Aktualności

W Sarnakch to zrozumieli

Data publikacji 16.01.2021

Najstarszy wiekiem był starszy posterunkowy Policji Państwowej Feliks Kuć. Miał 48 lat. Drugim w kolejności był post. Wiktor Śnieżek. Przeżył 42 lata. Najmłodszy, ich przełożony - komendant Posterunku Policji Państwowej w Sarnakach (dziś gmina w powiecie łosickim, województwo mazowieckie, na obrzeżach podlaskiego i lubelskiego), przodownik PP Michał Adamczyk, żył 37 lat.

Jako młody żołnierz Michał Adam­czyk był uczestnikiem wojny pol­sko-bolszewickiej w 1920 roku. Służył w ułanach. Do Policji Państwowej wstąpił znacznie później, w roku 1928. Zgodnie z ówczesną praktyką był w kilku jednostkach. W Sarnakach mianowano go komendantem poste­runku. Miał już wtedy na piersi Brązo­wy Krzyż Zasługi przyznany przez pre­miera Felicjana Sławoja Składkowskiego.

11 września 1939 r. pożegnał się z rodziną. Zgodnie z rozkazem, wraz z kolegami udawał się na wschód. W tamtą stronę podążała cała niemal administracja, nawet Policja Woje­wództwa Śląskiego wymordowana później niemal w całości, nie wiedząc jeszcze, że 17 września 1939 r. granice Polski przekroczy nowy najeźdźca - Armia Czerwona. I że tuż za pierwszy­mi kolumnami wojska posuwają się oddziały NKWD. Że wstępne rozkazy zostały już wydane. Że ten ostateczny o życiu lub śmierci - zapadnie bar­dzo szybko.

Żona Michała Adamczyka dostała później jeden jedyny list, w którym in­formował, że przebywa w Rosji So­wieckiej i że czuje się dobrze. Takie zdawkowe pisma otrzymało bardzo wielu członków rodzin polskich woj­skowych i policjantów zagarniętych do obozów NKWD. Dawało to im nadzie­ję, a z drugiej strony znaczyło, że losy jeńców jeszcze w tym czasie nie zosta­ły zdecydowane.

Żona komendanta z Sarnaków zmarła w 1977 r. i nigdy nie dowiedzia­ła się o losach swego męża. W jej pa­mięci pozostał na zawsze zaginionym. Choć wszyscy domyślali się najgorsze­go, to przecież pozostawała jeszcze na­dzieja. Dzieci Michała Adamczyka po­znały całą prawdę. Odbyły podróż do Miednoje.

Córka zamordowanego Iza Erchard (ojciec jej męża - Stefan Erchard, kie­rownik Szkoły Powszechnej w Rudce koło Bielska Podlaskiego, był podpo­rucznikiem rezerwy WP. Dziś już rów­nież wiadomo, że został zamordowany w 1940 r. w kazamatach charkowskie­go zarządu obwodowego NKWD), na­leżała do głównych organizatorów uro­czystości.

Sarnaki, 9 września 2001 roku. W miejscowym kościele parafialnym św. Stanisława odbywa się uroczystość patriotyczno-religijna w intencji funk­cjonariuszy Posterunku Policji Pań­stwowej w Sarnakach, ofiar zbrodni katyńskiej, jeńców Ostaszkowa, za­mordowanych w Kalininie (obecnie Twer) przez NKWD na podstawie wy­roku z 5 marca 1940 r. i pogrzebanych w Miednoje w Rosji.

Michał Adamczyk, Feliks Kuć, Wik­tor Śnieżek... Ich nazwiska znalazły się na tablicy ufundowanej przez Komitet Obrony Pamięci Narodowej skupiają­cy liczne organizacje niepodległościo­we i katyńskie oraz rodziny pomordo­wanych. Tablicę wmurowano w bramie dzwonnicy przed kościołem w Sarna­kach. Zamieszczono na niej informa­cję, że ofiary zbrodni zostały pośmiert­nie odznaczone Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Nadał go dekretem z 11 listopada 1976 roku ówczesny prezydent RP na Uchodźstwie prof. Stanisław Ostrow­ski ... zbiorowo żołnierzom polskim zgładzonym w Katyniu i innych niezna­nych (wówczas - MT) miejscach kaźni, dla upamiętnienia ofiary ich życia w imię Niepodległości Polski. Krzyż za­wieszony został na Pomniku Katyńskim w Londynie.

