Sposób przechowywania broni przez kłusowników
Komendant posterunku w P., otrzymawszy wiadomość, że rolnik S. J., trudniący się dorywczo stolarstwem, posiada strzelbę bez zezwolenia i uprawia kłusownictwo, udał się z dwoma policjantami do mieszkania podejrzanego i po przedstawieniu mu celu przybycia wezwał do dobrowolnego wydania strzelby i amunicji. Podejrzany z początku nie przyznał się do posiadania strzelby, a następnie oświadczył, że strzelbę miał, lecz sprzedał ją nieznanemu osobnikowi i obecnie ani strzelby, ani też naboi do strzelby nie posiada.
Przystąpiono więc do rewizji z tym, że dwaj policjanci przeprowadzali rewizję, a komendant posterunku obserwował zachowanie się podejrzanego. Kiedy jeden z policjantów skierował się do stojącej w mieszkaniu szafki z narzędziami stolarskimi, zanim zdołał szafkę otworzyć, podbiegł podejrzany, otworzył szafkę i wyjął ze stojącej tam blaszanej puszki jedną łuskę z wystrzelonego naboju strzelby kal. 16 i oddał ją przód J. P., przepraszając go zarazem za to, że zapomniał o tej łusce i nie wydał jej policji i że z tego tytułu jest mu bardzo nieprzyjemnie.
Następnie znaleziono wydrążoną w warsztacie stolarskim skrytkę, strzelby jednak tam nie było. Podejrzany J. S. tłumaczył się, że w skrytce tej przechowuje czasem drobniejsze narzędzia stolarskie. Przeszukano szczegółowo dalsze sprzęty domowe, ale strzelby nie znaleziono. Zdawało się, że w domu jej nie ma.
Ażeby upewnić się, czy przypadkiem J. S. jako stolarz nie posiada jakiejś innej skrytki w ścianach domu drewnianego — przystąpiono do szczegółowego zbadania ścian. Jeden z policjantów zwrócił uwagę na przytwierdzony do ściany wieszak drewniany, sporządzony ze świerkowego drzewa, tj. z dość grubej deski z drewnianymi, nie malowanymi kołkami. Wieszak ten przytwierdzony był do ściany drewnianymi kołkami, których główki wystawały 4 cm na zewnątrz, Obie główki tych kołków były koloru ciemniejszego od kołków wieszaka, co zwróciło uwagę posterunkowego P. A., gdyż wyglądało to jakby za te kołki częściej chwytano ręką (kołki były lekko zatłuszczone). Posterunkowy chwycił rękami za te kołki i pociągnął. Kołki lekko wyszły z dziur w ścianie i wieszak został zdjęty. Okazało się, że w desce wieszaka po stronie przylegającej do ściany jest wyżłobionych osiem półokrągłych podłużnych rowków, wielkości naboju do strzelby kal. 16 mm i że w trzech z tych otworów tkwiły 3 naboje do strzelby.
Obszukano w dalszym ciągu ściany i podłogę, jednak bez skutku. Gdy jeden z policjantów zbliżył się do pieca i przeszukiwał leżącą na piecu pościel, podejrzany wykazywał duże zdenerwowanie i zaniepokojenie. Widząc to, obserwujący podejrzanego przodownik polecił szczegółowo zbadać mury kuchni i pieca. Zdjęto pościel z pieca i zbadano mury. Okazało się, że nawierzchnia pieca, służąca za łóżko dla domowników, jest wysmarowana żółtą gliną — jak zwykle wieśniacy to czynią w swoich mieszkaniach. Glina była już sucha, lecz dosyć świeża. Policjant opukał szczegółowo piec i zauważył, że nawierzchnia pieca w miejscu najbardziej oddalonym od paleniska, tuż koło ściany drewnianej domu wydaje jakiś inny odgłos przy uderzaniu i wskazuje na próżnię w piecu. Zdarł więc przy pomocy bagnetu nawierzchnię glinianą, pod którą była deska. Gdy deskę tę podważył i zdjął ukazała się pod nią skrytka (otwór między cegłami) o rozmiarach 60x25x25 cm, którą deska ta przykrywała. W skrytce leżała poszukiwana strzelba.
Z powyższego wniosek, że rewizja da dodatni wynik tylko wówczas, gdy zostanie należycie przeprowadzona, a role poszczególnych policjantów biorących udział w rewizji zostaną z góry ustalone.
W ten sposób postąpił kierujący rewizją przodownik, który wyznaczył do czynności rewizyjnych 2 policjantów, a sam obserwował zachowanie się podejrzanego. Przodownik zauważył, że podejrzany wykazywał szczególne zdenerwowanie i zaniepokojenie w chwili, gdy jeden z policjantów przeglądał pościel na piecu. To dało powód do szczegółowego zbadania pieca i w konsekwencji doprowadziło do odnalezienia skrytki oraz poszukiwanej strzelby.
Również spostrzegawczość policjanta biorącego udział w rewizji jest cenną zaletą. W opisanej sprawie prowadzący rewizję posterunkowy zwrócił uwagę na pozornie błahą rzecz, tj. że kolki przytwierdzające wieszak do ściany były nieco ciemniejsze, aniżeli cały wieszak, jakkolwiek sporządzone były z jednego drzewa. W ten sposób wykrył on skrytkę na naboje do strzelby.
Źródło: „Na Posterunku”, nr 37/1938, komisarz P. P. Józef Hackemer, zdj. NAC