Policyjny epizod w życiorysie Sergiusza Piaseckiego
Wychowywał się w domu, gdzie uznawano jedynie język rosyjski. Jako nastolatek podróżował po Kresach, wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, uczestniczył w obronie Warszawy. Był też szulerem, przemytnikiem, fałszerzem… Jako pisarz zasłynął przede wszystkim powieściami „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy” i „Zapiski oficera Armii Czerwonej”. W Litewskim Centralnym Archiwum Państwowym znajdują się dokumenty, które ujawniają nieznany element barwnego życiorysu Sergiusza Piaseckiego
W świetle dotychczasowych ustaleń biografów autora Zapisków oficera Armii Czerwonej 22-letni Piasecki po traktacie ryskim związał się z Wilnem, w którym miał żyć w trudnych warunkach, cierpieć biedę i imać się różnych, nie zawsze legalnych, zajęć. Otóż nie wykluczając tego stanu rzeczy, dzięki wspomnianej teczce personalnej dowiadujemy się, że po demobilizacji z wojska 12 maja 1921 r. młody podchorąży kilka dni później złożył podanie o przyjęcie w szeregi Policji Państwowej Litwy Środkowej. W odręcznie przygotowanym kwestionariuszu dla wstępujących na służbę podał, że był kawalerem narodowości białoruskiej wyznania prawosławnego, który ukończył 7 klas gimnazjum oraz szkołę podchorążych. W rubryce dotyczącej zawodu odnotowano: „technik i oficer”, z kolei w stosunku do służby wojskowej i w policji znalazła się informacja o 2 latach w wojsku rosyjskim i 14 miesiącach w Wojsku Polskim oraz 4 miesiącach w wydziale kryminalnym policji rosyjskiej jako „wywiadowca”. Nie przedkładając żadnych referencji, nie będąc karanym sądownie – jak stwierdził – a mając pozytywną opinię lekarza o stanie zdrowia, przyjęty został – decyzją Komisji Kwalifikacyjnej, której członkowie podpisali się z datą 13 czerwca 1919 r. – z początkiem tego miesiąca na stanowisko posterunkowego Komisariatu Policji III Okręgu w Wilnie.
Przygoda z policją skończyła się równie szybko, jak się zaczęła. Po dwóch miesiącach rozkazem z 31 lipca 1921 Piasecki został zwolniony. Okoliczności zwolnienia, zresztą jak sama postać pisarza, były intrygujące. Tydzień po rozpoczęciu służby posterunkowy III Komisariatu w związku „z chorobą żołądka” znalazł się na pięciodniowym urlopie. W czasie jego trwania, 8 lipca, złożył swemu przełożonemu raport, w którym zwracał się z prośbą o zezwolenie na „przeprowadzenie się” na służbę do wydziału śledczego. Motywując ten wniosek pisał:
„[…] mnie służba w policji zewnętrznej w charakterze posterunkowego nie pasuje i ja pracując w wydziale śledczym mógłbym nieść o wiele skuteczniejszą pracę. Przy tem dołączam, że w wydziale śledczym pracowałem i służbę wywiadowcy znam”.
Jeszcze tego samego dnia podanie trafiło do Komendy Policji Państwowej m. Wilna, a stąd do Komendy Głównej Policji Państwowej Litwy Środkowej, która z kolei, celem zaopiniowania, przesłała je 13 lipca do Urzędu Śledczego Litwy Środkowej. Treści odpowiedzi można było się spodziewać jednej w związku z reakcją kierownika III Komisariatu – komisarza Perkowskiego. „Usilnie” popierając prośbę posterunkowego – uwydatnił nawet to sformułowanie podkreślając je kolorem czerwonym – nie widział on żadnych przeszkód w przejściu jego do Urzędu Śledczego, zwłaszcza kiedy ten „wstydzi się munduru policyjnego”. Jakby tego mało było, w stosunku do Piaseckiego wszczęto postępowanie wyjaśniające związane z jego kolejną absencją na służbie w dniach 12-13 lipca. Miała ona wynikać ze złego stanu zdrowia młodego policjanta, czego potwierdzeniem miało zaś być zaświadczenie lekarskie podpisane przez doktora A. Wincza.
I właśnie to zaświadczenie, „mocno podejrzane”, uruchomiło machinę sprawdzającą. Piasecki został skierowany do Komendy Policji Państwowej m. Wilna, która zleciła badania lekarskie. Opinia lekarza Komendy Głównej Policji Państwowej była jednak jednoznaczna – anemia wymagająca dwutygodniowego zwolnienia z pracy. 5 sierpnia przedłużono je nawet o kolejny tydzień. Tymczasem znana już była i odpowiedź Urzędu Śledczego, i zdanie Komendy Policji Państwowej m. Wilna w sprawie.
