Policja w walce o niepodległość 1919-1920 cz. 2
Realizacja tych zadań mogła zostać zagrożona dezorganizacją kadrową policji, gdyż wielu funkcjonariuszy uznało za swój obowiązek zamienienie munduru policyjnego na wojskowy. Nastroje te próbowano więc wyhamować, tworząc wspomniane bariery prawne. Obok tego do sumień policjantów apelował komendant główny, który w specjalnym rozkazie wezwał ich do pozostania w służbie, pisząc:
Ze wszystkich podwładnych mi komend Policji Państwowej napływają do mnie meldunki o żywiołowym rwaniu się funkcjonariuszy policji do wojska.
Jakkolwiek chęć ta obrony zagrożonej Ojczyzny chlubna jest i ze wszech miar zrozumiała, to jednak nade wszystko ważniejsza jest racja ogólno państwowa.
Nią też powoduje wola Kierownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i wkłada na mnie ciężki obowiązek skierowania waszego zapału na właściwą drogę najściślejszego wykonywania twardej waszej służby. Wróg bowiem nietyłko opasał zbrojnym pierścieniem kraj nasz i tam godzi otwarcie w naszą Wolność, lecz podstępnie wpełzł do wnętrza Polski i tu wichrzy, tworząc zamęt mający ułatwić mu cel jego ostateczny: zagładę niepodległości i kultury naszej.
Policjanci! Wy pochwycicie ten cios i obezwładnicie bolszewickie, skrytobójcze ramię! Więc służbie waszej oddajcie wszystkie siły i wszystek swój czas, nieprzespane noce i dni znojne, uczyńcie ofiarę ze swojego zapału wojennego i czujni, baczni z bronią u nogi staniecie na straży ładu i porządku - na tym okopie wewnętrznego frontu wobec Ojczyzny spełnicie służbę równą służbie żołnierza.
Wyście zabezpieczeniem tyłów armji. W Was więc skrytobójcza broń wroga przedewszystkim godzić będzie podżeganiem, zaniechaniem, dyskredytowaniem Waszych ideałów.
To was nie zniechęci.
Wiście ostatnimi szeregami armji. Gdyby przyszła ostateczność, pójdziecie jako ostatni żołnierze Najjaśniejszej Rzeczypospolitej po zwycięstwo lub śmierć na okopach. Niech to będzie do czasu uciszeniem waszego zapału wojskowego.
Na posterunki policjanci!
Tego rodzaju wystąpienia, szlachetne w słowach i intencjach, mają zazwyczaj ograniczoną skuteczność. Podobnie było i w tym wypadku, gdyż rozkaz nie przekonał wszystkich adresatów. Dla najbardziej zdeterminowanych utworzono więc specjalny 213. pułk policyjny. Był on sformowany na podstawie rozporządzenia wykonawczego MSWojsk z 11 sierpnia, zezwalającego na tworzenie tego rodzaju jednostek
Dość spóźnione wydanie tej decyzji nie pozwoliło na udział pułku w bitwie warszawskiej. Został on jednak wykorzystany niespełna miesiąc później w zwycięskiej bitwie niemeńskiej. Jest ona nieporównanie mniej znana niż bitwa warszawska, ale dla losów wojny była równie istotna, gdyż dopiero wówczas Rosja uznała swą porażkę i podjęła rozmowy pokojowe w Rydze, uwieńczone traktatem podpisanym w tym mieście w marcu 1921 roku.
Oprócz funkcjonariuszy Policji Państwowej istotny wkład w polskie zwycięstwo w 1920 roku wnieśli członkowie organizacji parapolicyjnych. Powstawały one przede wszystkim w czasie ofensywy Armii Czerwonej i były jednym z licznych świadectw doceniania przez społeczeństwo znaczenia spraw związanych z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym. Formalną podstawę ich działania stanowił statut zatwierdzony w lipcu 1920roku przez ministra spraw wewnętrznych.
