W Sarnakch to zrozumieli
Najstarszy wiekiem był starszy posterunkowy Policji Państwowej Feliks Kuć. Miał 48 lat. Drugim w kolejności był post. Wiktor Śnieżek. Przeżył 42 lata. Najmłodszy, ich przełożony - komendant Posterunku Policji Państwowej w Sarnakach (dziś gmina w powiecie łosickim, województwo mazowieckie, na obrzeżach podlaskiego i lubelskiego), przodownik PP Michał Adamczyk, żył 37 lat.
Jako młody żołnierz Michał Adamczyk był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Służył w ułanach. Do Policji Państwowej wstąpił znacznie później, w roku 1928. Zgodnie z ówczesną praktyką był w kilku jednostkach. W Sarnakach mianowano go komendantem posterunku. Miał już wtedy na piersi Brązowy Krzyż Zasługi przyznany przez premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego.
11 września 1939 r. pożegnał się z rodziną. Zgodnie z rozkazem, wraz z kolegami udawał się na wschód. W tamtą stronę podążała cała niemal administracja, nawet Policja Województwa Śląskiego wymordowana później niemal w całości, nie wiedząc jeszcze, że 17 września 1939 r. granice Polski przekroczy nowy najeźdźca - Armia Czerwona. I że tuż za pierwszymi kolumnami wojska posuwają się oddziały NKWD. Że wstępne rozkazy zostały już wydane. Że ten ostateczny o życiu lub śmierci - zapadnie bardzo szybko.
Żona Michała Adamczyka dostała później jeden jedyny list, w którym informował, że przebywa w Rosji Sowieckiej i że czuje się dobrze. Takie zdawkowe pisma otrzymało bardzo wielu członków rodzin polskich wojskowych i policjantów zagarniętych do obozów NKWD. Dawało to im nadzieję, a z drugiej strony znaczyło, że losy jeńców jeszcze w tym czasie nie zostały zdecydowane.
Żona komendanta z Sarnaków zmarła w 1977 r. i nigdy nie dowiedziała się o losach swego męża. W jej pamięci pozostał na zawsze zaginionym. Choć wszyscy domyślali się najgorszego, to przecież pozostawała jeszcze nadzieja. Dzieci Michała Adamczyka poznały całą prawdę. Odbyły podróż do Miednoje.
Córka zamordowanego Iza Erchard (ojciec jej męża - Stefan Erchard, kierownik Szkoły Powszechnej w Rudce koło Bielska Podlaskiego, był podporucznikiem rezerwy WP. Dziś już również wiadomo, że został zamordowany w 1940 r. w kazamatach charkowskiego zarządu obwodowego NKWD), należała do głównych organizatorów uroczystości.
Sarnaki, 9 września 2001 roku. W miejscowym kościele parafialnym św. Stanisława odbywa się uroczystość patriotyczno-religijna w intencji funkcjonariuszy Posterunku Policji Państwowej w Sarnakach, ofiar zbrodni katyńskiej, jeńców Ostaszkowa, zamordowanych w Kalininie (obecnie Twer) przez NKWD na podstawie wyroku z 5 marca 1940 r. i pogrzebanych w Miednoje w Rosji.
Michał Adamczyk, Feliks Kuć, Wiktor Śnieżek... Ich nazwiska znalazły się na tablicy ufundowanej przez Komitet Obrony Pamięci Narodowej skupiający liczne organizacje niepodległościowe i katyńskie oraz rodziny pomordowanych. Tablicę wmurowano w bramie dzwonnicy przed kościołem w Sarnakach. Zamieszczono na niej informację, że ofiary zbrodni zostały pośmiertnie odznaczone Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Nadał go dekretem z 11 listopada 1976 roku ówczesny prezydent RP na Uchodźstwie prof. Stanisław Ostrowski ... zbiorowo żołnierzom polskim zgładzonym w Katyniu i innych nieznanych (wówczas - MT) miejscach kaźni, dla upamiętnienia ofiary ich życia w imię Niepodległości Polski. Krzyż zawieszony został na Pomniku Katyńskim w Londynie.
Trwa uroczysta msza święta koncelebrowana. Drewniany kościół o bogatym wnętrzu wypełnia szczelnie tłum mieszkańców, przyjezdnych z okolicy i dalszych miejscowości, młodzieży szkolnej. W koncelebrze bierze udział ks. prałat Leon Pawluk, dawny mieszkaniec Sarnak, a homilię wygłasza proboszcz parafii ks. dziekan Zdzisław Borkowski.
W kościele dumnie stoją liczne poczty sztandarowe organizacji kombatanckich silnej w tych okolicach Armii Krajowej (tu miała miejsce słynna akcja przejęcia przez partyzantów i przekazania do Londynu niewypału hitlerowskiego pocisku rakietowego V-2). Są represjonowani w okresie stalinowskim. Jest liczna delegacja z Warszawy, w której wyróżniają się dzieci pomordowanych i działacze niepodległościowi. Obecny jest I wiceprzewodniczący KKW NSZZ Policjantów Janusz Śliwiński i nadkom. w st. spocz. Lechomir Domaszewicz - inicjator uczczenia zbrodni katyńskiej w środowisku stołecznych policjantów. Kilkuosobową delegację przysłała Komenda Powiatowa Policji w Łosicach (dziś w Sarnakach nie ma komisariatu, są tylko dzielnicowi). W uroczystości uczestniczą też władze gminy z wójtem Marianem Waszczukiem.
Po mszy świętej i przemówieniach przewodniczącego Komitetu Obrony Pamięci Narodowej płk. dr. rez. Wiesława L. Ząbka oraz syna zamordowanego komendanta mgr. Ryszarda Adamczyka odbywa się podniosła uroczystość odsłonięcia i poświęcenia tablicy epitafijnej. Tablicę przygotował i umocował por. w st. spocz. Edward Bareja, członek Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Komitetu Obrony Pamięci Narodowej. On też wykonał odlew wizerunku Matki Bożej Kozielskiej, zwanej Zwycięską, którego oryginał powstał w tym obozie, a ukoronował go Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1997 r. Odlew przekazany został kościołowi w Sarnakach przez rodziny pomordowanych.
I wreszcie ostatnia część uroczystości - wystawa dotycząca martyrologii Polaków w obozach jenieckich na terenie byłego ZSRR. Przygotowało ją grono nauczycieli miejscowego gimnazjum i szkoły podstawowej pod przewodnictwem dyrektor Hanny Wasiluk.
Fotokopie dokumentów i fotografie. Zbiór cennych informacji, zdjęcia pomordowanych z czasów, gdy chronili porządek publiczny i bezpieczeństwo na terenie gminy. W rogu, ciesząca się dużym zainteresowaniem zwiedzających, „Gazeta Policyjna” - wydanie z 1991 roku poświęcone zbrodni katyńskiej. Pani dyrektor szkoły informuje, że właśnie ten numer GP oddaje w pełni anatomię zbrodni.
Jeszcze tylko uwagi płk. Wiesława Ząbka o tym, że przeminęło jakby zainteresowanie katyńską tragedią, że problem ten przestał się już cieszyć przychylnością środków masowego przekazu. Że wychodzi się z założenia, iż otwierając z udziałem najwyższych władz państwowych tzw. memoriały w Katyniu, Charkowie i Miednoje, spełniono już nasz narodowy obowiązek.
Tymczasem pamięć - owo sumienie pokoleń - powinna trwać. Dobrze, że zrozumiano to w Sarnakach.
Źródło: Gazeta Policyjna/Michał Tabor, nr 35/2001, s. 15