Naczelnik Urzędu Śledczego pisał 18 lipca:
„Funkcjonariusz, który się wstydzi munduru policyjnego, będzie się wstydził i pełnienia służby policyjnej, a tem bardziej policyjno-śledczej, do której bezwarunkowo się nie nadaje”.
Wykorzystując tę przesłankę i dodając do tego argument słabego zdrowia komendant wileńskiej policji 28 lipca postawił wniosek o zwolnienie Piaseckiego z jej szeregów, co też się stało z dniem 31 lipca. Z najpóźniej datowanego dokumentu (12 sierpnia 1921 r.) znajdującego się w teczce personalnej pisarza wynika, że przy odejściu ze służby wydane mu uprzednio umundurowanie i uzbrojenie „zdał w pełnym porządku i komplecie”. W ten oto sposób zakończył się policyjny epizod w jego życiu, a „marzenie” o służbie wywiadowczej musiało poczekać na realizację. Czekało jednak – wydaje się – niedługo. Urzeczywistniło się w sierpniu kolejnego roku werbunkiem do polskiego wywiadu wojskowego, tzw. Dwójki. Ale to już znana historia…
Starając się o pracę w Policji Państwowej Piasecki poza podaniem o przyjęcie i kwestionariuszem osobowym złożył także starannie napisane curriculum vitae. Przeczytamy w nim, że urodził się 19 maja 1899 r. (to już kolejna, którą można dodać do dotychczas znanych dwóch dat: 1 kwietnia 1901 r. i 1 czerwca 1899 r.) w Lachowiczach ziemi nowogródzkiej. Jako syn urzędnika państwowego, Michała Piaseckiego, w wieku 10 lat „wstąpił” do gimnazjum w Bobrujsku, skąd w czasie ewakuacji trafił do miejscowości Pokrow, w ziemi włodzimierskiej, gdzie kontynuował naukę. Z ósmej klasy gimnazjum, której jak wiemy nie skończył, w 1917 r. zaciągnął się do wojska rosyjskiego. Pod Baranowiczami został kontuzjowany i odesłany na leczenie do Piatigorska. Tu, po „wyzwoleniu”, przez 4 miesiące służył w wydziale kryminalnym policji rosyjskiej jako wywiadowca. Następnie, w roku 1918, wrócił do Mińska, ukończył szkołę nadzorców telegrafu i telefonu i pracował w tym zawodzie do 8 sierpnia 1919 r. Wtedy to, w czasie „defensywy bolszewickiej”, został ciężko ranny w nogę i 2 miesiące spędził w szpitalu. Po dojściu do zdrowia w okresie od 24 września 1919 r. do 10 kwietnia roku kolejnego służył w „Dyrekcji WTiT” (prawdopodobnie chodzi o wileńską Wojskową Dyrekcję Telegrafu i Telefonów), po czym wstąpił do wojska. Celem przeszkolenia wysłany został do Szkoły Podchorążych w Warszawie, a po jej ukończeniu przydzielony do oddziałów białoruskich w Łodzi i Wilnie.
W tymże opisie życia sporządzonym przez pisarza, jak podał, 31 maja 1921 r., znajdujemy dowód obecności Piaseckiego w Łodzi, o której snuł przypuszczenia swego czasu Krzysztof Polechoński, jak również potwierdzenie daty odniesienia ran w czasie wycofywania się bolszewików z Mińska. O ile nie dziwią czytelnika życiorysu przemilczenia dotyczące ekscesów szkolnych i więzienia – o ile są prawdziwe – o tyle treść jego rzuca nowe światło na lata życia twórcy po przerwanej edukacji, zwłaszcza na okres miński. Jak się okazuje, stanowi to CV także świadectwo autobiograficznego charakteru jednej z powieści Piaseckiego – Żywot człowieka rozbrojonego – której to główny bohater, Michał Łubień, jako absolwent Szkoły Nadzorców Telegrafu i Telefonu w Mińsku, pracował w tymże mieście jako starszy monter Wileńskiej Dyrekcji Wojskowej Poczt i Telegrafów. Widać więc, że młodzieńczy życiorys Piaseckiego stanowi wciąż zagadkę. Pewny jest w nim jednak epizod służby w wileńskiej policji.
Źródło:
Maksimiuk Diana, Nieznana karta z życiorysu Sergiusza Piaseckiego, Portal IPN „Przystanek Historia”.
fot: IPN, portal Kresy.pl