Jak Cygan oszukał pasera
Pewnego dnia w godzinach wieczornych na posterunek policji w małym prowincjonalnym miasteczku przybiegł zdyszany mieszkaniec G-zka i zameldował, że przed ok. 40 minutami, gdy wracał furmanką do miasta, na 4 kilometrze został napadnięty przez 2 Cyganów, którzy pod groźbą noża zrabowali mu 550 zł. Dokładnie określił rysopisy i ubrania obu Cyganów oraz wskazał kierunek ich ucieczki.
Natychmiast wszczęto pościg, a następnie udano się na miejsce przestępstwa. W polu przy drodze gruntowej w niewielkiej odległości od miejsca przestępstwa znaleziono kilka dużych pak wypełnionych owiniętymi słomą deskami, których brzegi były obite białym fabrycznym płótnem. Znając G-zkę jako zawodowego pasera, zaczęto podejrzewać, że zaszło tu coś innego i że napad rabunkowy może być udany. W międzyczasie zatrzymano poszukiwanych Cyganów i doprowadzono ich na posterunek, przy czym znaleziono przy nich rzekomo zrabowane 550 zł
Przeprowadzone dochodzenie ustaliło, że na kilka dni przed wypadkiem Cyganie spotkali G-zkę, któremu zaproponowali nabycie większej ilości płótna pochodzącego z kradzieży z fabryk łódzkich, po cenią 50 gr za metr. G-zka zgodził się na tę propozycję i wieczorem w umówionym dniu wraz ze znanym zawodowym paserem Szt-n, wyjechali furmanką na miejsce spotkania, położone w odległości 4 km od miasta, celem zrealizowania transakcji. W umówionym miejscu zastali Cyganów, którzy przybyli z kilkoma pakami towaru.
G-zka, oderwawszy kant jednej z pak, stwierdził, że zawiera ona białe płótno fabrycznego wyrobu. Załadowawszy więc paki na wóz, zapłacił Cyganom 550 zł i odjechał. Płótna miało być ponad 1000 m. W drodze do miasta Szt-n, chcąc się przekonać o jakości i wartości nabytego towaru, postanowił otworzyć jedną z pak i dopiero wówczas wspólnicy z przerażeniem siwierdzili, że paki nie zawierają płótna, lecz deski obłożone słomą, a tylko z wierzchu owinięte płótnem. G-zka, widząc, że padł ofiarą oszustwa, wpadł w szał, zrzucił z furmanki paki z „towarem” i przybiegł na posterunek policji, gdzie zameldował o napadzie rabunkowym, chcąc w ten sposób odzyskać wpłacone Cyganom pieniądze
Na podstawie okoliczności ustalonych w czasie dochodzenia oraz wobec przyznania się wszystkich podejrzanych do zarzucanych im czynów przestępnych, zostali pociągnięci do odpowiedzialności:
1) G-zka z art. 147 k. k. za wprowadzenie władzy w błąd,
2) G-zka i Szt-n z art. 160 k. k. za paserstwo,
3) dwaj Cyganie z art. 264 k. k. za oszustwo.
Źródło: „Na Posterunku”, komisarz P. P. Stanisław Moszyński, 1938, zdj. NAC