Sztuczna zmiana powierzchowności
Znane są organom policyjnym fakty, że przestępcy poszukiwani za poważniejsze przestępstwa używają różnych środków i sposobów, ażeby nie dostać się w ręce policji. Do takich środków i sposobów należą przede wszystkim zabiegi stosowane w kierunku zmiany powierzchowności.
W mojej praktyce służbowej w bardzo wielu wypadkach stwierdziłem, że przestępcy, ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości, dzięki umiejętnemu i sprytnemu stosowaniu zmian powierzchowności przez dłuższy czas swobodnie poruszali się na terenie, gdzie byli ogólnie znani. Miały miejsce nawet wypadki, że niejednokrotnie tacy przestępcy w biały dzień przechodzili koło policjantów i nie byli przez nich zaczepiani i legitymowani.
W tym stanie rzeczy można by postawić policjantom zarzut, że nie przejawili należytego zainteresowania osobami przez nich spotykanymi i zarzut ten byłby słuszny. Jednak nie te tylko uchybienia były powodem ujemnych wyników służby, główną przyczyną tego stanu były: zbyt pobieżna znajomość systemów stosowanych w zakresie sztucznych zmian powierzchowności ludzkiej przez ukrywających się przestępców i brak odpowiednio wyrobionej spostrzegawczości.
Temat ten jest obszerny i nie dałby się wyczerpać w krótkim artykule, ograniczę się przeto tylko do podania kilku przykładów, opartych na stwierdzonych faktach.
Znane mi są zdarzenia, że niebezpieczni bandyci, grasujący z bronią w ręku, po dokonanych rabunkach ukrywali się dłuższy czas w rejonie swego zamieszkiwania i najbliższej rodziny, swobodnie poruszając się w terenie w przebraniu kobiecym. Ten sposób stosowanej zmiany powierzchowności ułatwiał im o tyle (Ryc. 1). ukrywanie się, że ich postacie, a więc: wzrost, tusza, wygląd twarzy, rąk i nóg, posiadały cechy podobne do wyglądu zewnętrznego postaci kobiecych typu wiejskiego.
Ten sposób charateryzacji ukrywających się był jeszcze dlatego dla nich korzystny, że posiadali w najbiższej okolicy bardzo znaczną ilość mieszkańców im sprzyjających, którzy aczkolwiek niejednokrotnie rozpoznawali ich mimo przybrania kobiecego, to jednak policji o tym nie informowali.
Jednego z takich przestępców w końcu policja dzięki dobrze nastawionym wywiadom ujęła. W przebraniu kobiecym, w którym był ujęty, został sfotografowany. (Ryc. 1).
W innym wypadku bandyta poszukiwany przez policję po dokonaniu szeregu napadów rabunkowych, drogą których zdobył większą sumę pieniędzy, opuścił miejsce swego zamieszkania i przeniósł się o kilkaset kilometrów od tego miejsca na teren innego powiatu. Tu zamieszkał na podstawie fałszywych dokumentów wystawionych na obce nazwisko i korzystając z tego, że policja nie posiadała jego fotografii, poszukiwania zaś zarządzone za nim były oparte na jego prawdziwym nazwisku i rysopisie, zmienił sztucznie swój wygląd zewnętrzny. Przez tego rodzaju zmianę nazwiska i wyglądu zewnętrznego przez kilka lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Tylko przypadek spowodował, że wpadł w ręce policji i to przy okazji pościgu z powodu jego udziału w rabunku.
Wymieniony po przybyciu do miejscowości L. założył sklep z artykułami spożywczymi. Dla zmiany zewnętrznego wyglądu przy ukazywaniu się poza domem lub w sklepie oraz przy stykaniu się z miejscową ludnością miał tak umiejętnie skrępowaną i ukrytą pod ubraniem lewą rękę, że wiszący na zewnątrz luźny rękaw od marynarki lub palta robił wrażenie, iż jest on kaleką bez ręki. Opowiadał w rozmowach na temat jego kalectwa, że rękę stracił w czasie wojny. Mieszkał z kochanką, która te same wiadomości potwierdzała i rozprzestrzeniała wśród miejscowej ludności. Zachowaniem swoim, bardzo poprawnym zresztą, nie dał żadnych powodów do zwrócenia na siebie uwagi w świetle ujemnym, przez co i miejscowa policja żadnych podejrzeń w stosunku do niego nie podejmowała.
