia. Jego przeciwnikiem w tej walce był pięściarz pochodzenia żydowskiego, o bardzo silnym ciosie - H. Gross (Hasmonea Lwów), który w ringu podczas walki zabił innego boksera - Godlewskiego. Przeciwnik Piłata miał rzeczywiście czym uderzać, o czym ten przekonał się już w pierwszym starciu, kiedy po celnym mocnym ciosie upadł na kolana. Stanisław Piłat nie zamierzał jednak skapitulować i w następnej rundzie wyprowadzając potężny prawy prosty tzw. dyszel znokautował przeciwnika wygrywając przed czasem. Dzięki wynikowi tej walki Warta zremisowała spotkanie.
W drużynie narodowej Piłat zadebiutował 8 października 1933 roku podczas poznańskiego meczu z Czechosłowacją. Był to udany debiut, a Piłat pokonał utytułowanego czeskiego zawodnika Burgarta w trzeciej rundzie przez nokaut. Mało kto dziś pamięta, że Piłat reprezentował nasz kraj na berlińskiej olimpiadzie w 1936 roku. Stoczył tam w ćwierćfinale zacięty pojedynek z Urugwajczykiem Feansem, przegrywając walkę, co było wielkim rozczarowaniem, gdyż liczono iż wzorem Stanisława Kiecala pokona w ringu wszystkich Schmelingów, Baerów, Carnerów i Lousów, i zdobędzie dla Polski medal olimpijski. Niestety Piłat nie dobił się walki czy o olimpijskie trofeum, czy też mistrzostwo Europy, ale ceniono go za odwagę i siłę charakteru. Miał przecież w barwach biało – czerwonych kilka wspaniałych pojedynków, a niektóre obrosły wręcz w legendę. Jak choćby ten stoczony z leworęcznym, czarnoskórym Amerykaninem Thomasem, podczas meczu z USA w 1934 roku (25 maja) w Chicago. Amerykanin był znacznie wyższy i cięższy od naszego reprezentanta. Walka tych dwóch rywali rozgrzała widownię. To był godny finał meczu, przegranego przez Polskę 2:14 (jedyne zwycięstwo odniósł Szapsel Rotholc, który pokonał Amerykanina włoskiego pochodzenia, Urso). Piłat przegrał walkę, został wyrzucony z ringu piorunującym ciosem rywala, który miał w rękawicy... podkowę. Stanisław Piłat wielokrotnie prostował te rewelacje, ale ta legendarna opowieść do dzisiaj krąży w bokserskim światku. Z tego sławnego meczu Piłat przywiózł wspaniałą pamiątkę – złoty pierścień z wyrytym wizerunkiem rękawicy bokserskiej, z którym nie rozstawał się do końca życia. Niepowodzenie na międzynarodowej arenie, powetował sobie na krajowych ringach, gdzie niepodzielnie panował w wadze ciężkiej. W 1934 roku zdobył pierwszy tytuł mistrza Polski i powtarzał ten wyczyn regularnie do 1939 roku. Ponadto pięciokrotnie, wraz z kolegami z Warty, sięgał po drużynowe mistrzostwo kraju. W 1936 roku, w poszukiwaniu lepszych warunków życia, przeniósł się na Śląsk, gdzie wstąpił do Policji Województwa Śląskiego (pełnił służbę na posterunku PWŚL. w Wiśle) i w okresie 1936-1939 bronił barw Policyjnego Klubu Sportowego „Katowice”, także w... szermierce, jako szpadzista. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż Stanisław Piłat w latach 1933 – 1939 był 20-krotnym reprezentantem Polski w meczach międzypaństwowych odnosząc 9 zwycięstw i 3 remisy w biało-czerwonych barwach. W latach 1934 – 1939, 6-krotnie zdobywał też tytuł mistrza kraju w wadze ciężkiej i 5-krotnie w latach 1932 - 1936 walczył w drużynie mistrza Polski – w poznańskiej Warcie. W latach 1934, 1937 i 1939 wystąpił na mistrzostwach Europy. W sumie stoczył 170 walk z czego 143 wygrał, 3 zremisował a 24 przegrał.
