Historia fotografii kryminalistycznej Z policyjnych kartotek
1839 - to rok, w którym Louis Jacques Daguerre wynalazł pierwszą technikę rejestracji obrazów - dagerotypię. Po czterech latach znalazła ona zastosowanie w rodzącej się kryminalistyce. Zaczęło się od fotografowania więźniów.
Chodziło o rejestrację i identyfikację przestępców. Jako pierwsze, w latach 40. XIX wieku, z dagerotypią zaczęły eksperymentować władze belgijskich więzień. W ich ślady szybko poszli duńscy i brytyjscy koledzy (1851 i 1852), Szwajcarzy i Amerykanie (1852 i 1854). Początki nie były łatwe. Do nowej metody i do wykorzystywania fotografii portretowej podchodzono z wahaniem i rezerwą. Eksperymentowano. Nie było żadnych uregulowań prawnych, żadnych zasad. Nikt nie szkolił fotografów, policjantów i urzędników więziennych. Zdjęcia robili zarówno amatorzy, jak i fotografowie komercyjni. Nie było też żadnych znaczących kolekcji zdjęć, które ułatwiałyby poszukiwanie podejrzanych lub uciekinierów.
PORTRETY
Pomysły były różne. Przykładowo w Szwajcarii prokurator generalny Jakob Amiet zlecił fotografowi zrobienie zdjęć wszystkim włóczęgom aresztowanym i przywiezionym na przesłuchanie do Berna. Cel: zebrać jak najwięcej wiedzy o włóczęgach i ograniczyć ich mobilność, ponieważ ludzie żyjący na marginesie społecznego porządku postrzegani byli jako zagrożenie dla państwa. Przez dwa lata kopie zdjęć rozsyłano do wszystkich jednostek policji - miały pomóc w identyfikacji włóczęgi, gdy zostanie ponownie zatrzymany. Czy przyniosło to skutek, nie wiadomo. Wiadomo, że Carl Durheim, zawodowy fotograf wynajęty przez prokuratora, robił włóczęgom profesjonalne portrety. Osadzonych, ubranych w nowe stroje dostarczone przez władze więzienne, ustawiał do fotografii tak, jak wszystkich swoich klientów. Na zdjęciach wyglądali dostojnie, wręcz elegancko.
Z kolei w Anglii, w 1852 r., w niektórych więzieniach zaczęto robić zdjęcia osadzonych, zwłaszcza złodziei kolejowych, ludzi obcych, którzy przybyli do miasta, i recydywistów. Uważano, że identyfikacja tych ostatnich jest ważna, bo po pierwsze - mieli zły wpływ na nowo osadzonych, a po drugie - wedle prawa zasługiwali na surowszą karę.
REJESTRY
W 1870 roku praktyka fotografowania rozpowszechniała się w wie lu kraj ach, ale ograniczała się do dużych miast. Fotografowanie podejrzanych zlecano prywatnym zakładom fotograficznym. Ważne było, by zakład specjalizował się w fotografii portretowej. Tak powstały znane dziś mug shoty (dosł. zdjęcia gęb) dołączone do policyjnej kartoteki. Nie przypominały one klasycznych portretów i chociaż nie było wtedy jeszcze ustalonych standardów robienia tych fotografii, rzadko eksperymentowano ze światłem lub kątem robienia zdjęć, jasne było, że chodzi o dokumentowanie wizerunku kryminalistów, a nie o sztukę.
Do końca XIX wieku fotografowani byli wszyscy przestępcy i podejrzani. A ponieważ tych przybywało, rosła również liczba fotografii. Ich przechowywanie i archiwizowanie stało się nie lada problemem. Kolekcje zdjęć trzeba było usystematyzować, znaleźć sposób na ich zestawienie. Tak powstawały policyjne rejestry, które klasyfikowały przestępców zgodnie z typami popełnionych przestępstw. Pierwsze takie kolekcje - rejestry pojawiły się w latach 50. XIX wieku w Birmingham, potem w 1864 r. w Gdańsku, a trzy lata później w Odense i w Moskwie. Na systematycznie tworzone archiwa trzeba było poczekać jeszcze kilka lat. Powstały w Londynie (1870 r.), w Paryżu (1874 r.) i Berlinie (1876 r.). Odpowiedzialne za nie było już nie więziennictwo, a policja.
