Zabójstwo przez gwałtowne uduszenie cz. 1
W kwietniu 1911 r. brałem udział jako pro¬kurator w sprawie o zabójstwo perskiego poddanego Ibrahima Ałakper ogły (lbrahima syna Ałakpera).
Zgodnie z wywodami aktu oskarżenia do odpowiedzialności karnej zostali pociągnięci mieszkańcy miasta Erywania Izmaił i Ali Izmaiłowy na mocy następujących poszlak.
Wieczorem w dniu **listopada 1910 r. mieszkaniec miasta Erywania Alilzmaiłow powiadomił urząd miejskiej policji, że w domu jego ojca, Izmaiła Izmaiłowa, służący tego ostatniego Ibrahim Ałakper ogły odebrał sobie życie.
Do mieszkania Izmaiłowych niezwłocznie został delegowany urzędnik policyjny w celu przeprowadzenia dochodzenia.
Zwłoki Ibrahima Alakper ogły znajdowały się w stajni na ziemi. Na szyi zmarłego dawała się dostrzec brózda wisielcza, Ali i Izmaił Izmaiłowy oświadczyli, że własnoręcznie zdjęli zwłoki z pętli.
Wobec otrzymanych przy dochodzeniu policyjnem wiadomości, że Ibrahim Ałakper ogły został zamordowany przez Izmaiłowych, o zdarzeniu został powiadomiony rewirowy sędzia śledczy Duchanin, który tegoż wieczoru wszczął śledztwo.
Niezwłocznie po wszczęciu śledztwa zostały dokonane przez sędziego śledczego oględziny stajni w posiadłości Izmaiłowych. Znajdowały się w niej schody murowane, które prowadziły do pomieszczenia, przeznaczonego do przechowywania siana. Nad schodami, równolegle do stopni schodów, znajdowała się belka stropowa na wysokości 2,5 metrów od znajdującego się pod nią piątego stopnia schodów. Wysokość każdego stopnia wynosiła 24 centymetrów, a szerokość—26 centymetrów. Do belki nad schodami był przymocowany powróz zapomocą dwóch przerzuconych przez belkę pętli na końcach powroza, przyczem środek powroza, w kształcie litery U, wisiał nad schodami. Odległość, pomiędzy przymocowanemi do belki końcami powroza wynosiła 35 centymetrów, długość zaś powroza, licząc od powierzchni belki i do powierzchni tejże — 4,4 metra.
Po dokonaniu oględzin tłumacz sędziego śledczego, na polecenie tegoż targnął powróz nadół. Jeden koniec powroza rozwiązał się i upadł na schody
Zbadani przez sędziego śledczego w charakterze świadków Aii i łzmąił Izmaiłowy zeznali, co następuje.
Przed kilku dniami została skradziona Suknia żony Ali’ego Izmaiłowa. Ponieważ obce osoby do domu wstępu nie miały, przeto należało przypuszczać, że kradzieży dokonał służący Ibrahim Ałakper ogły. Ten jednak nie przyznawał się do winy. Wobec tego Izmaiłowy zawezwali duchownego mahometańskiego N. N., który namawiał Ibrahima Ałakper ogły, by przyznał się do winy. Jednak namowy te nie osiągnęły rezultatu, gdyż Ibrahim uparcie twierdził, że nic nie wie o kradzieży. Od tego dnia, jak zauważyli Izmaiłowy, Ibrahim był smutny i przygnębiony. W dniu krytycznym przed wieczorem Izmaiłowy zauważyli nieobecność służącego. Poszukując go w w podwórzu i w budynkach gospodarczych, Ali Izmailow zajrzał do stajni. W mroku dostrzegł na schodach postać ludzką. Gdy na wołanie nie otrzymał odpowiedzi, zbliżył się i stwierdził, że nad schodami wisiały na powrozie zwłoki Ibrahima. Wisiały w ten sposób, że stopy nóg nie dotykały znajdujących się pod niemi stopni schodów. Ali zawołał ojca i z jego pomocą zdjął zwłoki z pętli, przyczem węzła na szyi nie dostrzegł i nie rozwiązywał.
Co do powodów samobójstwa Ibrahima Izmaiłowy wyrazili przypuszczenie, iż służący targnął się na życie pod wpływem wyrzutów sumienia, spowodowanych dokonaną przez niego kradzieżą.
Oględziny lekarskie zwłok ustaliły, że brózda na szyi denata przebiegała okrężnie ponad górnym brzegiem krtani w jednej płaszczyznie, nie podnosząc się z żadnej strony ku górze. Wspomniana brózda posiadała poza tern dwa rozgałęzienia, biegnące od krtani nieco do góry i zanikające poniżej uszu. Przy oględzinach dostrzeżono również kilka drobnych obrażeń na twarzy i dłoniach denata.
Po dokonaniu sekcji zwłok lekarz sądowy orzekł, że śmierć została, wywołana przez uduszenie, spowodowane uciskiem, wywartym od zewnątrz zapomocą powroza, zadzierzgniętego na szyi ręką ludzką. Samobójstwo, zdaniem lekarza, było wykluczone ze względu na kształt bruzdy wisielczej.
Źródło: „Na Posterunku”, nr 5/1926, Gustaw Szymkiewicz, zdj. NAC