Z kart historii

POLSKI CMENTARZ WOJENNY W MIEDNOJE

Data publikacji 02.09.2025

Uroczyście otwarty i poświęcony 2 września 2000 r. trzeci cmentarz ofiar zbrodni katyńskiej jest największą policyjną nekropolią na świecie. Spoczywa na nim około 6 tysięcy funkcjonariuszy Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego. Nie wybrali tego lasu dobrowolnie, jako miejsca ostatniego spoczynku. Wszyscy zostali zamordowani strzałem w tył głowy.

Rok 2025 jest wyjątkowy dla polskiej Policji. Świętując 106. rocznicę powołania Policji Państwowej oraz stulecie utworzenia Policji Kobiecej współcześni funkcjonariusze nie zapominają o przeszłości. 85. rocznica zbrodni katyńskiej zobowiązuje, aby przywołać pamięć o swoich poprzednikach, zgładzonych tylko dlatego, że wiernie służyli Rzeczpospolitej. Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje uroczyście otwarto i poświecono ćwierć wieku temu - 2 września 2000 r. Był to rok sześćdziesięciolecia zbrodni katyńskiej. 17 czerwca 2000 r. otwarto nekropolię w Charkowie, a 28 lipca 2000 r. w Katyniu. 

Korzeni zbrodni należy szukać w powinowactwie obu zbrodniczych systemów: narodowego socjalizmu i komunizmu. III Rzesza Niemiecka i Związek Radziecki współpracowały już przed II wojną światową, przypieczętowując to współdziałanie paktem Ribbentrop – Mołotow, podpisanym przez ministrów spraw zagranicznych obu państw w Moskwie 23 sierpnia 1939 r.  Tajny protokół do umowy zawierał podział wpływów w tej części Europy. Umawiające się strony przesądziły między sobą o losie Polski, Rumunii i państw bałtyckich. Bez tej umowy II wojna światowa nie wybuchłaby pewnie 1 września 1939 r.

O ujawnieniu mordu katyńskiego zadecydował  nagły zwrot akcji na arenie działań wojennych.  22 czerwca 1941 r. Niemcy zaatakowały ZSRS i dotychczasowi sojusznicy stali się nagle wrogami. Zbrodnia katyńska to termin umowny. Ofiary mordu w Lesie Katyńskim zostały odkryte już podczas II wojny światowej, gdy na tych terenach pojawiły się wojska niemieckie. III Rzesza wykorzystała sprawę mordu na polskich jeńcach wojennych propagandowo, ale dzięki temu świat usłyszał o niespotykanej w dziejach zbrodni. Przez następne pięćdziesiąt lat znane było tylko to jedno miejsce ukrycia ciał ofiar.

W zbrodni dokonanej przez funkcjonariuszy Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych (NKWD) zgładzono co najmniej 22 tys. obywateli polskich, którzy po 17 września 1939 r., gdy ZSRS zaatakował walczącą z Niemcami Polskę dostali się do sowieckiej niewoli. Byli wśród nich żołnierze Wojska Polskiego, funkcjonariusze Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego, strażnicy więzienni, członkowie Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej, urzędnicy II Rzeczpospolitej z jej Kresów Wschodnich, leśnicy, kapelani… O ile szeregowych żołnierzy zwalniano z niewoli lub wymieniano ze stroną niemiecką, o tyle w stosunku do policjantów zastosowano najsurowsze obostrzenia. Uwięziono wszystkich od posterunkowego wzwyż. Sowieci wiedzieli, że wśród polskich stróżów prawa są funkcjonariusze, którzy w 1920 r. powstrzymali nawałę bolszewicką, a po służbie w wojsku wstąpili w szeregi Policji Państwowej i wiernie służyli II Rzeczpospolitej.

Policjantów umieszczono w obozie specjalnym NKWD w Ostaszkowie, a dokładnie w pomieszczeniach poklasztornych monastyru Niłowa Pustyń na wyspie Stołbnyj na jeziorze Seliger. Ostaszkowski obóz był największym, spośród wszystkich katyńskich łagrów. Zgromadzono w nim ok. 6500 jeńców, w przeważającej części policjantów.   

5 marca 1940 r. Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) podjęło tajną decyzję o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych, bez wzywania więzionych, przedstawienia im zarzutów, aktów oskarżenia i informowania ich o dalszym losie. Jako uzasadnienie zgładzenia jeńców podano, że są „zdeklarowanymi i nie rokującymi nadziei poprawy wrogami władzy sowieckiej”...

