Sprawozdanie ze Zjazdu komendantów woj. P. P. odbytego w Komendzie Głównej P. P. w dn. 26 i 27 listopada 1925 r. cz. 7
W sprawach dyscyplinarnych, wynikłych na tle nieposłuszeństwa co do zawarcia związków małżeńskich, pp. komendanci wojewódzcy winni trzymać się następujących zasad.
Wydalać bezwzględnie tych funkcjonarjuszów, którzy pomimo zakazu zawarli związek małżeński.
Przeciwko tym funkcjonarjuszom, którzy tajnie zewarli związek i ujawnili go dopiero po 6 miesiącach, przypuszczając, że sprawa uległa przedawnieniu — wszczynać dochodzenia dyscyplinarne. Przedawnienia bowiem w takich wypadkach nie ma, gdyż czyn występny jest czynem ciągłym i nie ulega przedawnieniu. W dochodzeniu należy stwierdzić, gdzie związek małżeński został zawarty, jaki duchowny go udzielił, czy podług obrządku religijnego, czy funkcjonarjusz był w mundurze, czy po cywilnemu. Zażądać aktu małżeństwa w pełnym wypisie, aby stwierdzić za kogo podawał się nowożeniec, a to w tym celu, aby w razie zatajenia swego charakteru służbowego przed urzędnikiem stanu cywilnego, pociągnąć funkcjonarjusza P. P. do odpowiedzialności karnej za wprowadzenie w błąd urzędnika stanu cywilnego. W razie stwierdzenia, że nowożeniec zgodnie z prawdą podał swój charakter służbowy, należy odpisy akt dochodzenia przesłać do przełożonej władzy duchownej w celu pociągnięcia do odpowiedzialności tego urzędnika stanu cywilnego, który udzielił ślubu urzędnikowi państwowemu bez wymagalnego pozwolenia przełożonej władzy. Wymierzanie kary aresztu za wstąpienie w związki małżeńskie uważam za niewskazane, gdyż wobec takiego precedensu wszyscy kawalerowie stworzą rodziny i skoszarowanie stanie się fikcją.
Z zestawienia statystycznego wymiaru kar dyscyplinarnych za ostatnie 3 kwartały 1925 r. wynika, że największa karalność niższych funkcjonarjuszów istnieje w województwach wschodnich, najmniejsza w województwach zachodnich i południowych. Wielkie liczby karanych w województwach wschodnich usprawiedliwia się poważną liczbą funkcjonarjuszów, pełniących tam służbę z specjalnym wojskowym rygorem, stosowanym naprzykład w kompanjach policji granicznej.
W wypadkach niesubordynacji, niedbalstwa służbowego, niewłaściwego zachowania się na służbie lub poza służbą powinien odpowiedzialność ponosić również kierownik urzędu, który ma bezpośrednią władzę nad podwładnymi, gdyż i on zawinił.
Szerokie stosowanie kar aresztu wogóle demoralizuje i powinno być praktykowane oględnie. Przytem kara aresztu winna być tak wykonana, aby nie była pożądanym odpoczynkiem dla funkcjonarjusza, ale powinna być dotkliwą tak moralnie, jak i fizycznie dla karanego.
Odkładanie wykonania kary aresztu, jak to ma nieraz miejsce w wielu komendach powiatowych, jest niedopuszczalne. Kara musi nastąpić zaraz po wykroczeniu, gdyż tylko wtedy wywoła odpowiedni efekt. Jeżeli komendanci tłumaczą zwłokę brakiem lokaju, to taki motyw nie jest istotny, gdyż w najgorszych warunkach lokalowych znajdzie się pomieszczenie, która można użyć chwilowo na areszt.
Stosowanie dwóch kar za jedno i to samo przewinienie jest niedopuszczalne. Np. komendant ukarał aresztem funkcjonarjusza i przekazał sprawę do sądu. Popełnił pogwałcenie ustawy dyscyplinarnej, ale mało tego, po wyroku sądu, który również wymierzył karę funkcjonariuszowi, ten zostaje wydalony.
Źródło: „Na Posterunku”, nr 3/1926, zdj. Archiwum rodziny Kozielewskich