W Polsce Centralnej i na ziemiach wschodnich działalność tych tworzonych spontanicznie organizacji koordynowała Komenda Straży Byłego Zaboru Rosyjskiego, kierowana przez warszawskiego adwokata Stanisława Popowskiego. W ten sposób powrócił on do znanych już sobie obowiązków, gdyż pod koniec I wojny światowej był naczelnikiem warszawskiej Straży Obywatelskiej. Jego doświadczenie połączone z obywatelską postawą członków straży i milicji - bo stąd przecież wypływała ich aktywność, sprawiło, że te terytorialne struktury, liczące około 20 000 członków, znacząco oddziaływały na stan bezpieczeństwa i porządku.
W byłym zaborze pruskim równie ważną rolę odegrała powołana 19 lipca Zachodnia Straż Obywatelska. Przez jej szeregi przewinęło się ponad 170 000 osób, z czego 70 000 stanowili przeszkoleni wojskowo mężczyźni, zdolni do niemal natychmiastowego zasilenia regularnej armii. Część tej zmobilizowanej w pierwszym rzucie siły była wykorzystana do zabezpieczenia północnego odcinka frontu polskiego, obsadzonego jedynie przez małe liczebnie i niedostatecznie wyekwipowane oddziały. Przesunięcie działań wojennych na ziemie bezspornie etnicznie polskie wymusiło na straży podjęcie bardziej wielostronnych działań. Na terenie powiatów: brodnickiego, lubawskiego i toruńskiego jej członkowie pełnili służbę patrolową i brali bezpośredni udział w walkach, natomiast w powiecie działdowskim, po wycofaniu się Armii Czerwonej, objęli służbę graniczną. Po ustaniu bezpośredniego zagrożenia ze strony agresora straż wróciła do wykonywania zadań o charakterze policyjnym, co wynikało z jej powinności określonych w rozporządzeniu z lipca 1920 roku. Jej rozwiązanie nastąpiło w maju 1921 roku, w wyniku decyzji Rady Ministrów - z 12 maja i uchwały Sejmu - z 19 maja.
Wynik wojny polsko-radzieckiej w latach 1919-1920 został przesądzony w bitwach warszawskiej i niemeńskiej. Rolę decydującą odegrała w nich myśl dowódcza, oficerska umiejętność wykonania otrzymanych rozkazów, odwaga i poświęcenie żołnierzy. Utożsamianie sukcesu wyłącznie z wysiłkiem żołnierskim byłoby jednak niedopuszczalnym nadużyciem wobec postawy niemal całego społeczeństwa, świadczącego w różny sposób na rzecz oddalającego się lub przybliżającego frontu. Swój udział w tym wysiłku, wśród innych agend administracyjnych państwa, mają też organy policyjne. Trudno je zbilansować, Policja Państwowa była bowiem dopiero w stadium organizacji, przez co jej działania były wspierane i uzupełniane przez inne liczne organizacje parapolicyjne. W sumie w latach 1919-1920 przewinęło się przez nie co najmniej 230 000 osób, z czego w byłym zaborze rosyjskim ponad 20 000 osób, podobna liczba w byłym zaborze austriackim i ponad 170 000 członków Zachodniej Straży Obywatelskiej. Dodając do tego blisko 16 000 funkcjonariuszy właściwej Policji Państwowej, znajdujących się w jej szeregach na przełomie 1919 i 1920 roku otrzymamy liczbę 250 000 osób świadczących usługi w różny sposób na rzecz bezpieczeństwa i porządku. Bez ich wysiłku wyrażającego się zarówno w skomplikowanych, poufnych przedsięwzięciach kontrwywiadowczych, jak i najprostszych działaniach porządkowych i prewencyjnych, siła obronna państwa byłaby niewątpliwie mniejsza. W tym więc sensie Policja miała i ma prawo do wpisania w swe najlepsze tradycje dokonań związanych z uczestnictwem w wojnie w latach 1919-1920, która uratowała niedawno odzyskaną niepodległość. Nie one decydowały o sukcesie, ale bez nich zwycięstwo byłoby trudniejsze.
Źródło: Gazeta Policyjna, nr 42/2001/Piotr Majer, s. 16-17
W artykule wykorzystano materiały zaprezentowane podczas konferencji „Udział Policji w wojnie polsko-radzieckiej", zorganizowanej przez KGP i WSPol. 9 listopada 1998 roku. Zostały one opublikowane pod tym samym tytułem w 1999 roku pod redakcją A. Misiuka