Trwa uroczysta msza święta koncele­browana. Drewniany kościół o boga­tym wnętrzu wypełnia szczelnie tłum mieszkańców, przyjezdnych z okolicy i dalszych miejscowości, młodzieży szkolnej. W koncelebrze bierze udział ks. prałat Leon Pawluk, dawny miesz­kaniec Sarnak, a homilię wygłasza pro­boszcz parafii ks. dziekan Zdzisław Borkowski.

W kościele dumnie stoją liczne poczty sztandarowe organizacji kom­batanckich silnej w tych okolicach Armii Krajowej (tu miała miejsce słynna akcja przejęcia przez party­zantów i przekazania do Londynu niewypału hitlerowskiego pocisku ra­kietowego V-2). Są represjonowani w okresie stalinowskim. Jest liczna delegacja z Warszawy, w której wy­różniają się dzieci pomordowanych i działacze niepodległościowi. Obec­ny jest I wiceprzewodniczący KKW NSZZ Policjantów Janusz Śliwiński i nadkom. w st. spocz. Lechomir Domaszewicz - inicjator uczczenia zbrodni katyńskiej w środowisku sto­łecznych policjantów. Kilkuosobową delegację przysłała Komenda Powia­towa Policji w Łosicach (dziś w Sar­nakach nie ma komisariatu, są tylko dzielnicowi). W uroczystości uczest­niczą też władze gminy z wójtem Ma­rianem Waszczukiem.

Po mszy świętej i przemówieniach przewodniczącego Komitetu Obrony Pamięci Narodowej płk. dr. rez. Wie­sława L. Ząbka oraz syna zamordowa­nego komendanta mgr. Ryszarda Adamczyka odbywa się podniosła uro­czystość odsłonięcia i poświęcenia ta­blicy epitafijnej. Tablicę przygotował i umocował por. w st. spocz. Edward Bareja, członek Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Komitetu Obrony Pamięci Narodowej. On też wykonał odlew wizerunku Matki Bożej Kozielskiej, zwanej Zwycięską, które­go oryginał powstał w tym obozie, a ukoronował go Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1997 r. Odlew przekazany został kościołowi w Sarna­kach przez rodziny pomordowanych.

I wreszcie ostatnia część uroczysto­ści - wystawa dotycząca martyrologii Polaków w obozach jenieckich na tere­nie byłego ZSRR. Przygotowało ją grono nauczycieli miejscowego gimna­zjum i szkoły podstawowej pod prze­wodnictwem dyrektor Hanny Wasiluk.

Fotokopie dokumentów i fotografie. Zbiór cennych informacji, zdjęcia po­mordowanych z czasów, gdy chronili porządek publiczny i bezpieczeństwo na terenie gminy. W rogu, ciesząca się dużym zainteresowaniem zwiedzają­cych, „Gazeta Policyjna” - wydanie z 1991 roku poświęcone zbrodni ka­tyńskiej. Pani dyrektor szkoły informu­je, że właśnie ten numer GP oddaje w pełni anatomię zbrodni.

Jeszcze tylko uwagi płk. Wiesława Ząbka o tym, że przeminęło jakby za­interesowanie katyńską tragedią, że problem ten przestał się już cieszyć przychylnością środków masowego przekazu. Że wychodzi się z założe­nia, iż otwierając z udziałem najwyż­szych władz państwowych tzw. memo­riały w Katyniu, Charkowie i Miedno­je, spełniono już nasz narodowy obo­wiązek.

Tymczasem pamięć - owo sumienie pokoleń - powinna trwać. Dobrze, że zrozumiano to w Sarnakach.

Źródło: Gazeta Policyjna/Michał Tabor, nr 35/2001, s. 15

  • Uroczystości w Sarnakach
  • Uroczystości w Sarnakach
Powrót na górę strony