JESZCZE O NARKOTYKACH. 1/2
Środki, które czasowo przerywają łączność systemu nerwowego z organami zmysłów nazywamy środkami odurzającemi, narkotykami.
Narkotyki człowieka znieczulają, dają mu możność zapomnienia o cierpieniach i niebezpieczeństwach świata, wywołują jednak w konsekwencji większe daleko cierpienia tak fizyczne, jak i moralne. Zadziwiająca akcja tych środków wywołuje szybką reakcję, ekstaza rozkoszy pociąga za sobą skrajną depresję ducha.
Wojna światowa, przyczyniła się do kolosalnego wzrostu użycia narkotyków w Europie — nadużywanie ich na froncie n. p. w armji niemieckiej było służbowo tolerowane — podobnie było i w armji rosyjskiej. Powojennemu rozwojowi narkomanji sprzyjają i nowoczesne stosunki.
Jakie okoliczności popychają daną jednostkę w objęcia tego strasznego nałogu?
Często odgrywa tu rolę przygodne zapoznanie się z kojącem chwilowo działaniem narkotyku, poszukiwanie wrażeń, namowa, rozpacz, troski materjalne, wykonywanie pewnych zawodów, gdzie z konieczności stykać się musi z narkotykami. W pierwszym rzędzie jednak ma tu zasadnicze znaczenie chęć ucieczki od trudności życiowych, poszukiwanie zapomnienia przykrości, a wreszcie poszukiwanie podniety dla pobudzenia własnej aktywności.
Pokusom narkomanicznym łatwo poddają się histerycy, nerwowcy, psychopaci, nieustatkowane jednostki, egoiści — dalej natury miękkie, chwiejne co do nastroju, o słabej woli, pożądające radości życia, marzyciele i fantaści.
W szczupłych ramach niniejszego artykułu starać się będę przedstawić pochodzenie, właściwości i działanie na organizm ludzki wyszczególnionych niże] narkotyków oraz wpływ ich na przestępczość.
Opjum (makowiec). Jest to stężony przez działanie powietrza miecz owocu maku. Opjum i jego użycie znane jest od wieków. Po upadku Rzymu używanie opjum poszło w zapomnienie, przypomnieli zaś o niem Arabowie. W wiekach średnich w Europie po upadku kultury arabskiej o makowcu zapomniano — wchodził on tylko w skład stosowanych wówczas powszechnie leków. Natomiast w tym czasie w Chinach palenie opjum zaczęło wchodzić w modę.
Chińczycy początkowo sprowadzają opjum z Indyj — już jednak w XVII wieku produkują je sami i to wyłącznie dla narkotyzowania.
Produkcja światowa opjum wynosi 8.600 000 kg. rocznie — z czego na Chiny przypada 5.000.000 kg.
Palarnie opjum są to zazwyczaj nędzne spelunki, w których znajdują się drewniane prycze. Na matach leżą palacze, obok maty stoi lampka oliwna i tubka metalowa zawierająca zakupioną dozę opjum, czyli „tschandu”. Palacz macza szpilkę metalową w „tschandu”, zbliża ją do płomienia lampy, gdzie spływający sok tężeje w małą kulkę, którą umieszcza w otworze fajki metalowej lub drewnianej. Zbliża znajdujące się w otworze fajki opjum do płomienia, opjum zapala się i dym jego wciąga palacz, wdychając.
Palacze opjum mają oczy zamglone, szkliste, są silnie wychudzeni — dzielą się chętnie wrażeniami doznanemi przy paleniu, skarżą się na brak apetytu. Palaczy opjum spotykamy w Europie rzadko, w Polsce nie słychać o nich prawie zupełnie.
Bez porównania częściej spotykamy się w Europie, a w szczególności w Polsce z alkaloidami makowca, wśród których pierwsze miejsce zajmuje morfina.
Morfina. Morfinę znamy od r. 1803. W tym roku uzyskano ją w postaci krystalicznej.
Większe dozy morfiny u człowieka nieprzyzwyczajonego wywołują głęboki sen, przyczem twarz robi się czerwona, a usta i podniebienie stają się suche. Przy silniejszych dozach oddech staje się coraz powolniejszy, barwa twarzy staje się sina, puls słabnie i człowiek umiera.
Morfina szybko rozchodzi się w krwi. Stałe używanie większych doz morfiny doprowadza w ostateczności do chronicznego morfinizmu, a skutki są już widoczne po kilku miesiącach; wiec drganie ramion i nóg, przeszywające bóle kości, drżenie wyciągniętych rąk, osłabienie muskułów, ociężały chód, bicie serca, kłócia w okolicy serca, nieregularny puls, bronchit z wyplwocinami krwi, dreszcze i poty naprzemian, impotencja, ciągty niepokój, chęć zmiany otoczenia, bezsenność, paroksyzmy trwogi, zaburzenia w trawieniu, zanik pamięci, rozumu, energji i woii.
Kuracje morfinową przeprowadza się w zamkniętym zakładzie pod opieką pewnego personelu. Minimalny procent morfinistów daje się wyleczyć — większość powraca do nałogu przy pierwszej sposobności.
Źródło: Na Posterunku 8/1935 str. 5 (pisowania oryginalna) foto: NAC; "Tajny Detektyw" WŁADYSŁAW STRZELECKI, nadkomisarz P. P.