Jestem dumna z ciebie, ojcze
– Nie pamiętam, który to był dzień wojny. Jechaliśmy za Wisłę, tak jak inne rodziny policyjne. Tam mieliśmy spotkać się z ojcem – Halina Abramczyk-Drachal przykłada do oczu chusteczkę. – Ruszyliśmy bladym świtem, ostatnie słowa pożegnania, uściski i obietnice krótkiej rozłąki. Cały czas patrzyłam na oddalającą się sylwetkę ojca. Stał z uniesioną ręką. I taki pozostał w mojej pamięci. Nigdy więcej już go nie zobaczyłam
Dodano: 25.04.2021