Aktualności

Praca myśli przy obserwacji cz. 2

Data publikacji 31.03.2022

Każda czynność daje mu także możność poznania nałogów i charakteru Pawła, tak że śledzący urzędnik, o ile tylko dokładnie obserwował te jego czynności i dobrze sobie je wbił w pamięć, będzie w stanie po pewnym czasie przewidzieć, jaką czynność wywoła przypuszczal­nie poprzednie jego działanie.

Dla zilustrowania powyższego podajemy dwa przykłady:

Löwe, którego firma jako rzekomego „hur­townika” była tylko płaszczykiem dla upozorowania niedozwolonych manipulacyj handlowych, robił nam przez kilka z rzędu wieczorów takie niespodzianki, że w chwili, kiedy wychodził z re­stauracji, zastawał już przed drzwiami auto, którem nam znikał. A ponieważ uczęszczane przez niego knajpy znajdowały się na peryferjach miasta, przeto z żalem — bez śledzenia go — pozwalaliśmy mu dalej w ten sposób odjeżdżać Wywiad u odnośnych szoferów aut, których nu­mery zapamiętaliśmy sobie i których potem za­pytaliśmy się, dokąd wozili Löwego, nie dał pożądanego rezultatu.

Zagadka jednakże nie była trudna do roz­wiązania, a mianowicie, Löwe dawał każdorazo­wo zlecenie kelnerowi, aby zatelefonował po au­to. Naszym zaś obowiązkiem było zwracać baczniejszą uwagę na kelnera i w tym czasie, kiedy Löwe rozmawiał z kelnerem, a następnie tenże szedł do rozmównicy telefonicznej — trzeba by­ło wyjść z lokalu i postarać się o auto.

Przyjmijmy, że obserwowana osoba — Pa­weł—idzie do teatru. Wszystkie bilety są już rozsprzedane. W takim wypadku trzeba się posta­rać o przystawienie dodatkowego krzesła, albo też o ile jest to niemożliwe — musimy pozostać poza obrębem widowni teatralnej. Jakże wobec tego odszukamy Pawła wśród tłumu lu­dzi, którzy po ukończeniu przedstawienia wychodzą z teatru i to jeszcze różnemi drzwiami wyjściowemi?

Jest to zadanie, nad którego rozwiąza­niem trzeba się zastanowić. Jeżeli Paweł idzie do teatru — to musi rzeczy oddać do gardero­by. To też musimy iść za nim aż do miejsca, gdzie oddał swoje rzeczy i tu go oczekiwać po ukończeniu przedstawienia, a wtedy napewno nie stracimy go z oczu. Ponieważ Paweł mógł także zlecić garderobianemu, aby ten przyniósł mu rzeczy pod lożę — przeto w każdym razie musimy się o tem przekonać w ten sposób, że na kilka minut przed zakończeniem przedsta­wienia idziemy pod odnośną lożę i stwierdzamy czy są tam jego rzeczy, czy też nie.

Inaczej rzecz się przedstawia w takim wy­padku, kiedy wiemy tylko, że Paweł jest w te­atrze, lecz nie mamy żadnej wiadomości o tem, gdzie siedzi i w której garderobie złożył swoje rzeczy. Są tylko dwa wyjścia, któremi publicz­ność wychodzi. Wtedy powinniśmy się ustawić w takiem miejscu, z którego moglibyśmy widzieć wszystkich ludzi wychodzących wyjściem głównem i bocznem i to tak, aby na linji naszego wzro­ku znajdowało się możliwie jak najwięcej osób. A teraz zwrócimy jeszcze uwagę na zda­rzenia, które mogą mieć nierzadko miejsce i które każdorazowo mogą nastręczać nieprze­widziane komplikacje — to jest zakręty na narożnikach.

Obserwujący urzędnik idzie za Pawłem w odległości 10 metrów. Jeżeli Paweł zniknie za narożnikiem—to w ten sposób urzędnik ob­serwujący straci go z linji oka, a w czasie, za­nim go znowu ujrzy, może Paweł przedsięwziąć czynności, które ujdą jego obserwacji względ­nie może wogóle gdzieś się ukryć.

Jak w takich wypadkach możemy poradzić?

Przedewszystkiem w ten sposób, że przy zbliżaniu się do narożników albo zmniejszamy dzielącą nas odległość, albo też powiększamy kąt patrzenia, przechodząc ku środkowi jezdni. To zachowanie się będzie zupełnie słuszne, gdyż im większe jest pole widzenia detektywa, im szybciej się ono zwiększa, o tyle obserwo­wany posiada mniejszą sposobność do zupełne­go zniknięcia z linji wzroku detektywa.

Źródło: „Na Posterunku”, nr 22/1928, mgr. Pr. W. Stepek, ppłk. żand. W st. sp., zdj. NAC

  • Samochody w oczekiwaniu na start. Na budynkach okalających katowicki rynek widoczne szyldy reklamowe Obuwnik, Auto-Parts, Restauracja
Powrót na górę strony