Akcja „Panienka”
4 marca 1944 r. oddział Kedyw, (Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej) przeprowadził zamach na feldfebla Hansa Schmalza, dowódcę posterunku niemieckiej Bahnschutzpolizei na dworcu Warszawa Zachodnia. Niemiec ów odznaczał się służbową gorliwością w pilnowaniu składów kolejowych, z których Polacy podkradali niezbędne do codziennej egzystencji towary, a tych w okupowanej Warszawie często brakowało. Zatrzymywani, nierzadko kobiety i dzieci, byli przez feldfebla przesłuchiwani, bestialsko torturowani i mordowani. Szacuje się, że Schmalz przyczynił się do śmierci od 100 do 200 osób.
Dowódca niemieckiego posterunku zdawał sobie sprawę, że z powodu stosowanej przez siebie brutalności stał się potencjalnym obiektem ataku ze strony AK, więc zachowywał czujność. Jednak wymiar sprawiedliwości polskiego państwa podziemnego wydał wyrok skazujący na Hansa Schmalza, a Kedyw zdecydował się na przygotowanie akcji likwidacyjnej Niemca. Uznano, że najłatwiej będzie go zastrzelić w dworcowej wartowni, w której pełnił służbę. Przygotowano precyzyjny plan likwidacji Schmaltza. W akcję zaangażowana była siedemnastoosobowa grupa, w której były dwie osoby przebrane w niemieckie mundury oraz jedna udająca zatrzymanego złodzieja kolejowego. Około godz. 11 akowcy w przebraniu weszli do budynku, odwracając uwagę załogi posterunku, co pozwoliło na zajęcie obiektu przez dodatkowych 7 żołnierzy z grupy likwidacyjnej. Zastrzelono Hansa Schmalza oraz czterech bahnschutzów (funkcjonariuszy policji kolejowej): Paula Kriecka, Rudolfa Peina, Fritza Ziehna i Tadeusza Dziewulskiego, który w AK-owskim sprawozdaniu został określony jako Polak lub Ukrainiec. W niemieckich dokumentach występuje przy nim adnotacja „nichtdeutscher” (nie Niemiec). W czasie akcji w budynku przebywał jeszcze jeden Niemiec o nazwisku Luterer lub Lerner, którego oszczędzono, bo zapewniał, że jest cywilem i na klęczkach błagał o darowanie życia. Jakubowski kazał mu odebrać dzwoniący cały czas telefon i poinformować osobę po drugiej stronie, że Schmalz ze względu na trwającą kontrolę nie może rozmawiać. To zdezorientowało Niemców i dzięki temu oddział likwidacyjny mógł się bezpiecznie wycofać nie ponosząc żadnych strat. W wyniku przeprowadzonej akcji zdobyto także broń i amunicję, m.in.: cekaem z całą skrzynką amunicji, dwa pistolety maszynowe z ośmioma magazynkami, 24 karabiny, cztery pistolety, dwie rakietnice, granaty, amunicję różnych kalibrów, mundury, hełmy oraz inne wyposażenie, które załadowano pośpiesznie na ciężarówkę. Ze względu na pobliskie koszary Schutzpolizei żołnierze musieli się spieszyć – cała akcja, wraz z załadunkiem zdobyczy, trwała zaledwie osiem minut..
Dowództwo AK wysoko oceniło akcję likwidacyjną. Za jej przygotowanie i przeprowadzenie Jakubowski awansował na podporucznika. Krzyże Walecznych otrzymali Barszczewski, Sobieszczański oraz Wojciechowski. Całą grupę nagrodzono specjalną pochwałą.
Akcja „Panienka” swój kryptonim brała od przezwiska używanego w warszawskim środowisku, którym mianowano Hansa Schmalza. Niemiec ten swoją bestialską naturę skrywał pod delikatnym, wręcz dziewczęcym licem. Właśnie uroda dworcowego feldfebela stanowiła źródło tej ksywki. Zabicie „Panienki” i jego podwładnych spowodowało też represje. Władze okupacyjne w obwieszczeniu z 21 marca 1944 r. poinformowały o publicznej egzekucji 140 „polskich przestępców” za 12 „napadów” dokonanych między 3 a 11 marca.