Na terenie, gdzie mieszkał opisany przestępca, zdarzył się wypadek dokonania krwawego napadu rabunkowego z bronią w ręku przez trzech bandytów na dom gospodarza wiejskiego, który przyjechał z Ameryki i co do którego krążyły wiadomości o przywiezieniu przez niego większej sumy pieniężnej w dolarach. O napadzie tym natychmiast powiadomiona została policja, której wskazano kierunek ucieczki bandytów po rabunku. Ryc. 2
Czterej policjanci na czele z komendantem posterunku udali się niezwłocznie lasami w pościg za zbiegłymi bandytami. W lesie natknęli się na bandytów, wywiązała się walka. W czasie walki jeden z bandytów został zabity, drugi ciężko ranny, trzeci zaś ujęty żywcem. Rannym bandytą okazał się właściciel sklepu spożywczego z miejscowości L. Jakie jednak było zdziwienie policjantów, gdy zobaczyli, że wcale nie jest on kaleką bez ręki, za którego się podawał, a posiada obydwie ręce.
Bandyta zabity i drugi ujęty żywcem okazali się kuzynami sklepikarza, pochodzącymi z miejscowości dawnego jego zamieszkania. Wtedy ustalono, że sklepikarz za fałszywymi dokumentami ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, w czym w bardzo dużym stopniu pomogła mu sztuczna zmiana powierzchownego wyglądu. Dzięki temu zmylił całkowicie czujność policji.
Poza opisanymi wyżej faktami mają często miejsce sztuczne zmiany zewnętrznego wyglądu stosowane w inny sposób przez przestępców. Sposobów tych jest wiele, bardziej charakterystyczne wymienię.
Przestępcy, ukrywając się, często stosują sposoby sztucznego kalectwa, a mianowicie: przyprawiają sobie sztuczny garb na plecach, tworzą krótszą nogę przez nałożenie specjalnie do tego celu przygotowanego obuwia, nakładają protezę na podwiniętą w odpowiedni sposób nogę, ażeby udawać kalekę itp. Trzeba także brać pod uwagę możliwość zmiany wyglądu twarzy przez charakteryzację drogą przyprawiania sztucznych wąsów, baków, brody, nałożenia okularów, użycie kosmetyków do zmiany kształtu i wyglądu nosa, brody, uszu, używanie szminek do zmiany wyglądu twarzy, brwi itp.
Na zakończenie podam jeszcze jeden charakterystyczny wypadek grasowania złodzieja kolejowego w przebraniu kobiecym, którego policja zdemaskowała i ujęła.
W wagonie drugiej klasy pociągu osobowego w porze nocnej miał miejsce wypadek kradzieży walizki z garderobą wartości około tysiąca złotych na szkodę pewnego oficera W. P. Według określonych przez świadków i poszkodowanego okoliczności towarzyszących kradzieży wynikało, że w czasie zaginięcia walizki po korytarzu wagonu kręciła się jakaś starsza kobieta, dobrze zbudowana, wysokiego wzrostu, w kapeluszu, która miała na szyi szal jedwabny w taki sposób podwiązany, że dolną część twarzy łącznie z brodą zakrywał. Po dokładnym przeszukaniu biegnącego pociągu przez służbę śledczą odnaleziono kobietę odpowiadającą rysopisowi podanemu policji. Kobieta ta nie posiadała żadnych dokumentów osobistych i mętnie podawała swoje personalia. Została zatrzymana i na najbliższej stacji kolejowej wysadzona z pociągu oraz doprowadzona do urzędu policyjnego. Tu podczas badań i przy przeprowadzaniu osobistej rewizji okazało się, że był to mężczyzna w przebraniu kobiecym. Podejrzany podał podczas badania nieprawdziwe nazwisko i miejsce zamieszkania, co ustalono w drodze zapytania radiogramem. Do kradzieży nie przyznał się i posiadanego wspólnika względnie wspólników w popełnianych kradzieżach nie ujawnił.
Aczkolwiek wyraźnych dowodów, że to on popełnił kradzież walizki — nie zebrano, podejrzany został osadzony w więzieniu, w tym czasie zaś rozpisano zarządzenia z dołączeniem fotografii dla ustalenia jego prawdziwych personaliów, które w rezultacie ustalono. Okazało się, że ostatnio zdradzał on objawy choroby umysłowej. Pod wpływem zamroczenia umysłowego przebierał się w ubranie kobiece i w przebraniu tym podróżował. W tych warunkach wyłoniły się przeciwko niemu podejrzenia o kradzież, której jednak nie zdołano mu udowodnić. Fotografię jego w przebraniu kobiecym podaję. (Ryc. 2).
Opisane wyżej zdarzenia i sposoby stosowania sztucznych zmian powierzchowności przez przestępców nie wyczerpują oczywiście całokształtu tego przedmiotu. Dają natomiast tylko pewnien rzut na te zagadnienia, którymi pragnę zainteresować policjantów w ich codziennej, żmudnej pracy przy poszukiwaniach przestępców, by w ten sposób pobudzić konieczną w służbie policyjnej bystrość i spostrzegawczość.
ST. RCICIŃSKI, podinspektor P. P.
Źródło: Na posterunku 23/1939 str. 3