Figurki gipsowe
Pewnego dnia patrol policyjny w składzie 2 szeregowych zauważył we wsi S. kobietę, która z koszem w ręku kolejno obchodziła domy i coś sprzedawała. Zainteresowało to szeregowych, podeszli do owej kobiety, która im wyjaśniła, że trudni się domokrążną sprzedażą różnych figurek gipsowych i drobnych przedmiotów galanteryjnych. Ponieważ przy dalszym rozpytywaniu kobieta zaczęła dawać wymijające odpowiedzi, policjanci powzięli podejrzenie, iż prowadzi ona jakiś niedozwolony handel. Na skutek tego podejrzenia kobietę zatrzymali I przy zachowaniu przewidywanych formalności, dokonali u niej osobistej rewizji. Rewizja dała nadspodziewane wyniki, znaleziono bowiem mały szklany słoik i dwa małe zawiniątka z zawartością sacharyny, wagi 244 g. Sacharyna ta była w formie kryształków.
Przeglądając skrupulatnie zawartość kosza podczas dalszych poszukiwań, policjanci zwrócili uwagę na lekki dźwięk, jaki wydawały figurki, kiedy nimi poruszono. To nasunęło przypuszczenie, że figurki muszą być czymś drobnym a twardym wypełnione i skłoniło szeregowych do rozbicia jednej z figurek. Po rozbiciu figurki gipsowej stwierdzili, że jest ona wypełniona takimi samymi jak słoik — kryształkami sacharyny. Niektóre z pozostałych figurek zawierały również sacharynę.
Na podstawie zakwestionowanej u kobiety korespondencji, prowadzonej z M., zamieszkałym w miejscowości K., ustalono, że figurki z sacharyną otrzymywała od niego.
Zatrzymana kobieta przyznała się do prowadzenia handlu sacharyną, przy czym zaznaczyła, że handel, który jej dawał znaczne zyski, prowadzi już od dłuższego czasu. Otrzymane ze sprzedaży sacharyny pieniądze wysyłała pocztą pod adresem M., który jest jej kochankiem. Poznała się z nim przygodnie w miejscowości B. Prowadził on tam małą fabryczkę figurek gipsowych i rozsprzedawał je za pośrednictwem swoich agentów po wsiach. Było to przed kilku laty. Ostatnio M., po przeprowadzeniu się do miejscowości K., nawiązał z kimś kontakt i zaczął od niego nabywać sacharynę, którą wkładał do wyrabianych figurek.
Dla zamaskowania niedozwolonego handlu kobieta sprzedawała gipsowe figurki i drobną galanterię, sacharynę miała umieszczoną w niektórych figurkach, które rozbijała po znalezieniu nabywców. Figurki gipsowe z sacharyną otrzymywała pocztą lub koleją.
Przeprowadzona w następstwie rewizja u M., ujawniła pewną ilość sacharyny i korespondencję, którą prowadził on z ową kobietą. Nazwiska osoby, od której otrzymywał sacharynę, M. nie chciał ujawnić.
Powyższy wypadek wykrycia niedozwolonego handlu sacharyną dostatecznie uwypukla, co znaczy dobrze pełniona służba. Policjant spostrzegawczy, interesujący się spotykanymi zjawiskami, zawsze ma wyniki w służbie. W danym wypadku policjanci, patrolując rejon posterunku, zainteresowali się na pozór niewinnie prowadzonym handlem figurkami, który w rzeczywistości okazał się bardzo poważnym przestępstwem, godzącym w interes naszego Skarbu Państwa i zdrowia ludności.
ARAZM OSTROWIDZKI, komisarz P. P.
Źródło: Na posterunku 25/1939 str. 5