NOWA METODA
Kolejnym wyzwaniem był o sortowanie i klasyfikacja zbiorów, które w ciągu lat rozrosły się do wielu tysięcy zdjęć i w związku z tym stały się praktycznie bezużyteczne. W czasie krótszym niż 10 lat prefektura paryskiej policji zgromadziła 75 tys. fotografii - pisał w 1883 roku o problemie Alphons Bertillon, uważany za jednego z ojców kryminalistyki. W tym samym artykule przyznawał, że zanim wymyślił system klasyfikacji zbiorów, ta ogromna kolekcja przyprawiała go o ból głowy: Do chwili obecnej policja, a za nią sądy, poruszały się w błędnym kole. Fotografowano ludzi, by znać ich imiona i nazwiska, ale żeby zlokalizować zrobione wcześniej zdjęcia, musimy znać imiona i nazwiska tych podejrzanych.
Pod koniec lat 70. XIX w., pracując w paryskiej prefekturze policji, Bertillon uporządkował zbiory zdjęć, grupując je według cech antropometrycznych. Dzięki temu możliwa była identyfikacja ludzi nawet wtedy, gdy nieznane były ich imiona i nazwiska. On też w 1890 r. usystematyzował i przed s tawił zasady wykonywania zdjęć sprawców przestępstw. Zdjęcia sygnalityczne, czyli fotografowanie twarzy podejrzanych - jedno ujęcie z profilu, jedno en face, przy tym samym oświetleniu, z tej samej odległości i w tym samym położeniu głowy, funkcjonują do dziś. ■
Oprócz dokumentowania osób fotografia była ważnym narzędziem w wyjaśnianiu przestępstw
✓ 1854 r. - fotografia po raz pierwszy została wykorzystana w ce I u identyfikacji oso by o nieustalonej tożsamości. Szwajcarski sąd, który kazał rozesłać po kraju zdjęcie podejrzewanego więźnia, nie spodziewał się spektakuIarnych sukcesów. Tymczasem podejrzanego rozpozna I i mieszkańcy miejscowości, w której mieszkał, i strażnicy w więzieniach, w których siedział. Wszyscy pamięta I i jego burz I iwą przeszłość. Skonfrontowany z tymi zeznaniami nie miał wyjścia i do wszystkiego się przyznał.
✓ 1859 r. - fotografia po raz pierwszy została wykorzystana jako dowód w sprawie. Miało to miejsce w KaIifornii, chodziło o kwestionowanie prawdziwości podpisu na dokumentach o dotację do gruntów. Sąd przesłuchał fotografa i dołączył do akt sprawy zdjęcia oryginalnych dokumentów, prawdziwych podpisów i pieczęci oraz podpisy na spornych dokumentach. Porównując je, uznał, że podpis i pieczęć gubernatora, który rzekomo podpisał dotację, są fałszywe.
✓ 1860 r. - poważne oko Iiczebności na miejscu przestępstwa były staIe fotografowane metodą dagerotypii.
✓ 1867 r. - pierwsza fotografia miejsca podwójnego zabójstwa pochodzi z Lozanny.
✓ 1869 r. - fotografia po raz pierwszy została wykorzystana do rejestracji miejsca zdarzenia.
✓ 1904 r. - Niemiec Georg Popp po raz pierwszy wykorzystał barwną fotografię, żeby utrwalić wygląd noża znalezionego na miejscu morderstwa.
ANNA KRAWCZYŃSKA wykorzystaliśmy zdjęcia z: chs.revues.org. www.forensic-evidence.com Musta Taide 4/2001
Źródło: Policja 997 VI 2009 str. 24