Trutnia i uwodziciela przygarnął pod dach B. przodownik Domański o dramacie swojego życia cz. 2
UCIECZKA I SKRICHA
Żona Domańskiego przez dwa dni przebywała poza domem.
Wróciła skruszona. Przyrzekła solennie wierność, zapewniając, iż uległa przemocy Plewki. Nie chcąc rujnować życia sobie i dzieciom, przod. wołał przyrzeczeniom uwierzyć.
Postanowiono, iż Plewko otrzyma, zalegle uposażenie i zwrot kancji, i zostanie niezwłocznie zwolniony, zwłaszcza, że władze przełożone zabroniły Domańskiej, jako żonie fuakcionarjusza, prowadzenie sklepu.
Krytycznego dnia przód. Domański, wróciwszy wcześniej ze służby, nie zastał żony w domu. Przypuszczając, iż znajduje się w sklepie, zaczął krążyć po ulicach bez celu.
Przez całą drogę rozmyślał nad swem zrujnowanem pożyciem małżeńskiem.
CHODZIŁ, JAK BŁĘDNY, AŻ SPOTKAŁ
Wtem oczy jego zdaleka dostrzegły sylwetkę dwóch osób. W jednej bez trudu rozpoznał swą żonę, zatopioną w serdecznej rozmowie z młodym mężczyzną.
Tak, nie było wątpliwości, że mężczyzną był Plewko. Przod. Domański postąpił w kierunku zakochanej pary, chcąc znaleźć rozwiązanie tragicznego trójkąta w drodze bezkrwawej. Ale w tym momencie Plewko dostrzegł rywala. Wyrwał rękę z pod ramienia Domańskiej i rzucił się do ucieczki.
Przod. Domański wyciągnął z futerału służbowy rewolwer i posłał w kierunku uciekającego szereg strzałów. Ostatni padł wówczas, gdy już ranny Plewko leżał na ziemi.
JEGO „FILM DRAMATYCZNY”
Na wczorajszej rozprawie Domański, sprowadzony z więzienia, opisał przed sądem krótki, ale dramatyczny film swego życia. Twierdził w dalszym ciągu, iż pragnął popełnić samobójstwo, lecz rewolwer się zaciął.
Temu jednak zdaje się przeczyć opinja rusznikarska, która stwierdza, iż odebrany od Domańskiego w komisarjacie rewolwer był naładowany jeszcze kilku kulami i zdatny do użytku.
W charakterze świadka badany był ojciec zabitego Plewki.
Z zeznań tych wynika, ze za równo przy zabitym, jak i w mieszkaniu znaleziouo szereg listów miłosnych. Była to wymiana między Domańską i Plewką. Każdy list zaczynał się i kończył na zapewnieniach gorącej, choć tragicznej miłości.
Listy te znalazły się w aktach sprawy.
GOŁOS OSKARŻENIA Z ZA GROBU
Poza tem znalazł się w aktach bardzo charakterystyczny dokument, będący głosem oskarżenia z za grobu.
Oto w dwa dni po niefortunnej swej ucieczce boso i w bieliźnie, z domu Domańskiego, Plewko złożył do władz przełożonych zażalenie na przod. Domańskiego.
W zażaleniu tem Plewko pisze, iż przod. Domański, morfinista i kokainista, nie chce zwrócić mu kaucji 300 zł. i w tym celu specjalnie wszczyna awantury, odgrażając się zabójstwem za rzekome uwiedzenie żony.
Źródło: „Tajny Detektyw”, 1933, zdj. NAC