Ostatnią bokserską walkę w karierze stoczył w 1939 roku podczas mistrzostw Europy w Dublinie, z odwiecznym rywalem, złotym medalistą olimpijskim z 1936 roku, Herbertem Runge. Nasz reprezentant nie miał szczęścia do tego pięściarza i choć pięć razy krzyżował z nim rękawice to jednak ostatecznie zawsze kończyło się tym, iż sędziowie uznawali wyższość niemieckiego boksera. Tak przebieg swojej ostatniej walki z H. Runge, wspominał Piłat:
„Trafiałem go bardzo mocno, raz i drugi. Słaniał się na nogach i wydawało się, że po kolejnym ciosie zaliczy deski, ale sędzia dał mu odsapnąć. Rzekomo but mu się rozwiązał i sędzia przerwał walkę. W takim momencie. Do końca szedłem i biłem, cały czas byłem w ataku. Po walce wszyscy mnie pocieszali, że byłem lepszy, ale sędziowie inaczej walkę ocenili”.
Dwa razy ewidentnie został oszukany przez niemieckich sędziów, którzy niesłusznie zaliczyli punkty swojemu rodakowi. Wcześniej w meczu międzypaństwowym również walczył jak lew i wówczas też bezpardonowo okradziono go z punktów. Polska przegrała wówczas w meczu międzypaństwowym z Niemcami w Dortmundzie w 1937 r. z wynikiem 5:11.
We wrześniu 1939 roku wybuchła wojna i o boksie nie mogło być mowy. Piłat po różnych wojennych perypetiach, w tym po internowaniu na Litwie, skąd zbiegł z chwilą wkroczenia jej terytorium przez Armie Czerwoną, wrócił w rodzinne strony, gdzie podobnie jak inni funkcjonariusze przedwojennej policji został pod groźbą represji zmuszony do podjęcia służby w tzw. Policji Granatowej. W opinii żołnierzy Armii Krajowej, w tym m.in. Leszka Behounka i Józefa Borowicza, którzy osobiście znali Stanisława Piłata, mimo jego pracy w granatowej policji pomagał on ruchowi oporu na Podhalu, gdzie służył w czasie niemieckiej okupacji i wspierał działalność podziemną. Po wojnie był poddany procesowi weryfikacji prowadzonemu przez „nową władzę”, w ramach której nie stwierdzono działania na szkodę kraju.
Jego kolejne losy za sportową metą związane były z Nowym Targiem i młodzieżą szkolną. Przez wiele lat, aż do emerytury był nauczycielem wychowania fizycznego w nowotarskich szkołach, w tym m.in. w Technikum Skórzanym w Nowym Targu. Założył też sekcję bokserską w miejscowym Rzemieślniczym Klubie Sportowym „Start - Gorce”, gdzie zajmował się szkoleniem bokserów. Był sędzią narciarskim i lekkoatletycznym. Kochał sport i młodzież prowadząc z nią m.in. treningi bokserskie i lekkoatletyczne.
Zmarł w Nowym Targu 10 maja 1993 roku, gdzie został pochowany W maju 2008 roku Kapituła Honorowa pozytywnie zaopiniowała wniosek o nadanie tytułu „Zasłużony dla sportu w Nowym Targu” nieżyjącemu już olimpijczykowi z Nowego Targu, bokserowi Stanisławowi Piłatowi.
Źródło: BEH-MP KGP
Tekst na podstawie:
Tadeusz Olszański, Rzecz o Feliksie Stammie. Została Legenda,
Stefan Leśniowski, Stanisław Piłat: Modelowy atleta,
Polski Komitet Olimpijski: Stanisław Piłat – sylwetka w portalu www.olimpijski.pl
Fotografie: NAC, AAN, Wikimedia Commons, zbiory prywatne rodziny S. Piłata.