Zwyczaje wielkanocne w Polsce cz. 1
Wielkanoc, największa ze wszystkich uroczystości chrześcijańskich, obchodzona na pamiątkę Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, jest i była zawsze świętem sercu polskiemu najmilszem, radosnem świętem wiosny, rozbrzmiewającem dźwiękami głośno bijących dzwonów, co „wesołe Alleluja" światu całemu oznajmiają. Była powszechnie wymownym symbolem odrodzenia indywidualnego, narodowego i państwowego, symbolem, który w dobie naszego upadku i nie¬woli niby słońce niezłomnej nadziei masom szerokim przyświecał.
O ile chodzi o krótki zarys historyczny ustalenia się w świecie chrześcijańskim tego święta w dzisiejszej jego formie, to zaznaczyć należy, że w sprawie tej powstały poważne spory już w II wieku naszej ery. Pierwsi chrześcijanie, pozostający pod wpływem żydowskim, obchodzili tę uroczystość dnia 14 Nizanu i łączyli z nią pamiątkę ostatniej wieczerzy Pańskiej. Drugi dzień świąt poświęcony był wspomnieniom o śmierci, trzeci o Zmartwychwstaniu Chrystusa. Natomiast chrześcijanie osiadli dalej na zachodzie, święcili Zmartwychwstanie Pańskie w niedzielę, poprzedzając ją dniem pokuty i postu, przypadającym na piątek. Dopiero na soborze nicejskim (w 325 r.) postanowiono, że pamiątka Zmartwychwstania Pańskiego ma być wszędzie obchodzona w niedzielę, a pamięć ukrzyżowania w poprzedzający piątek. Uroczystość Wielikiejnocy święcono wówczas przez cały tydzień aż do czasów soboru konstancjęńskiego, który w r. 1094 przeznaczył na te święta trzy dni. Papież Pius VI skrócił je w r. 1775 do dwóch dni t. j. do niedzieli i poniedziałku.
Groby wielkopiątkowe i rezurekcja. Obowiązujący i powszechny w całym Kościele chrześcijańskim obrzęd liturgiczny, poświęcony wspomnieniom o Śmierci i Zmartwychwstaniu Pańskiem, nabrał w Polsce cech i form odrębnych, oryginalnych i rozwinął się w zwyczaj, pełen dostojnej powagi, majestatycznego uroku i swoistej poezji. Ceremonjał uroczystego urządzania i przystrajania grobu Chrystusowego w „ciemnicy" z równoczesnem „stróżowaniem" i „obchodzeniem czyli nawiedzaniem grobów" przez liczne rzesze wiernych, pozostały ze średniowiecznych misteriów, rozpowszechnił się w kraju naszym już w bardzo dawnych czasach, przybierając z biegiem lat coraz wykwintniejszą oprawę zewnętrzną.
Dzisiaj w większych miastach polskich i w bogatszych parafjach przystrajane są groby Chrystusowe nietylko z możliwie największą wystawnością, ale niejednokrotnie z wysokiem poczuciem smaku. Drzewa świerkowe, palmy, kwiaty, dywany, wspaniałe materje, umiejętnie stosowane efekty światła i cieniów — podnoszą nastrój ekstazy religijnej, wywołując głębokie wrażenie nawet u niedowiarków, których jedynie ciekawość przywiodła do świątyni.
Ongiś do nawiedzania grobów ubierano się na czarno, na znak żałoby. W notatkach warszawianina Janickiego znajduje się pod rokiem 1734 wzmianka, ze siostra jego, Fiszerowa, utargowala w swym bławatnym składzie podczas dni poprzedzających nawiedzania grobów za same materie i wstążki czarne pokaźną na owe czasy sumę 1422 tynfów (t. j. złotych polskich). Poszczególne bractwa nawiedzały groby procesjonalnie, a obchód ten nabywano „procesjami jerozolimskiemi".
Uroczystość zmartwychwstania Jezusa t. j. rezurekcję, obchodzoną w całym świecie chrześcijańskim bardzo solennie, święci się u nas okazalej, aniżeli w innych krajach.
Obrzęd ten rozwinął się z misterjów średniowiecznych t. j. rodzaju dramatów religijnych, przedstawiających sceny z historji świętej, a głównie z dziejów Męki i Zmartwychwstania Chrystusa. Niegdyś w Warszawie odprawiano nabożeństwa rezurekcyjne z tak wspaniałym przepychem, że wzbudziło to zachwyt u cudzoziemców. Nuncjusz papieski Antici, bawiący w stolicy naszej w dobie panowania Stanisława Augusta, gdy uczestniczył w nabożeństwie wielkopiątkcwem i rezurekcyjnem w kościele Św. Krzyża zawołał z podziwem: „Wielki Boże, co za przepych" i doniósł później Ojcu św., iż „nic bardziej wzruszającego nie widział".
Źródło: „ Na Posterunku”, nr 13/1926, W. Biega, zdj. NAC