Polskich policjantów zaczęto mordować już miesiąc później. Pierwszy konwój do Kalinina (wcześniej i obecnie Twer) wyekspediowano 4 kwietnia 1940 r. Liczył 300 osób. Oprawcy jednak mieli trudność w zabiciu takiej liczby jeńców w jedną noc, dlatego w następnych transportach umieszczano już po 250 osób. Każdy był mordowany pojedynczo, strzałem w tył głowy po wprowadzeniu do wyłożonej wojłokiem celi w siedzibie miejscowego NKWD (obecnie instytut medyczny). Ciała zabitych w nocy wieziono ciężarówkami na teren ośrodka wypoczynkowego NKWD i tam wrzucano do przygotowanych przez koparkę dołów. W każdym mieściło się 250 ciał. Mordy trwały nieprzerwanie do 16 maja 1940 r.

Potem nad dołami śmierci zapadła cisza. Związek Radziecki przez 50 lat zaprzeczał, że to jego funkcjonariusze dokonali zbrodni wymordowania jeńców wojennych, zrzucając winę na Niemcy. Prawda o zbrodni katyńskiej była jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic komunistycznego imperium. Aby nie wyszła na jaw tworzono nawet alternatywne wersje historii. Dokumenty dotyczące zbrodni znajdowały się w tzw. teczce specjalnej nr 1, którą  każdy kolejny przywódca sowieckiego molocha otrzymywał wraz z kodami do broni jądrowej.

Przełom nastąpił wraz z pierestrojką w Związku Radzieckim i zmianami ustrojowymi w Polsce. 13 kwietnia 1990 r. ZSRS oficjalnie przyznał się do zbrodni katyńskiej. Kopie dokumentów z teczki specjalnej nr 1 Rosja przekazała Polsce w 1992 r. Już wcześniej zaczęły się poszukiwania pozostałych miejsc ukrycia ciał ofiar. W 1991 r. przeprowadzono w Miednoje badania sondażowe. Prace ekshumacyjne trwały w 1994 i 1995 r. Zlokalizowano wtedy 25 zbiorowych mogił, w których ukryto ponad 6300 ciał. Dziś te miejsca okolone są żeliwnymi płytami, a wewnątrz okręgów wznoszą żeliwne krzyże.

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje został otwarty 2 września 2000 r. Uroczystość była transmitowana przez telewizję. Wzięły w niej udział najwyższe władze państwowe, z premierem Jerzym Buzkiem na czele. Obecni byli: szefowa Kancelarii Prezydenta RP Jolanta Szymanek-Deresz, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marek Biernacki, szefowie  służb mundurowych i przedstawiciele Wojska Polskiego. Na czele delegacji policyjnej stał ówczesny Komendant Główny Policji nadinsp. Jan Michna. Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczyli Biskup Polowy WP Sławoj Leszek Głódź i Krajowy Duszpasterz Policji bp Marian Duś. Wtedy też kanclerz Kapituły Orderu Virtuti Militari gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komorowski odsłonił Krzyż Wojenny VM. Wiosną 2025 r. władze Rosji zdewastowały Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje skuwając płaskorzeźby Krzyża Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyża Kampanii Wrześniowej 1939 r., odsłonięte podczas otwarcia nekropolii ćwierć wieku temu. 

Pamięć jednak trwa, przechowywana przez Policję i potomków ofiar zbrodni katyńskiej, skupionych w stowarzyszeniach „Rodzin Policyjnych 1939”. O zbrodni pamiętają też kościoły, których duchowni, pełnili role kapelanów i wraz ze swoimi podopiecznymi zostali zamordowani. Większość kapelanów trafiła właśnie do obozu w Ostaszkowie. 16 września br. odbędzie się uroczystość, podczas której ks. ppłk Wiktor Romanowski, zamordowany w Kalininie i wrzucony do dołów śmierci w Miednoje zostanie zaliczony w poczet prawosławnych świętych katyńskich męczenników.

Tekst i zdjęcia Paweł Ostaszewski / Wydział Edukacji Historycznej GKGP

Zapraszamy również do przeczytania załączonych artykułów z prasy policyjnej sprzed 25 lat z otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje oraz sprzed lat 15 z uroczystości jubileuszowych w 2010 r. W materiałach z 2010 r. można zobaczyć zdjęcia śp. Aleksandra Załęskiego wykonane podczas ekshumacji w Miednoje i przeczytać artykuł o fotografie z CLK KGP, który dokumentował pracę polskich specjalistów.

Załączniki:

 - Tygodnik „Gazeta Policyjna” nr 35. z 17 września 2000 r., P. Ostaszewski: „Miednoje – 2 IX 2000”, „Pociąg pamięci”  

 

 

- Miesięcznik „Policja 997” październik 2010 r., P. Ostaszewski: „Cmentarz w Miednoje”, „2 IX 2010 roku”, „Na nieludzkiej ziemi”, „Jestem człowiek uparty”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Powrót na górę strony