Niestety, pozostawienie przy życiu jednego z Niemców okazało się też tragiczne w skutkach dla „Kazika”, który pod koniec marca został rozpoznany przez niego na jednej z warszawskich ulic. Jakubowski został aresztowany, a w rękach gestapo znalazła się również jego żona Zofia. Mimo prób ich wykupienia lub wymiany za zdobyte przez AK dokumenty niemieckiego wywiadu, a nawet niezrealizowanych planów odbicia, nie udało się ich uratować. Najpewniej zostali zamordowani w czerwcu 1944 r.
Ważną postacią akcji był Krzysztof Sobieszczański, który biegle mówiąc po niemiecku, przebrany w niemiecki mundur odegrał na dworcowym posterunku kluczową rolę dla realizacji planu. Bowiem po przyprowadzeniu do komendy „złodzieja dworcowego”, zagadywał on obecnych tam funkcjonariuszy Bahnschutzu, którzy nie zwrócili uwagi na pozostałych członków grupy likwidacyjnej zajmujących posterunek. Porucznik AK, wywodzący się z podolskiego ziemiaństwa, był więziony na Pawiaku oraz w KL Auschwitz za śpiewanie antyniemieckich piosenek. Zwolniony po interwencji matki powołującej się na niemieckie koligacje zaangażował się w działalność polskiego państwa podziemnego, walczył w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie na Lazurowym Wybrzeżu założył przedsiębiorstwo wydobywające ładunki z zatopionych na Morzu Śródziemnym statków. Zginął wypadając za burtę jachtu 26 sierpnia 1950 r. w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach między Genuą a Cannes. Był jednym z dwóch pierwowzorów Kolumba z powieści Romana Bratnego pt. „Kolumbowie. Rocznik 1920”.
Jan Barszczewski „Janek” poległ w Powstaniu Warszawskim podczas natarcia na szkołę przy ul. Stawki - 11 sierpnia 1944 r.. Pochowany w kwaterze Batalionu „Miotła” na Powązkach Wojskowych.
Antoni Wojciechowski „Antek” również był uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Ranny 1 sierpnia 1944 r. podczas walk na Woli, został 6 sierpnia zamordowany przez Niemców w Szpitalu św. Łazarza.
Ku pamięci bohaterstwa żołnierzy Kedywu przypominamy o 77. rocznicy brawurowej akcji.
Źródło: Wojciech Königsberg
Bibliografia:
- AAN, Niemieckie władze okupacyjne 1939-1945 – zbiór akt, sygn. 152, Sprawy karne i dyscyplinarne przeciwko funkcjonariuszom Urzędu Komendanta Policji Bezpieczeństwa i SB w Okręgu Warszawskim oraz działalność funkcjonariuszy Ochrony Kolei w Kolei Wschodniej w Warszawie, k. 141;
- Wojciech Königsberg, AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków 2017;
- Oddział Dyspozycyjny »A« warszawskiego Kedywu. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. Hanna Rybicka, Warszawa 2007;
- Mariusz Olczak, Afera Abwehra – Kedyw, „Historia. Do Rzeczy” 2018, nr 2;
- Tomasz Strzembosz, Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939-1944, Warszawa 1983;
- Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e.V., www.volksbund.de;
- Henryk Witkowski, Ludwik Witkowski, Kedywiacy, Warszawa 1973.
Źródła ilustracji:
Wikimedia Commons, AAN, Archiwum domowe Stanisława i Jana Likierników, Fotopolska.eu, Muzeum Auschwitz-Birkenau, Biblioteka Jagiellońska.
https://wokol-ponurego.blogspot.com