Badania spektralne w kryminalistycznych laboratoriach przy użyciu zwyczajnej i nieskomplikowanej aparatury
Nie zawsze można odróżnić optycznie lub drogą fotograficzną przy zwykłym świetle pisma nakreślone podobnymi kolorowymi ołówkami lub podobnymi kolorowymi atramentami czy też sporządzone podobnymi farbami do stempli odciski tych stempli. Niekiedy dla fotograficznego odróżnienia takich ciągów pisma lub odcisków pieczęci musimy posługiwać się odpowiednim filtrem. W takich wypadkach, o ile nie posiadamy do dyspozycji spektrostatu Kogla ), kwestionowane ciągi pisma przesuwamy powoli według metody prof. Haschek’a przez widzialne pismo rzucone na ekran ). Zauważymy wówczas często istotne różnice i możemy, przy odpowiednie] budowie aparatu odczytać ewentualne nawet r ó ż n e długości fal, w których każdy z obydwu śladów barwników osiąga najwyższy stopień za-czernienia.
Kryminalistyczne laboratoria posiadają jednak bardzo rzadko takie spektralne aparaty z siatką, za pomocą których otrzymuje się na ekranie wystarczająco długą wstęgę widzialnego widma około 11/2 metra długości. Dlatego też każdy kryminalista musi myśleć stale o tym, w jaki sposób może otrzymać praktycznie przy pomocy stosunkowo prostej aparatury dłuższą wstęgę widmową ).
Przy pomocy odpowiedniej nasadki (mikrospektralnej) możemy otrzymać np. na ekranie przy odległości około 31/: metra widzialną wstęgę widmową, długości ca 90 cm. Używa się
do tego:
a) poziomego statywu (poziomy statyw mikroskopowy lub statyw aparatu mikroskopowego do projekcyj bez optyki),
b) mikrospektralnej nasadki i
c) ekranu.
Tuż za nasadką pomiędzy nią a ekranem umocowujemy obiektyw o większej ogniskowej i ewentualnie na drodze promieni między źródło światła a statyw soczewkę rozpraszającą *).
Ryc. I przedstawia np. statyw aparatu mi- kro-projekcyjnego i rysunkowego Edinger’a2). Dla przejrzystości z ryciny tej usunięto przy pomocy retuszu wszystkie urządzenia podtrzymujące. Na rycinie te] widzimy źródło światła, (a) lampę łukową z zegarem, (b) soczewkę rozpraszającą, (c) statyw mikroprojekcyjnego aparatu (rewolwer obiektywu bez tubusa), (d) mikrospektralną nasadkę, (e) obiektyw (w danym wypadku użyto obiektywu o ogniskowej 30 cm i sile światła 1-4,5).
Rycina II przedstawia dla przejrzystości w dużym powiększeniu soczewke rozpraszającą (ft), rewolwer (B) wraz z nasadką (C) i trzymaczem deski z umocowanym obiektywem (D). Te części składowe (R, B, C i D) są o wiele bardziej rozsunięte, aniżeli w rzeczywistym uszeregowaniu (ryc. I) demonstrationis causa, tj. dla większej wyrazistości.
nie także i do fotografowania emisyjnego
Ale także i do fotografowania emisyjnego i absorbcyjnego widma można posługiwać się z powodzeniem omawianą nasadką, w wypadku gdy nie mamy bardziej odpowiedniej aparatury. Wiele optycznych firm skonstruowało własne małe kamery, dające się montować na nasadce. Jeżeli laboratorium nie posiada takiej specjalnej kamery, to łączymy wówczas odpowiednio, jak na ryc. III, nasadkę z pionową kamerą. Zamykania światła dokonywa się przy pomocy aksamitnego rękawa lub w odpowiedni, inny sposób. Jako obiektywu użyto np. przy montowaniu przedstawionym na ryc. III takiej soczewki ortostygmntu Steinheii’a I: 6 (ortostygmat f-140, tylna soczewka f-280 mm ogniskowej).
Ryc. IV przedstawia montaż spektralnej nasadki na statywie mikroskopowym, następnie fotograficzny obiektyw kamery w dużym powiększeniu, przy czym odmiennie od rzeczywistego uszeregowania (ryc. Ili) demonstrationis causa, tj. dla większej wyrazistości tak nasadka jak i obiektyw zostały cokolwiek rozsunięte.
Przy pomocy takiego aparatu, zmontowanego w sposób przedstawiony na ryc. III, możemy otrzymać na matówce wstęgę widmową długości około 20 cm. Gdy w konkretnym wypadku zajdzie konieczność umieszczenia na tubusie mikroskopowego obiektywu, a więc załączenia obiektywu na drodze promieni, należy to odpowiednio uwzględnić przy montowaniu aparatu i ewentualnym wyborze fotograficznego obiektywu.
Gdy użyte przy montowaniu takiego aparatu do analizy widmowej soczewki są achromatami, nie będziemy mieli niedokładności na skutek różnic ogniskowych. Nie szkodzi również, gdy wbudowana w spektroskop mała soczewka nie jest achromatem. Gdy jednak chcemy otrzymać na obrazie równomiernie ostro wszystkie części względnie wszystkie prążki widma, musimy sporządzić więcej zdjęć widma. Celem zaś otrzymania w jednej płaszczyźnie, widma wszędzie równomiernie ostrego, musimy skrzywić odpowiednio w kasecie kliszę, jak w wielu aparatach używanych do fotografowania widma.
Źródło: „Na Posterunku”, dr Władysław Sobolewski, inspektor P. P.