Aktualności

Współdziałanie jednostek policyjnych w walce z przestępczością

Data publikacji 10.06.2021

We wsi N., leżącej na pograniczu powiatu, na mieszkanie jednego z gospodarzy dokonano w noc sierpniową zbrojnego napadu rabunkowego. W czasie walki z bandytami gospodarz ów został przez nich zastrzelony.

Powiadomiony o tym komendant najbliższego poster. policji w L., nie zważając, że wieś ta należy do innego powiatu, natychmiast udał się na miejsce przestępstwa. Tam po wydaniu odpowiednich zarządzeń zaalarmował właściwą komendę powiatową i posterunek policji. Komenda Powiatowa ze swej strony zaalarmowała wszystkie posterunki w powiecie, przede wszystkim sąsiadujące z miejscem przestępstwa, następnie dalsze, z poleceniem przeszukania własnych terenów, ustalenia alibi ewentualnych podejrzanych i wysłanie patroli. Niezależnie od powyższego powiadomiono sąsiednie komendy powiatowe z prośbą o współdziałanie.

Komendant poster. z A. z chwilą otrzymania rozkazu zarządził alarm załogi swego posterunku, a po przeszukaniu własnego terenu wysłał patrole w kierunku miejsca napadu, dając im wskazówki, jakimi drogami winni iść i na co ma]ą zwracać uwagę.

Jeden z patroli bardzo rozumnie wywiązał się z tego zadania. Znając doskonale swój teren rozumował, że bandyci będą uciekać na pewno nie szosą uczęszczaną, a polnymi i leśnymi drogami, będą usiłowali z przeciwnej strony dostać się na uczęszczaną drogę i tam, wsiadłszy bądź to w autobus, lub inny pojazd, dostać się do miasta. Na jednym z przesmyków dającym duży procent pewności, że bandyci, gdyby uciekali w tym kierunku, powinni tędy iść, urządził zasadzkę.

Rozumowanie to było słuszne. Ukryty patrol zauważył w odległości 200 m, jak 2 mężczyźni wychylili się z lasu i po rozejrzeniu się w terenie, poczęli iść w kierunku patrolu. Dopuściwszy ich na odległość 20 m policjanci okrzykiem: .Stój, policja, ręce do góry", zatrzymali podejrzanych i po znalezieniu u nich broni, nałożyli im kajdanki. Nie wdając się w żadne rozmowy z zatrzymanymi i nie zezwalając im ze sobą rozmawiać, doprowadzili ich na posterunek, gdzie zatrzymani przyznali się do udziału w napadzie i zabicia gospodarza, przy czym wskazali nadawcę—bogatego chłopa zamieszkałego w sąsiedniej wsi.

W wykryciu tego przestępstwa bardzo ważną rolę odegrał patrol przez rozumne wykonanie rozkazu swego przełożonego. Gdyby patrol sprawców nie ujął, dochodzenie natrafiłoby na duże trudności, gdyż trudno było pomyśleć, by na chłopa-biedaka, który na kilka dni przed napadem odebrał od swego sąsiada dług, mogli napaść bandyci miejscy, nie wiedząc o tym, że ma on pieniądze. Sam przebieg napadu i stoczenie walki z zabitym wskazywało raczej na udział parobczaków wiejskich.

Ujęcie sprawców w rekordowym czasie, bo w ciągu 5 godzin od chwili napadu, podniosło bardzo wysoko autorytet policji w oczach mieszkańców zainteresowanej wsi i sąsiednich okolic. Chłopi, omawiając sprawę napadu, nie mogli wyjść z podziwu, jakimi środkami operuje policja, kiedy potrafiła w tak krótkim czasie sprawców napadu ująć.

WL. KOCUPER, komisarz P. P.

Źródło: Na posterunku 25/1939 str. 9

  • Policjant podczas służby
Powrót na górę strony